Powiało nostalgią. Nothing przywróci funkcję, którą doskonale pamiętasz ze swojego starego telefonu

Zbliża się premiera Nothing Phone (2) i producent podgrzewa atmosferę, ujawniając nam kolejne smaczki na temat nadchodzącego smartfona. Teraz dowiedzieliśmy się, że na jego pokładzie znajdzie się funkcja, którą wiele osób może kojarzyć ze swojego starego telefonu.
Powiało nostalgią. Nothing przywróci funkcję, którą doskonale pamiętasz ze swojego starego telefonu

Jednym z moich pierwszych telefonów był Philips 759 i do dziś pamiętam, jak dzięki wbudowanej funkcji BeDJ można było na nim miksować utwory. Philips dał użytkownikom kilka ścieżek (działało też z melodiami z WAP) i można było sobie wybrać dodatkowo jakiś instrument, zmieniać tempo utworu czy jego głośność, tworząc w ten sposób unikalną melodię, którą następnie ustawiało się na dzwonek, albo nawet przesyłało znajomym przez podczerwień czy MMS-em (jeśli się miało kasę na karcie). To była naprawdę fajna zabawa i niezły „szpan”, bo jak się trochę posiedziało nad melodyjką, wszyscy znajomi chcieli ją potem mieć.

Nowy smartfon Nothing pozwoli nam zabawić się w DJ-a

Powspominałam sobie te odległe czasy nie bez powodu. Nothing powiem, odliczając do premiery swojego drugiego smartfona, zaczyna chwalić się różnymi funkcjami i drobnostkami, które mają sprawić, że jeszcze bardziej zainteresujemy się tym modelem. To właśnie jedna z tych zapowiedzianych nowości wzbudziła we mnie falę nostalgii. Firma nawiązała bowiem współpracę z house’ową formacją Swedish House Mafia, dzięki której znów będzie można pobawić się w DJ-a na swoim telefonie.

Na pokładzie Nothing Phone (2) znajdzie się specjalny pakiet Glyph Sound Pack, zaopatrzony w unikalne dźwięki dostarczone przez szwedzkich DJ-ów. W programie będziemy mogli remiksować i tworzyć własne niestandardowe dźwięki w oparciu o zawartość biblioteki. Wystarczy dotknąć wyświetlonych na ekranie padów i zacząć zabawę. Oczywiście nie będzie to przypominać tego, co oferował chociażby wspomniany wyżej Philips 759. Remiksowanie na Nothing Phone (2) połączy dźwięk ze światłem. Tak, znane z poprzednika diody umieszczone pod przezroczystym tylnym panelem powrócą i staną się jeszcze bardziej użyteczne.

To akurat duży plus, bo chociaż diody robiły fajny efekt w pierwszym smartfonie Nothing, ich użyteczność była mocno ograniczona. W zasadzie byliśmy ograniczeni do kilku gotowych melodii, choć trzeba przyznać, że bardzo dobrze zgrywały one ze sobą dźwięk, światło i wibracje. Wiadomo jednak, jak to jest z takimi gotowymi utworami – nie zawsze wpasowują się one w nasze gusta, zwłaszcza przy tak ograniczonym wyborze. Na szczęście teraz Glyph Composer, czyli narzędzie pozwalające w sposób interaktywny zbudować własny dzwonek, da nam pole do popisu.

Nothing Phone (1)

Najważniejsze jednak, że Nothing nie ograniczy tej nowości tylko do najnowszego modelu. Funkcja pojawi się w Nothing OS 2.0, czyli w nowej wersji oprogramowania tej firmy, co oznacza, że chociaż przyszli posiadacze Nothing Phone (2) skorzystają z niej w pierwszej kolejności, właściciele „jedynki” również ją dostaną. Nie wiadomo co prawda kiedy, ale stosowna aktualizacja oprogramowania na pewno się u nich pojawi. Minusem może być jedynie fakt, że podobno nie będą tam dostępne dźwięki dostarczone przez Swedish House Mafia. Cóż, coś trzeba zachować dla nowego flagowca, prawda?

Czytaj też: Będzie lepszy niż iPhone. Wszystko, co musisz wiedzieć o Nothing Phone (2)

Nothing Phone (2) zadebiutuje na dniach

Premiera drugiego smartfona nowej firmy Carla Peia zaplanowana została na 11 lipca, więc spodziewam się, że to dopiero przedsmak ciekawostek, jakie przygotował dla nas producent. Z pewnością przed wydarzeniem dowiemy się jeszcze kilku drobnych szczegółów, ale te najważniejsze zostaną ogłoszone dopiero podczas debiutu. Osobiście jestem bardzo ciekawa tego urządzenia. Pierwszy Nothing Phone ideałem nie był, jednak z pewnością wyróżniał się na tle konkurencji, wnosząc wyczekiwany powiew świeżości na rynek smartfonów. Nothing Phone (2) ma być modelem z wyższej półki, dającym znacznie więcej możliwości. Liczę, że błędy popełnione w poprzedniej generacji zostaną naprawione i będziemy mogli zobaczyć, na co naprawdę stać firmę. Zwłaszcza że oczekiwania są naprawdę wygórowane, bo Carl Pei nie tylko zapowiadał wejście na wyższą półkę, ale też chęć walki z iPhone’ami.