Coś w kosmosie regularnie błyska falami radiowymi w stronę Ziemi. I jest tego coraz więcej

W 2007 roku astronomowie analizujące archiwalne dane obserwacyjne odkryli tajemniczy, niezwykle krótki sygnał radiowy, którego źródło znajdowało się na niebie kilka stopni od Małego Obłoku Magellana. Ten łatwy do przeoczenia sygnał trwający zaledwie 5 milisekund – wszystko wskazywało – musiał pochodzić z bardzo silnego źródła znajdującego się miliardy lat świetlnych od Ziemi. Był to pierwszy zarejestrowany na Ziemi szybki błysk radiowy (FRB, ang. fast radio burst). Mimo upływu lat astronomowie wciąż nie wiedzą, w jakim procesie emitowane są owe tajemnicze sygnały, które od czasu do czasu docierają do instrumentów obserwacyjnych na Ziemi. Teraz naukowcy podwoili liczbę znanych błysków FRB.
Coś w kosmosie regularnie błyska falami radiowymi w stronę Ziemi. I jest tego coraz więcej

W ciągu 15 lat badań naukowcy ustalili jedynie, że szybkie błyski radiowe pochodzą spoza Drogi Mlecznej i całkiem możliwe, że związane są w jakiś sposób z pozostałościami po eksplozjach masywnych gwiazd. Żeby znalezienie rozwiązania nie było zbyt łatwe, okazało się, że część z rozbłysków tego typu się powtarza, a część z nich pojawia się tylko raz. Natychmiast zatem powstało pytanie, czy za powtarzalne i pojedyncze FRB odpowiada ten sam mechanizm.

Jakiś czas temu za zbadanie źródła szybkich błysków radiowych zabrał się pokaźnych rozmiarów zespół astronomów z Massachusetts Institute of Technology. Wyniki programu badawczego zostały właśnie opublikowane w periodyku naukowym The Astrophysical Journal.

Czytaj także: Skąd pochodzą FRB? Naukowcy mają pewną sugestię, ale coś się tu nie zgadza

Dwa razy więcej powtarzalnych szybkich błysków radiowych (FRB)

Najlepszym dowodem na to, że badania okazały się owocne jest fakt, że naukowcy zidentyfikowali 25 nowych powtarzalnych źródeł błysków FRB. Zważając na fakt, że przed badaniami łącznie znaliśmy 25 takich źródeł, to jest to imponujący wynik. Badacze z MIT podwoili ten zbiór.

Co jednak szczególnie ciekawe, okazało się, że odstęp między kolejnymi błyskami w przypadku wielu źródeł powtarzalnych FRB może wynosić nawet ponad tydzień.

Składający się z 1024 anten teleskop CHIME (Canadian Hydrogen Intensity Mapping Experiment), który nasłuchuje sygnałów radiowych pochodzących z przestrzeni kosmicznej od 2017 roku obserwując całe niebo nad północną półkulą Ziemi odkrył już tysiące szybkich błysków radiowych. Pracujący przy nim naukowcy opracowali nowy zestaw narzędzi statystycznych, który umożliwia odnalezienie wszystkich powtarzających się źródeł szybkich błysków radiowych, jakie dotąd zarejestrowano. Dzięki niemu badacze mogą sprawdzić, czy dwa błyski pochodzące ze zbliżonych lokalizacji na Ziemię nie pochodzą w rzeczywistości z tego samego źródła.

Czytaj także: Coraz więcej tajemniczych sygnałów radiowych. Czym są FRB?

Wyniki badań wskazują, że pojedyncze błyski radiowe różnią się od powtarzalnych FRB zarówno długością błysku, jak i zakresem częstotliwości emitowanych fal radiowych. To z kolei wskazuje na to, że za ich emisją stoją różne źródła i mechanizmy. Jest to, wbrew pozorom, dobra wiadomość, bowiem teraz astronomowie mogą oszacować, czy dostrzeżony przez nich nowy rozbłysk ma szansę się powtórzyć. Dzięki temu, gdy zostanie zarejestrowany nowy rozbłysk FRB z kategorii powtarzalnych, naukowcy mogą poinformować inne obserwatoria na Ziemi, aby zwracały uwagę na ten region nieba. Można się zatem spodziewać, że w najbliższych latach liczba znanych powtarzalnych szybkich błysków radiowych będzie rosła coraz szybciej.

Zważając na to, że za emisję błysków odpowiadają pozostałości po supernowych, istnieje możliwość, że powiedzą nam one coś nowego o środowisku, w jakim dochodzi do eksplozji, a tym samym o ostatnich chwilach życia masywnych gwiazd.