Europejska premiera telewizorów Panasonic – kilka obiecujących nowości i cukierków za szybką

Czego przeciętny konsument oczekuje dziś od nowego telewizora? Wydaje mi się, że aby to lepiej zrozumieć, trzeba najpierw wyjść ze schematu patrzenia na potrzeby mainstreamowego rynku przez pryzmat technologicznego geeka. Uczestnicząc w europejskiej premierze telewizorów Panasonic na 2023 rok miałem okazję przekonać się, w jakim stopniu ambitna wizja producenta pokrywa się z tak przyjętym założeniem. Kilka rozwiązań pokazanych w Berlinie mnie do siebie przekonało. Znalazłem też nieco pomysłów, które na obecnym etapie wydają się nadal nieco oderwane od rzeczywistości, szczególnie z perspektywy polskiego rynku.
Europejska premiera telewizorów Panasonic – kilka obiecujących nowości i cukierków za szybką

Kino i gaming to dwa filary, na których bazuje telewizyjna oferta Panasonic na obecne 12 miesięcy. Szczególnie drugi z nich wydaje mi się interesujący, biorąc pod uwagę fakt, że według niedawnego raportu Global Games Market Report, rynek gamingu w ubiegłym roku zanotował praktycznie we wszystkich największych segmentach kilkuprocentowe spadki wartości rok do roku. Nieco bardziej optymistycznie prezentuje się za to prognozowany skumulowany roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) w latach 2020-2025 na dodatnim poziomie 2,9%. Panasonic ewidentnie chce być na ten trend gotowy i dlatego w modelach z serii MZ2000, MZ1500 i MZ980 debiutuje tryb Game Mode Extreme oraz wsparcie dla technologii G-Sync.

W końcu mogłem zobaczyć na własne oczy zapowiedziany na styczniowych targach CES w Las Vegas topowy model MZ2000, który za sprawą matrycy mikrosoczewkowej (MLA – Micro Lens Array) i modułu o nazwie Master OLED Ultimate podbija jasność panelu, przy zachowaniu detali w ciemniejszych rejonach obrazu. Do zestawu dorzucono dźwięk Dolby Atmos, za którego precyzyjny tuning odpowiada Technics.

Z kolei nacisk na lepsze doświadczenia w zakresie gamingu dało się wyczuć za sprawą nawiązania partnerskiej współpracy ze studiem Blizzard, odpowiedzialnym m.in. za wydane niedawno Diablo IV. Ulepszeniom w zakresie trybu Game Mode zdecydowano się poświęcić nawet osobne stanowisko, na którym można było doświadczyć, jak technologia zastosowana w telewizorach Panasonic pomaga w uzyskaniu lepszego obrazu w trakcie rozrywki.

W tym kontekście warto też wspomnieć o lepszych doświadczeniach audio. Model MZ1500 otrzymał dodatkowy głośnik skierowany do przodu, za to nowość w postaci MX950 – dodatkowy subwoofer. Przy okazji, to jedyny w aktualnej ofercie producenta telewizor bazujący na technologii Mini LED. Oba wspomniane modele mają rzecz jasna rozszerzony tryb przeznaczony do gier (Game Mode Extreme) w formie wygodnego paska narzędziowego na dole ekranu.

Na europejską ofertę telewizorów Panasonic składa się obecnie łącznie 12 modeli o przekątnych ekranu sięgających 85″ (LED 4K – MX800). Z drugiej strony znalazło się miejsce dla wyjątkowo kompaktowych wariantów o przekątnej zaledwie 24″ (LED 2K – M330, MS350 i MS500). W segmencie OLED mamy obecnie cztery serie: MZ2000, MZ1500, MZ980 i nowość w postaci MZ800, czyli pierwszego telewizora w ofercie Panasonic działającego pod kontrolą systemu Google TV.

Panasonic wierzy w moc oprogramowania i ja to popieram

Jednym ze wspomnianych cukierków za szybą okazał się model MX800, pierwszy w ofercie Panasonic telewizor pracujący pod kontrolą systemu Fire TV od Amazon. O ile pod względem technicznym ustępuje on innym propozycjom producenta na ten rok, bije rekord pod względem przekątnej 85″ jako największy do tej pory wyprodukowany telewizor bazujący na systemie Fire TV. Integracja pilota z asystentem Alexa i kilka rozwiązań w zakresie wygody obsługi (m.in. programowalne przyciski, skróty i komendy) może przekonać do siebie część konsumentów, pod warunkiem dostępności samej platformy w Polsce. Na razie nie znamy ostatecznej liczby krajów w Europie, gdzie ten model będzie sprzedawany.

Osobiście cieszą mnie również usprawnienia w systemie myHomeScreen 8.0, zawierające m.in. predefiniowane tryby dostępności dla osób z zaburzeniem wzroku i słuchu. Pozwalają one na łatwiejszą konfigurację z użyciem chociażby głosowego przewodnika. Dorzucono również samouczki dotyczące obsługi pilota zdalnego sterowania. Za obie sfery odpowiedzialne jest europejskie R&D koncernu (Panasonic Langen Development Centre). Jak widać, wiele jeszcze w zakresie łatwości obsługi jest do poprawienia. To również budowanie świadomości wśród mainstreamowych klientów, którzy z nowinek technologicznych korzystają jednak dużo rzadziej od technologicznych geeków.

Czytaj też: Test Panasonic LX940 – ulubieniec rodziny

Na moje pozostające na granicy “geekostwa” oraz mainstreamu oko, sporo było w tym jednak czarowania szczegółami, których większość użytkowników może nie zauważyć gołym okiem. Dlatego tym bardziej doceniam skupienie się na jakości oprogramowania, które w większości przypadków może ostatecznie przesądzić o kupnie danego modelu. Przy okazji jestem też w stanie zrozumieć frustrację towarzyszącą procesowi zakupu nowego telewizora pełnego fajerwerków, które dla przeciętnego konsumenta są czystą abstrakcją, przy założeniu, że dostępność treści o wysokiej jakości pozwalających dojrzeć różnicę jest nadal mocno ograniczona.