Możesz już zamówić laptopa zrób-to-sam. Ale czy warto?

Czy kiedykolwiek marzyliście o laptopie, którego nie porzucicie po kilku latach ze względu na odczuwalny spadek wydajności, uniemożliwiający granie w nowe gry na wysokich ustawieniach lub pracę z użyciem nowszych narzędzi? Jeśli tak, to firma Framework ma dla was coś wyjątkowego. Laptopa, którego można ulepszać.
Możesz już zamówić laptopa zrób-to-sam. Ale czy warto?

Framework Laptop 16 to gratka dla ludzi, którzy marzą o mobilnych pecetach z opcją ulepszania

Laptopy zmierzają w kierunku stania się istnymi czarnymi skrzynkami, do których dostęp będą mieli tylko producenci. Uniemożliwienie użytkownikom własnoręcznej wymiany pamięci operacyjnej i masowej będzie kolejnym krokiem w tę stronę po tym, jak przyzwyczailiśmy się już do niewymienialnych procesorów centralnych i graficznych. Naprzeciw temu wychodzą wyjątkowe firmy, których nie ma wprawdzie wiele, ale których sprzęty zawsze robią wokół siebie sporo szumu w dniu premiery. Firma Framework przeszła jednak samą siebie, prezentując model Laptop 16.

Czytaj też: Konfiguracja nowego laptopa to katorga. Można stracić cierpliwość

Stworzenie laptopa, którego wyposażenie można wymieniać ze sporą dozą swobody, nie jest łatwe. Od lat producenci twierdzą przecież, że w dążeniu do możliwie najbardziej kompaktowych modeli, konieczne jest stawianie na projekty o możliwie najwyższej integralności, która to przekłada się na znaczne “zamykanie” sprzętu przed użytkownikiem. To coś podobnego, co spotkało nasze telefony na drodze ku smartfonowej rewolucji. Framework Laptop 16 potwierdza jednak, że stworzenie nowoczesnego laptopa o wysokim poziomie konfigurowalności jest możliwe i efekt końcowy wcale nie musi przypominać obudowy sprzed kilkunastu lat.

Podstawą Framework Laptop 16 jest szkielet, łączący obudowę ze stopu magnezu i aluminium o wadze do 2,4 kilogramów i grubości od 17,95 do 20,95 mm, który z jednej strony zapewnia 16-calowy wyświetlacz o rozdzielczości QHD+ z częstotliwością odświeżania 165 Hz i jasnością rzędu 500 nitów, a z drugiej “centrum dowodzenia”, czyli płytę główną i całą masę niestandardowych portów. Te ostatnie służą do podpinania nie tylko różnych peryferiów w równie różnym układzie, ale też do wymiany modułów związanych z zewnętrznymi portami, które uzupełnia wbudowany moduł Wi-Fi 6E i Bluetooth 5.2 w formie odpinanego układu RZ616 na M.2.

Przy takim projekcie oczywistością jest możliwość wymiany 85-Wh akumulatora, który ma wytrzymać do 1000 cykli bez spadku pojemności do 80 procent, pamięci masowej w formie dysku M.2 oraz dwóch modułów pamięci DDR5, z którymi to pracuje albo Ryzen 7 7840HS w podstawowej wersji, albo Ryzen 9 7940HS w najbardziej wydajnej, która nie została jeszcze ogłoszona. Za chłodzenie procesora centralnego odpowiada połączenie trzech ciepłowodów, dwóch 75-mm wentylatorów oraz ciekłego metalu między radiatorem, a odpromiennikiem ciepła.

Unikalną możliwością Framework Laptop 16 jest z kolei możliwość żonglerki kartami graficznymi w formie specjalnych modułów z własnym układem chłodzenia, które wsuwa się od tyłu i łączy z płytą główną laptopa za pośrednictwem specjalnego złącza, zapewniającego wysokowydajne połączenie zarówno pod kątem dostarczanej mocy, jak i przesyłu danych. Wprawdzie aktualnie producent zapewnia dostęp wyłącznie do jednej karty graficznej, ale ponoć ma zamiar dbać o to, aby w przyszłości właściciele takiego laptopa mieli możliwość wpięcia w niego karty nowej generacji.

Laptop, który chce być desktopem. Czy Framework Laptop 16 to coś więcej, niż ciekawostka?

Framework Laptop 16 to jeden z tych sprzętów, które mogą zmienić rynek i zapoczątkować nowe trendy. Mam jednak dziwne wrażenie, że nie podbije świata w stopniu, który zainspiruje innych producentów, wietrzących na tym pomyśle nowy lukratywny biznes, do pójścia w tym samym kierunku. Rynek laptopów kojarzy się nam bowiem od zawsze ze sprzętami, które kupuje się po to, aby mieć dostęp nie tylko do mobilnego sprzętu, ale też zapewnić sobie przysłowiowy spokój na kilka lat. Sięgają po nie często osoby albo mniej wymagające, które nie znają potencjału, drzemiącego w stacjonarnych sprzętach o nieskończonym wręcz potencjale co do ulepszeń i długowieczności, albo potrzebujące możliwie najmniej awaryjnego sprzętu mobilnego, którym nie będą musieli przejmować się na co dzień, a w razie potrzeby odeślą go całego do naprawy bez potrzeby poszukiwania powodu usterki. Na to ostatnie są skazani kupujący, którzy samodzielnie składają komputery z wybranych przez siebie komponentów.

Czytaj też: Pracujesz na laptopie? Pracodawca kupi Ci monitor, a nawet myszkę i klawiaturę

Przeniesienie do laptopów cech zarezerwowanych od zawsze dla stacjonarnych pecetów wprawdzie jest interesujące, ale w tym wydaniu wiąże się z takim pomysłem subtelna pułapka. Kupując Framework Laptop 16, musicie mieć z tyłu głowy, że w przyszłości będziecie mogli kupować ulepszenia tylko od tego producenta (lub od entuzjastów tworzących dodatki i sprzedających je w marketplace Frameworka), a nie szeregu innych firm, które ze sobą konkurują i tym samym dążą do ciągłych ulepszeń swoich sprzętów, regularnie przeceniając je, kiedy konkurencja zacznie podkradać ich klientów. Kiedy z kolei firma Framework upadnie lub zmieni swoje podejście, nabywcy tego typu sprzętów pozostaną z niewypełnioną obietnicą, a choć to bardzo czarny scenariusz, wcale nie należy do tych niemożliwych.

Jeśli jednak wam to nie przeszkadza, a pomysł kupił was od razu, to… niestety musicie jeszcze poczekać na dostępność tego sprzętu w Europie. Framework przyjmuje aktualnie rezerwacje na swoje laptopy tylko w Australii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Holandii, Austrii, Irlandii, Francji, Wielkiej Brytanii oraz Niemczech. Z niewiadomych przyczyn Polski na liście nie ma, a szkoda, bo firma zapowiedziała, że dostawy, które rozpoczną się dopiero w ostatnim kwartale bieżącego roku i będą na tyle ograniczone, że wszyscy chętni powinni ustawiać się już w kolejkach.

Czytaj też: Test MacBooka Pro 16 2023. Bezwzględnie najlepszy laptop na świecie

Jeśli idzie o ceny, rezerwacja wymaga wyłożenia stu dolarów, cena za wersję z procesorem Ryzen 7 7840HS do złożenia w swoim zaciszu domowym wynosi 1399 dolarów, a 300 dolców więcej muszą zapłacić ci, którzy nie chcą bawić się w majsterkowicza oraz instalatora systemu na własną rękę. Jeśli dodacie do zamówienia moduł z kartą graficzną AMD Radeon RX 7700S, będziecie musieli już zapłacić odpowiednio 1799 i 2099 dolarów (z podatkiem VAT ponad 10000 zł). Na osłodę po takim wydatku, do zakupu dołączona będzie darmowa kopia gry Starfield Premium Edition, dzięki kampanii promocyjnej Bethesdy i AMD.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!