„Tak, mam skończone 18 lat” – niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie skłamał na temat swojego wieku
O ile w sklepach stacjonarnych kłamstwo na temat wieku szybko weryfikowane jest przy użyciu dokumentu tożsamości, o tyle w sieci jest to już nieco trudniejsze. Na wielu witrynach wystarczy kliknąć odpowiedni przycisk i już, nikt nie sprawdza naszego wieku. Czasem trzeba podać datę urodzenia, co również nie jest niczym skomplikowanym. Kłamać na ten temat możemy podczas zakładania poczty elektronicznej czy konta w mediach społecznościowych, choć w tym ostatnim przypadku staje się to już coraz trudniejsze, ze względu na przeróżne mechanizmy weryfikujące wiek, np. na podstawie skanu twarzy.
Ograniczenia wiekowe nakładane są też na gry wideo, ale bądźmy szczerzy, to także można obejść w bajecznie prosty sposób. I już nawet nie chodzi o kombinowanie z wiekiem na platformach pokroju Steam, bo przecież zawsze znajdzie się ktoś, kto kupi fizyczną grę w sklepie. Sami rodzice często nie wiedzą, w co gra ich dziecko i na jego prośbę dokonują niezbyt przemyślanych zakupów, co skutkuje tym, że osoby nieletnie zbyt szybko dostają w swoje ręce tytuły przeznaczone dla o wiele starszych graczy, w których pełno jest treści brutalnych czy wulgarnego słownictwa.
Gry wideo same będą sprawdzać nasz wiek
Możliwe jednak, że ten problem wkrótce zostanie rozwiązany w sposób, który nie będzie można tak łatwo obejść. Entertainment Software Rating Board (ERSB) – amerykańsko-kanadyjska organizacja zajmująca się ocenianiem zawartości i wyznaczaniem granic wiekowych gier komputerowych – zaproponowała nowy sposób weryfikacji wieku graczy. Technologia Privacy-Protective Facial Age Estimation została przedstawiona Federalnej Komisji Handlu (FTC) w celu jej autoryzacji, a jej działanie jest bardzo proste, bo na podstawie twarzy ma szacować wiek osoby.
Opracowane we współpracy z firmą zajmującą się tożsamością cyfrową Yoti, spółką zależną Epic Games i firmą programistyczną SuperAwesom technologia jest w stanie określić wiek twarzy ze skutecznością na poziomie 99,7%, a więc bardzo precyzyjnie. Jak to ma dokładnie działać? Pierwszym krokiem jest wykonanie selfie przy pomocy „moduły automatycznego rozpoznawania twarzy”, który od razu określi, czy twarz na zdjęciu należy do człowieka i czy wygląda na dostatecznie dojrzałą. W przypadku dzieci może to zrobić za nich rodzic lub opiekun, ale musi on również wydać stosowne zgody, by upoważnić dziecko do grania w dany tytuł. Można to więc obejść, choć na korzyść działa tutaj to, że pełnoletnia osoba będzie przynajmniej świadoma tego, jakie treści zawiera gra.
Cały proces ma odbywać się z zachowaniem najwyższej dbałości o prywatność, bo zdjęcia używane w procesie weryfikacji będą kasowane natychmiast po jej zakończeniu, a więc w kilka-kilkanaście sekund, bo tyle ma trwać sprawdzenie wieku. Także zadbano o bezpieczeństwo i zminimalizowanie ryzyka wykorzystania przypadkowych zdjęć dorosłej osoby, bo fotka służąca do weryfikacji musi być dobrej jakości, a przedstawiona na niej twarz odpowiednio czytelna – odpadają więc zdjęcia wykonane ukradkiem.
Programiści mogliby więc wykorzystać takie narzędzie i umieścić je w swoich grach, obok tradycyjnych metod weryfikacji wieku. Nie byłoby to więc wymagane, co jest akurat dobrą wiadomością. Bo chociaż wszystko brzmi pięknie, a intencje są dobre, to już wiele razy widzieliśmy, jak ochrona prywatności zawiodła w podobnych przypadkach. Federalna Komisja Handlu ma twardy orzech do zgryzienia i jestem ciekawa, jaką decyzję podejmie w sprawie tego rozwiązania, bo już sam system weryfikacji wieku na podstawie zdjęcia stanowi naruszenie prywatności, a co dopiero zagrożenia, jakie może nieść ze sobą ewentualne naruszenie zabezpieczeń.