Zacznijmy od rzeczonego bezramkowego ekranu, z którym Apple eksperymentuje już od 2017 roku i generacji iPhone’a X. To właśnie tam pierwszy raz wyświetlacz wystrzelił mocno wertykalnie. Nadal jednak na górze zachowało się niesławne wcięcie (notch), mieszczące kamerę FaceID, głośnik, przedni aparat i pozostałe czujniki. Wraz z premierą iPhone’a 12 w 2020 roku ramki wokół ekranu poddano lekkiemu uszczupleniu. iPhone 13 Pro z 2021 roku miał już nieco mniejszego notcha na górze ekranu. Ubiegłoroczny iPhone 14 ma już tzw. dynamiczną wyspę (dwa niewielkie wycięcia w ekranie połączone ze sobą wygaszonymi pikselami.
Z informacji do jakich dotarł Mark Gurman z Bloomberga wynika, że już iPhone 15 w wersji standardowej dostanie najpewniej Dynamic Island, natomiast edycje Pro i Max mają mieć nowe ekrany wykonane w technologii określanej w Apple skrótem LIPO (low-injection pressure over-molding). Rozwiązanie mogą kojarzyć posiadacze inteligentnych zegarków Apple Watch Series 7 – to właśnie tam zostało ono wykorzystane po raz pierwszy i pozwoliło na znaczne uszczuplenie ramek i zwiększenie powierzchni ekranu. Jaki może to dać efekt w przypadku nowej generacji iPhone’a? Ramki o grubości 1,5 mm (kontra 2,2 mm w obecnej generacji). Co mnie jakoś nie dziwi, LIPO ma też powędrować do kolejnej generacji iPadów.
iPhone 15 – pierwszy smartfon Apple z portem USB-C?
Poza nowościami w konstrukcji ekranu iPhone 15 Pro przywita się być może z nowym lżejszym i bardziej wytrzymałym materiałem, który Apple testowało już przy okazji swoich inteligentnych zegarków. Chodzi oczywiście o tytanową ramkę, która w nowej generacji może zastąpić tradycyjną stal nierdzewną. Jest też duża szansa, że iPhone 15 będzie pierwszym telefonem od Apple, który porzuci gniazdo Lightning na rzecz USB-C (to konieczne, chociażby dlatego, że taki standard wymusza na producentach Unia Europejska). Oczywistą zaletą jest zwiększenie prędkości transferu danych, ale dla niektórych klientów, którzy do tej pory używali tylko sprzętu tej marki, taka nowość będzie oznaczać dodatkowy wydatek.
Czytaj też: Apple szykuje małą rewolucję. iPhone 15 Pro Max będzie jeszcze lepszy i… jeszcze droższy
iPhone 15 Pro Max z 6-krotnym zoomem optycznym? Brałbym, a takie rozwiązanie będzie możliwe za sprawą obiektywu peryskopowego, który trafi wyłącznie do najbardziej rozbudowanej wersji telefonu Apple. Skończy się zazdroszczenie posiadaczom telefonów od Samsunga i Huawei. Topowe modele Pro i Max dostaną nowy chipset od TSMC (A17 produkowany w litografii 3 nm), zaś niższe warianty wykorzystają ubiegłoroczny SoC – A16. Cała nowa generacja ma zyskać nowy design obudowy, który poprawi współczynnik tzw. reperowalności (łatwości naprawy). To wszystko brzmi bardzo dobrze, ale będzie też znakomicie uzasadniać wzrost cen, szczególnie wariantów bardziej premium. Spekuluje się, że najmocniejszy iPhone 15 Pro Max podskoczy o nawet 200 dolarów względem poprzednika, a iPhone 15 Pro o 100 dolarów.
I mniej więcej w tym momencie kończy się moje napalanie na wersję Pro lub Pro Max. Podejrzewam, że jak zwykle przyjdzie mi zadowolić się wersją standardową (co najwyżej pozwolę sobie na nieco większego Plusa). Oficjalny cennik iPhone’a 14 Pro w Polsce zaczyna się od 6499 zł, a iPhone’a Pro Max od 7199 zł. Pewnie, da się taniej, na promocji, w abonamencie, na raty, etc. Nie znajduję jednak na to w sobie wystarczającej dawki amazingu. W gruncie rzeczy mój iPhone 13 nadal sprawuje się znakomicie.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!