Wielka przesiadka na USB-C już niedługo. Komisja Europejska wyjaśnia, jakich urządzeń dotyczy zmiana

Po wielu miesiącach doniesień, pod koniec ubiegłego roku Unia Europejska uchwaliła nowe prawo, na mocy którego producenci wielu typów urządzeń elektronicznych sprzedawanych na terenie wspólnoty będą musieli przejść na ujednolicony port ładowania i łączności USB-C. I chociaż datę, wraz z którą porzucimy Lightning, Micro USB czy USB-A jest już od dawna znana, to nie do końca wiedzieliśmy, których dokładnie sprzętów te przepisy dotyczą.
Wielka przesiadka na USB-C już niedługo. Komisja Europejska wyjaśnia, jakich urządzeń dotyczy zmiana

Już wkrótce ujednolicony port ładowania USB-C znajdzie się na pokładzie wielu urządzeń elektronicznych

Zgodnie z art. 10 ust. 1 rozporządzenia (UE) nr 1025/2012 do dnia 28 grudnia 2024 r. zwróci się do jednej lub więcej europejskich organizacji normalizacyjnych o opracowanie norm zharmonizowanych specyfikacje techniczne interfejsu(-ów) ładowania i protokołów komunikacyjnych ładowania urządzeń radiowych, które można ładować w sposób inny niż ładowanie przewodowe – możemy przeczytać w unijnej dyrektywie opublikowanej 8 grudnia 2022 roku.

Zapowiadana od lat zmiana zacznie być widoczna na szeroką skalę już od początku 2025 roku, jednak już wcześniej zobaczymy jej efekty. Od dłuższego czasu mówi się, że jeszcze w tym roku Apple porzuci złącze Lightning na rzecz USB-C, choć na początku tylko w modelach Pro, by „szesnastkach” zrobić to już w całej serii. Trzeba jednak pamiętać, że chociaż to właśnie na giganta z Cupertino od razu skierowały się nasze oczy po ogłoszeniu nowych przepisów, to tak naprawdę skala zmian będzie dużo, dużo większa.

Przede wszystkim chodzi o zmniejszenie ilości elektrośmieci. Tylko na terenie Unii Europejskiej nieużywane ładowarki do sprzętów elektronicznych to 11 tys. ton odpadów rocznie. W końcu nie ma sensu trzymać w domu kilkunastu różnych kabli, które i tak z tego czy innego powodu nie nadają się już do użytku. Prócz kwestii ekologicznych, będzie to też spora oszczędność dla konsumentów, którzy nie będą już musieli kupować nowych ładowarek, zwłaszcza teraz, gdy coraz rzadziej możemy takową znaleźć pudełku z nowym smartfonem. Co prawda doniesienia wspominają, że Apple i tak chce na początku zagrać na nosie Unii i wprowadzić ograniczenie w ładowarkach do nowych iPhone’ów. Bez odpowiedniego certyfikatu kabel będzie praktycznie bezużyteczny. Na szczęście tego typu proceder nie potrwa długo, bo zgodnie z przepisami, po 28 grudnia 2024 roku gigant nie będzie już mógł tak ograniczać swoich klientów.

USB-C będzie wspólnym portem. Dzięki temu konsumenci będą mogli ładować swoje urządzenia dowolną ładowarką USB-C, niezależnie od marki urządzenia.

Unia dąży też do zharmonizowania technologii szybkiego ładowania, co pomoże zapobiegać nieuzasadnionemu ograniczaniu prędkości ładowania przez różnych producentów i pomoże zapewnić taką samą prędkość ładowania w przypadku korzystania z dowolnej ładowarki kompatybilnej z danym urządzeniem. Te wszystkie działania doprowadzą też do tego, że nie tylko do smartfonów, ale też do pozostałych – określonych w przepisach – urządzeń nie będą już dołączane ładowarki.

Chociaż wraz z ogłoszeniem nowego prawa Unia Europejska określiła oględnie, których sprzętów będą one dotyczyły, to w zasadzie dopiero teraz poznaliśmy dokładną listę

Przepisy ujednoliconego rozwiązania w zakresie ładowania będą obowiązywać od 2024 r. w przypadku:

  • Smartfonów
  • Tabletów
  • Aparatów cyfrowych
  • Słuchawek i zestawów słuchawkowych
  • Przenośnych głośników
  • Podręcznych konsol do gier
  • Czytników e-booków
  • Słuchawek dousznych
  • Klawiatur
  • Myszy
  • Przenośnych systemów nawigacyjnych.

Warto jeszcze zaznaczyć, że w przypadku laptopów termin wdrożenie USB-C upływa dopiero w kwietniu 2026 roku. Ich producenci mają więc więcej czasu na opracowanie nowych rozwiązań i wcielenie ich w życie. Ponadto dotyczy to jedynie ładowania przewodowego, więc jeśli urządzenie ładowane jest tylko bezprzewodowo, producent nie ma obowiązku wyposażać go w USB-C.