Irytująca zmiana w Google Chrome. Zniknął kluczowy element, ale możesz go łatwo przywrócić

Uwielbiacie takie niespodzianki, prawda? Pewnego dnia siadacie do komputera, a tam sytuacja przypominająca wizytę nieproszonego gościa w domu, który ot tak poprzestawiał meble, bo mu się wydawało, że będzie bardziej zgodnie z jego Feng shui. Google postąpił właśnie analogicznie ze swoją przeglądarką, czym wywołał u niektórych użytkowników sygnały świadczące o, delikatnie mówiąc, głębokim niezadowoleniu. Na szczęście rewolucyjną zmianę wprowadzoną do Google Chrome można łatwo odwrócić. Oto jak się do tego zabrać.
Chrome
Chrome

Przyznam na wstępie, że od dłuższego czasu nie korzystam już z Google Chrome (po długiej przygodzie z Firefoksem przesiadłem się na przeglądarkę Brave (notabene używającą również silnika Chromium, dzięki czemu mogę korzystać z ogromnego repozytorium z wtyczkami Chrome Web Store). Przypomniałem sobie jednak w jaki sposób w przeglądarce Google obsługiwane było pobieranie plików. Na dole okna wyskakiwał dodatkowa szuflada, w której widziałem kilka ostatnio pobranych. Niosło to ze sobą kilka dość oczywistych zalet, ale w przypadku mniejszych ekranów zajmowało nieco przestrzeni.

W najnowszej odsłonie Google Chrome szuflada z pobranymi zniknęła z dołu ekranu, a jej miejsce zajęła niewielka ikona na górnym pasku narzędziowym tuż obok paska adresu (w podobny sposób działa od dawna pobieranie plików w Firefoksie czy Brave, a ja po dłuższym czasie nieużywania przeglądarki Google kompletnie o tym rozwiązaniu zapomniałem. Okazuje się, że części użytkowników ta zmiana nie przypadła do gustu, czego wyraz dali w różnych miejscach w Sieci. 

Co ciekawe, jak podaje 9To5Google, przedstawiciele koncernu wprowadzili tę nowość, bazując właśnie na rozmowach z użytkownikami Google Chrome, na bazie których dokonali identyfikacji trzech podstawowych problemów, jakie generowała wspomniana szuflada:

  • Zajmowała cenne piksele u dołu ekranu, co ograniczało obszar zawartości internetowej i było ograniczone szerokością ekranu, jeśli chodzi o liczbę plików, które można było wyświetlić jednocześnie.
  • Nie znikała automatycznie i oferowała tylko takie akcje, jak wstrzymanie/wznowienie pobierania i otwarcie w folderze.
  • Nie była już nowoczesna, interaktywna i spójna z wyglądem i stylem interfejsu użytkownika innych przeglądarek.

W obecnej formie rozwiązanie przypomina to, co znają użytkownicy innych przeglądarek – niewielka ikona sygnalizująca pobieranie plików, a po jej kliknięciu pojawia się lista ostatnio pobranych z możliwością zatrzymania, wznowienia i anulowania. Jest oczywiście odnośnik do listy wszystkich pobranych. Przedstawiciele Google tłumaczą, że rozwiązanie pomaga też lepiej sygnalizować i blokować pobieranie podejrzanych/niebezpiecznych plików.

Jak przywrócić stary interfejs pobierania plików w Google Chrome?

Jeśli nie podchodzą wam zmiany wprowadzone przez Google do przeglądarki, możecie na szczęście w prosty sposób przywrócić stary wygląd. Wystarczy wpisać do paska adresu następującą komendę: chrome://flags/#download-bubble. Dostaniemy się w ten sposób bezpośrednio do ukrytych ustawień i funkcji eksperymentalnych. Wystarczy teraz przestawić pozycję Enable download bubble z Default na Disabled. Na koniec pozostaje jedynie ponownie uruchomić aplikację, żeby zobaczyć znów starą, dobrze znaną szufladę. 

Czytaj też: Google wyłączy ciasteczka w przeglądarce Chrome. Koniec śledzenia i natrętnych reklam?

Swoją drogą, to dość ciekawe, że ta nowa funkcja została od razu domyślnie włączona, niejako wymuszając na użytkownikach zaakceptowanie zmiany. A musicie wiedzieć, że podąża do Google Chrome dość szeroko, bo w najbliższym czasie powinna być już powszechnie widoczna w aplikacji dla systemów MacOS, Windows, Linux, a także ChromeOS. Z mojego punktu widzenia zmiana jest na pewno na lepsze, ale nie zdziwię się, jeśli część użytkowników przyzwyczajonych do starego sposobu zdecyduje się pozostać przy nim. Najważniejsze, że macie teraz wybór.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!