Oppo Reno10 5G – a jednak da się zrobić średniaka z przemyślanym aparatem fotograficznym

Po krótkiej przerwie rodzina smartfonów Reno wróciła na polski rynek z aż dwoma nowymi modelami. Jednym z nich jest Oppo Reno10 5G, o którym krótko pisałem już dwa tygodnie temu. Pierwsze wrażenie było zasadniczo pozytywne, czas zatem na podsumowanie całości mojej przygody z Reno10 5G.
Oppo Reno10 5G
Oppo Reno10 5G

Parametry

ParametrWartość
ProcesorMediatek MT6877V Dimensity 7050, Octa-core (2 x 2,6 GHz Cortex-A78 & 6×2,0 GHz Cortex-A55, 6 nm)
GPUMali-G68 MC4
Ekran6,7″, 1080 x 2412 px, 20:9, 394 ppi, AMOLED, 10 bit, HDR10+, do 120 Hz, 500 nit standard, 800 nit automatyczna, 950 nit szczytowa (HDR), Asahi Glass AGC DT-Star2
Pamięć RAM8 GB LPDDR4x 2133 MHz
Pamięć Flash256 UFS 2.2, microSDXC
Aparat główny– 64 Mpix, f/1.7, 25 mm (szerokokątny), 81°, 1/2″, 0,7 µm, PDAF
– 32 Mpix, f/2, 47 mm (standard), 49°, 1/2.74″, 0,8 µm, PDAF
– 8 Mpix, f/2.2, 16 mm, 112° (ultrawide), 1/4″, 1,12 µm
Aparat przedni– 32 Mpix, f/2.4, ~22 mm, 89°, 1/2.74, 0,8 µm
Audiostereo, BT (SBC, AAC, aptX HD, LDAC i LDHC), Hi-Res 24 bit/192 kHz
Łączność5G, LTE+, HSPA, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.3, NFC, USB-C 2.0, IR
LokalizacjaA-GPS, GLONASS, GALILEO, BDS, QZSS
AkumulatorLi-Po 5000 mAh, szybkie ładowanie SuperVOOC 67 W
Waga185 g
Rozmiary162,4 x 74,2 x 8 mm
Certyfikatybrak
System operacyjnyAndroid 13, ColorOS 13.1
Cena8/256 – 2499 zł

Oppo Reno10 5G – w zestawie niczego nie brakuje

W świecie smartfonów premium regułą jest, że poza smartfonem w pudełku dostajemy głównie luksusową figę z makiem. Oppo jest średniakiem, w eleganckim biało-błyszczącym opakowaniu jest zatem zarówno kabel, jak i szybka ładowarka SuperVOOC o mocy 67 W. Nie ma niestety choćby najprostszego silikonowego etui, choć na otarcie łez na smartfonie naklejona jest ochronna folia – przydała się, gdyż już w pierwszych dniach w nieznanych okolicznościach powstała na niej imponująca rysa, musiało zatem dojść do kontaktu ekranu z czymś ostrym.

Wzornictwo i jakość wykonania

Opisując swoje pierwsze wrażenia z kontaktu z Oppo Reno10 5G nie mogłem się powstrzymać, by sięgnąć po słowa piosenki kraba Tamatoa, z filmu Vaiana, w wersji śpiewanej przez Macieja Maleńczuka. „Błyszczeć” to dewiza jaka musiała przyświecać konstruktorom plecków Reno10 5G, nie może być inaczej. Zakrzywiony szary plastik mieni się tam delikatnymi odbłyskami, jak satynowane szkło, a przy okazji wyczuwalna faktura powierzchni daje niezły uchwyt. Smartfon zatem nieźle leży w dłoni i nie próbuje zbyt często wybrać się na wolność, przede wszystkim jednak zupełnie się nie palcuje i wygląda świetnie. Bardzo dobrze wygląda też wyspa aparatów, nietypowo zaokrąglona z góry i z dołu, z dużym obiektywem na górze i dwoma małymi ukrytymi w czarnym szkle. Nietypowy kształt i ścięty rant z metalicznym połyskiem uczyniły z wyspy ciekawy akcent stylistyczny, dobrze komponujący się z tylną obudową.

Oppo Reno10 5G

Dalej jest już bardziej typowo. Rozkład elementów na zaokrąglonej plastikowej ramce jest klasyczny do bólu – przyciski znalazły się na prawej krawędzi, gniazda i głośnik na dole, wyróżnia się (ale bez przesady) jedynie ramka górna, nietypowo ścięta na płasko, kryjąca mikrofony redukcji hałasu, czujnik oświetlenia i diodę IR. Ekran jest zakrzywiony na bokach, z okrągłym oczkiem aparatu centralnie na górze.

Mimo użycia plastiku w konstrukcji Oppo Reno10 5G do jakości wykonania nie można mieć żadnych zarzutów. Smartfon jest solidny, dobrze spasowany, zniósł też dzielnie próbę piasku z nadbałtyckiej plaży. Szkoda tylko, że producent nie zdecydował się uszczelnić konstrukcji.

Ekran

Oppo Reno10 5G

Z dużą aprobatą obserwuję trend umieszczania w smartfonach ze średniej półki coraz lepszych ekranów. Oppo Reno10 5G otrzymał naprawdę dobry panel AMOLED, z 10-bitową reprodukcją kolorów (czyli zdolny do wyświetlenia 1 mld unikalnych kolorów), zdolny do odtwarzania materiałów HDR w standardzie HDR10+. Jedynym zgrzytem jest tu stosunkowo niewielka jasność, sięgająca 500 nit dla ustawień ręcznych i 800 nit przy ustawieniach automatycznych w słońcu. Przeważnie tyle wystarcza, ale w pełnym letnim słońcu przydałoby się trochę więcej. Dla trybu HDR szczytowa jasność dla części ekranu sięga tylko 950 nit i tu różnicę w porównaniu do topowych paneli AMOLED widać jeszcze bardziej.

Rozdzielczość ekranu wynosi 1080 x 2412, co przy przekątnej 6,7″ daje gęstość 394 ppi. Odświeżanie to standard: dostępny jest tryb adaptacyjny do 120 Hz (automatyczny wybór pomiędzy 60, 90 i 120 Hz) oraz dwa tryby zwykłe, 120 i 60 Hz. Podczas testów pozostawiłem ustawienie adaptacyjne, zupełnie wystarczające w praktyce. Reprodukcja kolorów stoi na dobrym poziomie. Dostępne są dwa tryby wyświetlania, standardowy odpowiadający sRGB i żywy odpowiadający DCI-P3. Z tego ostatniego korzystałem podczas testów, lekko ocieplając biel za pomocą suwaka temperatury barwowej – takie ustawienie uważam za optymalne.

Nie zabrakło oczywiście trybu ochrony oczu, ograniczającego składową niebieską. Poza możliwością wyboru poziomu ocieplenia barw interesująca jest możliwość przełączenia obrazu w tryb monochromatyczny. Dobrze się w ten sposób czyta, ale praktyczna użyteczność jest mimo to niewielka. Znacznie bardziej użyteczny jest Always-on Display, który można w szerokim zakresie dostosować (także jeśli chodzi o to jak bardzo „zawsze” jest aktywny), jeśli chodzi o zakres i sposób prezentacji informacji.

Parę słów należy się osobno HDR. Wyświetlacz jest jako się rzekło, zdolny do pracy z materiałami HDR10+ (oraz przy okazji HLG), ale w praktyce niewiele z tego wynika, jedynym serwisem, który z tego korzysta jest bowiem w tej chwili YouTube, a Netflix, Amazon Prime Video, HBO Max i Disney+ pozwalają jedynie na odtwarzanie video SDR. Pozostaje mieć nadzieję, że sytuacja ulegnie zmianie w przyszłości.

System

Oppo Reno10 5G wyposażony został w system ColorOS 13.1, oparty o Androida 13. Aktualizacje zabezpieczeń pochodzą z 5 lipca 2023 roku, a poprawki Goole Play z 1 czerwca 2023 roku, wygląda to zatem całkiem nieźle. Oprogramowanie niestety jest straszliwie zaśmiecone, liczba preinstalowanych aplikacji przekracza wszelkie granice tolerancji – robiąc porządek samych gier usunąłem kilkanaście, a do tego niewiele mniej aplikacji „użytkowych”. Irytacja po pierwszym uruchomieniu jest moim zdaniem gwarantowana, a słowa, które chciałbym posłać producentowi za takie traktowanie użytkowników nie nadają się niestety do publikacji.

Oppo Reno10 5G

System początkowo zresztą się przycinał i nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ten śmietnik coś miał z tym wspólnego, choć bowiem specyfikacja smartfonu nie jest topowa, to przecież nie aż tak słaba, by nie gwarantować płynnej pracy. Ostatecznie nie wiem co pomogło, moje sprzątanie czy pierwszy pakiet poprawek z 4 sierpnia, w każdym razie płynność się poprawiła, a jedynym dziwnym objawem, jaki od tego czasu zaobserwowałem jest okazjonalne połykanie początków zdań wypowiadanych przez Jacka Rozenka w nawigacji NaviExpert („…alazłem lepszy szlak”, albo „…ej się na baczności, sytuacja na drodze się zmieniła”). To jednak może być problem samej aplikacji, a nie systemu.

ColorOS 13.1 poza tym prezentuje się raczej przyjemnie i ma spore możliwości dostosowania wyglądu do upodobań użytkownika. Można skorzystać z gotowych motywów albo zmieniać każdy element UI osobno – skorzystałem z możliwości zmiany kształtu ikon (osobno dla programów i dla panelu szybkiego dostępu), wybierając zbliżony do OneUI (system nie pozwala tu aplikacjom na dowolność) i zmieniłem animację przy skanowaniu odcisku palca.

Standardową przypadłością wszystkich systemów opartych na androidzie jest oczywiście zarządzanie energią. Aplikacje są agresywnie usypane po dłuższej bezczynności urządzenia. Po wybudzeniu smartfonu wszystkie zaległe powiadomienia otrzymamy hurtowo. Aby tego uniknąć dla każdej aplikacji, która powinna działać w czasie mniej więcej rzeczywistym należy osobno ustawić zezwolenie na ciągłą pracę w tle, ale nawet to nie gwarantuje 100% sukcesu. Latka mijają, a iOS wciąż robi to lepiej, nie wymagając ekwilibrystyki i nie drenując mimo to baterii.

Oppo Reno10 5G

Łączność

Łączność 5G stała się standardem i większość smartfonów radzi sobie z tym doskonale, w przeciwieństwie do naszego rządu, który od lat nie jest w stanie przeprowadzić skutecznie aukcji częstotliwości dla operatorów. W efekcie działające w Polsce 5G jest protezą, nie zapewniającą zbyt dobrej wydajności. Jednak jakieś 5G jest i Oppo Reno10 5G potrafi z niego skorzystać. Po założeniu karty Orange Flex automatycznie dostępne było 5G z VoLTE, a ręcznie można było włączyć także VoWiFi. Ponieważ recenzję tę piszę w dniu, gdy Orange udostępniło oficjalnie połączenia wideo ViLTE/ViWiFi sprawdziłem dla porządku, czy będzie można z nich skorzystać także na Reno10 5G – niestety, póki co nie można, smartfonu zresztą nie ma na oficjalnej liście zgodności i o ile dla usług głosowych najwyraźniej nie stanowi to przeszkody, to na połączenia wideo przyjdzie poczekać albo realizować je jak dotąd, przez Internet z pomocą komunikatorów.

Skoro o Wi-Fi mowa – Reno10 5G obsługuje Wi-Fi 6, ale bez kanałów 160 MHz. Połączenie zestawiane było z maksymalną prędkością teoretyczną 1200 Mbps, a rzeczywiste transfery sięgały 850 Mbps

Oppo Reno10 5G ma układ NFC do płatności zbliżeniowych oraz Bluetooth 5.3 do komunikacji z akcesoriami – nie mam zarzutów do ich działania. Nie zabrakło zaawansowanych kodeków dźwięku – LDAC i LDHC Nawigacja w terenie działa bez zarzutów, Locus Map pokazuje bogactwo dostępnych satelitów – dostępne systemy to A-GPS, GLONASS, GALILEO, BDS i QZSS. Przejechałem z Reno10 5G blisko tysiąc kilometrów i nie mam się do czego przyczepić.

Port USB-C potraktowany został natomiast po macoszemu, gdyż znów pracuje w muzealnym już standardzie 2.0. Ja wiem, że w czasach wszechobecnej chmury port USB używany jest coraz rzadziej do transferu dużych ilości danych, ale może już czas zauważyć, że jest rok 2023?

Wydajność

Oppo Reno10 5G to dość niemłody już SoC ze średniej półki połączony z 8 GB RAM i pamięcią flash UFS 2.2. Wydajność jest przeciętna, ale wystarczająca do codziennej pracy – ale już niekoniecznie do zabawy w wymagające gry.

  • Geekbench 6 Single Core: 949 pkt
  • Geekbench 6 Multi Core: 2395 pkt
  • Geekbench 6 Compute OpenCL: 2377 pkt
  • Geekbench 6 Compute Vulcan: 2404 pkt
  • Geekbench ML CPU: 208 pkt
  • Geekbench ML GPU: 603 pkt
  • Geekbench ML NNAPI: test zakończony niepowodzeniem
  • Wild Life: 2289 pkt
  • Wild Life Extreme: 637 pkt
  • Wild Life Extreme Stress Test: 2302/2278 pkt, stabilność 99%
  • PCMark Work 3.0: 9130 pkt

Wyniki są bardzo zbliżone do wyposażonego w ten sam SoC Realme 11 Pro 5G, z wyjątkiem testu PCMark Work, w którym Oppo konsekwentnie wypadał dużo gorzej. Niemniej można przyjąć, że mamy tu do czynienia z podobną wydajnością. Średniej klasy SoC wyposażony w przeciętny GPU oznacza oczywiście że nawet pod długotrwałym obciążeniem smartfon się nie rozgrzewa (co potwierdziło także 5 godzin ciągłego dziania w trybie nawigacji samochodowej) i nie widać throttlingu spowodowanego temperaturą.

  • szybkość ciągłego zapisu danych: 486,74 MB/s,
  • szybkość ciągłego odczytu danych: 482,72 GB/s,
  • szybkość losowego zapisu danych: 31,39 MB/s,
  • szybkość losowego odczytu danych: 21,02 MB/s
  • kopiowanie pamięci: 5 GB/s

To samo mogę w zasadzie powiedzieć o wynikach podsystemu pamięci – jest dość typowy dla urządzeń z UFS 2.2. Nie widać tu żadnych większych zatorów i nośnik danych nie będzie stanowił wąskiego gardła dla systemu.

Dźwięk

Oppo Reno10 5G w przeciwieństwie do mocniejszego modelu Pro posiada głośniki stereofoniczne. Układ głośników jest klasyczny – jeden kanał to głośnik główny umieszczony na dolnej ramce telefonu, drugi kanał odtwarzany jest za pomocą głośnika do rozmów. Nie ma tu osobnej kratki poprawiającej reprodukcję dźwięku z przedniego głośnika, niemniej zrównoważenie kanałów jest całkiem dobre. Niestety na tym zalety się kończą – mimo sporej głośności dźwięk jest płaski i pozbawiony tak basu, jak i wyższych tonów. Słuchanie muzyki w tej sytuacji jest raczej przykrym przeżyciem, natomiast do krótkich filmików z YT w zupełności taki dźwięk wystarczy. Układ dźwiękowy pozwala na reprodukcję dźwięku Hi-Res, jednak moja przejściówka z USB na mini jacka 3,5 mm nie chciała współpracować z Reno10 5G, nie jestem zatem w stanie wypowiedzieć się o jakości dźwięku.

Oppo Reno10 5G

Dobrze wypadają możliwości dźwiękowe przy połączeniu bezprzewodowym. Oppo Reno10 5G posiada Bluetooth 5.3 z kodekami wysokoprzepływnymi LDAC i LDHC, zatem z odpowiednimi słuchawkami dźwięk będzie naprawdę wysokiej jakości. Do szczęścia brakuje jedynie kodeka bezstratnego aptX Lossless, ten jednak można znaleźć w tej chwili wyłącznie w niektórych urządzeniach z najwyższej półki.

Zabezpieczenia

Głównym zabezpieczeniem biometrycznym Oppo Reno10 5G jest optyczny podekranowy skaner linii papilarnych. Jest to przy tym kolejny smartfon, w którym sensor taki jest umieszczony zbyt blisko dolnej krawędzi ekranu, bym mógł naprawdę wygodnie z niego korzystać. Na szczęście przynajmniej działa sprawnie i od pierwszego razu – do rzadkości należała konieczność ponowienia odczytu.

Oppo Reno10 5G
Oppo Reno10 5G

Oppo potrafi także rozpoznawać użytkownika z twarzy – skanem 2D robionym za pomocą przedniego aparatu, więc mało bezpiecznym, aczkolwiek nie udało mi się oszukać go zdjęciem wyświetlonym na innym urządzeniu. Skan jest szybki, a telefon potrafi doświetlić twarz za pomocą ekranu, można zatem z tej metody odblokowywania korzystać także w nocy.

Zasilanie

Oppo Reno10 5G został wyposażony w akumulator litowo-polimerowy o pojemności 5000 mAh. Energooszczędny SoC pozwala spokojnie myśleć o dwóch dniach użytkowania smartfonu z użyciem łączności komórkowej i Wi-Fi, a półtora dnia intensywniejszej pracy też jest realne. Trzy dni gotowości przy naprawdę oszczędnym używaniu? Dlaczego nie.

Ponieważ każdy użytkuje smartfon inaczej, do kluczowej oceny używam (gdy tylko mogę) testu PCMark Battery. W przypadku Oppo Reno10 5G test zakończył się błędem, ale że błąd wystąpił dokładnie w momencie gdy powinien zostać zakończony ze statystyk baterii można było bez problemu uzyskać czas działania testu – było to imponujące 15 godzin i 11 minut, a moje osobiste wrażenia z użytkowania smartfonu potwierdzają, że akumulator jest jego mocną stroną. Oczywiście tak skuteczne zarządzanie energią ma swoje efekty uboczne – jak już pisałem przy okazji oceny systemu, po dłuższej nieaktywności aplikacje są usypiane, a powiadomienia z nich przestają działać w czasie rzeczywistym i przychodzą hurtowo po wzięciu telefonu w rękę i wybudzeniu. Typowo, opcje pozwalające zmienić zarządzanie energią dla każdej aplikacji z osobna są dość głęboko ukryte i znajdzie je raczej świadomy użytkownik.

Pusty akumulator można uzupełnić szybką ładowarką o mocy 67 W, pracującą w standardzie SuperVOOC– pełne ładowanie zajmuje około 40-45 minut. Jak w większości telefonów ze średniej półki, w Reno10 5G zabrakło niestety ładowania bezprzewodowego.

Oppo Reno10 5G – fotografia

Oppo Reno10 5G

Najnowszy Reno10 5G nie epatuje liczbą megapikseli ani wielkością matrycy. Elegancka tylna wyspa kryje natomiast trzy aparaty i każdy z nich jest w jakimś stopniu użyteczny – nie ma tu zapychania dziur bezużytecznymi aparatami makro czy detektorami głębi. Wygląda to tak:

– 64 Mpix, f/1.7, 25 mm (szerokokątny), 81°, 1/2″, 0,7 µm, PDAF
– 32 Mpix, f/2, 47 mm (standard), 49°, 1/2.74″, 0,8 µm, PDAF
– 8 Mpix, f/2.2, 16 mm, 112° (ultrawide), 1/4″, 1,12 µm

Aparat przedni wygląda natomiast tak:

– 32 Mpix, f/2.4, ~22 mm, 89°, 1/2.74, 0,8 µm

Główny aparat szerokokątny pracuje rzecz jasna z łączeniem pikseli, dając na wyjściu pliki 16 Mpix. Co ciekawe, z tej techniki korzysta także aparat standardowy, dając na wyjściu pliki 8 Mpix zarówno dla ogniskowej naturalnej, jak i przy cyfrowym cropie z matrycy, wykonywanym bez łączenia pikseli i pozwalającym na w miarę bezstratny zoom cyfrowy. Aparat z obiektywem ultraszerokokątnym jest jednak jakby z innej epoki – miniaturowa matryca 8 Mpix i raczej przeciętny obiektyw nie są w stanie dorównać reszcie.

Jakość zdjęć wykonanych w dzień jest niezła, także z aparatu z obiektywem ultraszerokokątnym, choć widać tutaj wyraźne pogorszenie na brzegach kadru. Oppo Reno10 5G dobrze trzyma spójność balansu bieli przy zmianie ogniskowych. Zdjęcia mają przyzwoitą szczegółowość, dynamikę, automatyczny HDR jest dyskretny, ale robi swoje. Jakość cyfrowego zoomu x5 jest już znacznie gorsza, ale zdjęcia wykonane z jego pomocą w dobrych warunkach świetlnych można uznać za użyteczne.

W nocy Reno10 5G radzi sobie słabiej. Ultraszeroki kąt jest mało użyteczny, podobnie cyfrowy crop. Szeroki kąt i standard dają w miarę sensowną jakość, choć bardzo zależną od ilości dostępnego światła. Od czołówki smartfonów w tej kategorii dzieli je jednak przepaść. Moją uwagę zwróciła natomiast bardzo dobra odporność na flary obiektywu szerokokątnego i standardowego – tak dobrze z artefaktami nie radzą sobie często nawet modele z najwyższej półki.

Oppo Reno10 5G dobrze sobie radzi z trybem portretowym. Separacja planów jest poprawna, nie widać większych problemów spowodowanych włosami, rozmycie wygląda przyzwoicie i można liczyć nawet na przekonującą symulację krążków pozaogniskowych.

Oppo Reno10 5G

Możliwości filmowe wyglądają następująco: nagrywać można filmy w rozdzielczości do 4K 30 kl/s. Przy rozdzielczości FHD można nagrywać do 60 kl/s, a w trybach zwolnionych do 480 kl/s. Obraz podczas nagrywania jest stabilizowany elektronicznie na podstawie danych z żyroskopu (gyro-EIS), ocenę jakości nagrań jak zwykle pozostawiam lepszym od siebie.

Podsumowanie

Oppo Reno10 5G to smartfon ze średniej półki, ale z niektórymi elementami wskazującymi na wyższe ambicje. Producent zrobił dużo dobrego w kwestii stylistyki i wytrzymałości – owszem, dwa tygodnie urlopu nad morzem zostały dość wyraźnie odnotowane na folii ochronnej, ale cała reszta konstrukcji nie nosi żadnych śladów eksploatacji.

Oppo Reno10 5G

Bardzo cieszy, że Oppo odszedł od popularnej praktyki montowania w tej kategorii sprzętu bezużytecznych aparatów makro i sensorów głębi na rzecz trzech w pełni użytecznych aparatów z przemyślanymi ogniskowymi. Aby nie było samej słodyczy, to nie mam słów do tego, co Oppo zrobiło z oprogramowaniem – pomysłodawcę najchętniej powitałbym wiedźmińskim egzorcyzmem na dżiny. Na szczęście ten problem można rozwiązać we własnym zakresie. Czy zatem Oppo Reno10 5G jest godny polecenia? Pod kilkoma względami pozytywnie wyróżnia się spośród podobnych urządzeń, wydaje się zatem, że warto mu dać szansę.