Z laptopów przerzucili się na perowskity. Po co Toshibie takie ogniwa?

Z czym kojarzy się nam przede wszystkim japońska marka Toshiba? Z urządzeniami elektronicznymi. Natomiast mało kto wie, że firma od kilku lat specjalizuje się także w technologii fotowoltaicznej. Czym zachwycają najnowsze perowskity od Toshiby?
Zdjęcie poglądowe

Zdjęcie poglądowe

Japoński producent elektroniki Toshiba poinformował o osiągnięciu kolejnej rekordowej wartości dla wydajności ogniw perowskitowych własnej produkcji. Mowa o jednostkach zbudowanych z polimerowych, elastycznych folii, które uzyskały sprawność konwersji energii na poziomie 16,6 proc. Jest to wzrost o 1,5 pp. względem września 2021 roku – donosi PV Magazine, powołując się na informacje prasowe od japońskiego giganta.

Czytaj też: Epokowy sukces Chin. Gdy ich perowskity wjadą na rynek, Europa będzie zazdrościć

Producent od kilku lat pracuje nad własną technologią fotowoltaiczną. Perowskity od Toshiby są oparte na związku MAPbI3 (jodek ołowiu (II) metanoaminium). Wytwarzane są metodą jednoetapowego powlekania za pomocą ulepszonej generacji atramentu. Następnie świeżo „odlana” perowskitowa folia jest suszona.

Zdaniem Japończyków, ich technika umożliwia prędkość osadzania warstw z prędkością sześciu metrów na minutę w przypadku małych, kwadratowych modułów o boku 5 centymetrów. Ponoć takie tempo jest na tyle wysokie, że umożliwia zastosowanie metody w komercyjnej, masowej produkcji.

Czytaj też: Osobliwa “terapia” Chin sprzyja fotowoltaice. Te perowskity prześcignęły jakością resztę świata

Perowskity od Toshiby. Czy jest się czym zachwycać?

Najnowsze ogniwo o wydajności 16,6 proc. wyróżnia się jeszcze powierzchnią. Zamiast tworzyć kolejne laboratoryjne prototypy o niepraktycznych rozmiarach, wyprodukowano jednostkę o powierzchni 703 centymetrów kwadratowych. Jest to swoisty ewenement w branży, ponieważ bardzo ciężko jest osiągnąć konsensus pomiędzy rozmiarem ogniwa a jego dostatecznie wysoką wydajnością.

Czytaj też: Perowskity do lamusa. Uczeni pieją z zachwytu nad nowym odkryciem

Na pewno nieliczni z nas zadają sobie teraz w głowie pytanie: po co Toshibie perowskity? Zapewne aby poszerzyć swoją ofertę produktową. Wciąż ta technologia jest raczkująca na świecie, a szkoda. Ogniwa perowskitowe z uwagi na swoją elastyczność mogą być wykorzystane na powierzchniach, gdzie klasyczne, ciężkie, krzemowe panele słoneczne w ogóle nie mogą być zamontowane (np. ściany domów, niestandardowe dachy, samochody). Toshiba planuje wypuszczenie swoich perowskitów na rynek w 2025 roku.