Kiedy pozwolić dziecku na smartfon? Rodzice myślą o początku szkoły, ale w Polsce edukacja cyfrowa leży

Pierwszy kontakt dzieci z technologią następuje dziś stosunkowo wcześnie (kto wie, czy przypadkiem nie zbyt wcześnie). Powszechny widok kilkuletnich bąbelków hipnotycznie wpatrzonych w tablety i telefony to chyba dostatecznie mocny sygnał, że z cyfrową edukacją w Polsce jesteśmy mocno na bakier. Tymczasem serwis rekrutacyjny dla branży IT the:protocol, przeprowadził badanie, z którego wynika, że zdaniem rodziców najlepszy moment na zaznajomienie dzieci z nowoczesnymi technologiami stanowi początek szkoły. Niestety kształcenie w zakresie technologii na etapie szkół podstawowych i średnich w Polsce to nadal bardziej sfera pięknego słowa obietnicy.
Kiedy pozwolić dziecku na smartfon? Rodzice myślą o początku szkoły, ale w Polsce edukacja cyfrowa leży

Z edukacją cyfrową jest w Polsce nie najlepiej, co potwierdzają m.in. analizy Komisji Europejskiej. W rankingu kompetencji cyfrowych wśród wszystkich krajów UE, jesteśmy dopiero na odległej 24. pozycji. W stopniu podstawowym wiedzę o nowych technologiach ma w naszym kraju raptem 43% obywateli. Wydaje się więc, że im wcześniej zaczniemy edukować młodszych, oswajać ich z telefonami, tabletami, komputerem i telewizją, tym lepiej, prawda? Owszem, ale nie od razu i nie bez odpowiedniego systemu edukacji. Poza tym, jak pewnie sami widzicie, najmłodszych do technologii nie trzeba zachęcać. No dobrze, ale kto ma się tego podjąć, a przede wszystkim: kiedy jest właściwy moment?

Rozpoczęcie korzystania z urządzeń takich jak komputer stacjonarny, laptop, smartfon czy smartwatch, w opinii ponad połowy przebadanych przez the:protocol rodziców, powinno nastąpić dopiero po 6. roku życia. Nieprzypadkowo zbiega się to z momentem rozpoczęcia nauki w szkole podstawowej – aż 7 na 10 ankietowanych rodziców uważa, że edukacja cyfrowa to właśnie domena systemu edukacji. Z drugiej strony niemal 2/3 respondentów sądzi, że w Polsce robi się nadal zbyt mało w zakresie kształcenia o technologiach i to zarówno na poziomie szkół podstawowych, jak i średnich. Być może zatem oczekujemy czegoś niemożliwego do realizacji, a po drodze coś nam umyka.

Wyniki badania trafnie komentuje też Agnieszka Maciejowska, CEO i współzałożycielka Plan Be Eco: Rozwijanie umiejętności filtrowania informacji, weryfikacja źródeł, programowanie oraz świadomość istnienia cyfrowego śladu węglowego powinny być wpisane w program edukacji. Takie kompetencje wydają się nam być niezbędne we współczesnym świecie, nie pochwalamy alienacji technologicznej i wierzymy, że mądre towarzyszenie dzieciom w eksploracji cyfrowego świata zaprocentuje, również pod względem społecznym.   

Na szczególnym cenzurowanym w rodzicielskim postrzeganiu nowych technologii wśród najmłodszych są smartfony. W tej kategorii urządzeń dopuszczenie do użytku po przekroczeniu dopiero 6. roku życia wyznaczyło aż 58,5% ankietowanych. Kompletne przeciwieństwo za to telewizor – tylko 17% badanych rodziców uważa, że dzieci powinno się przed nie wpuszczać dopiero po przekroczeniu bariery wiekowej 6 lat. Może wydawać się szokujące, że nawet 30% respondentów nie widzi nic złego w zaznajomieniu dzieci w wieku 2-3 lat z telewizją, a poniżej drugiego roku życia przed odbiornik pozwoliłoby wpuścić 13% zapytanych w badaniu the:protocol rodziców. Jest jeszcze grupa 6%, która dałaby dzieciom poniżej 2. roku życia do ręki smartfon i tablet.

Edukacja cyfrowa kolektywnie – tej lekcji nikt za nas nie odrobi

W zasadzie jako rodzice nie jesteśmy pewni poziomu dostosowania polskiego systemu edukacji do roli kształcenia w zakresie technologii. Im większa jest nasza wiedza w zakresie IT, tym mniejszym zaufaniem obdarzamy tzw. system. Niedostatki placówek edukacyjnych w tym zakresie dostrzega aż 46 proc ankietowanych, którzy mają związek z branżą technologii. Mamy przecież świadomość, że w edukacji cyfrowej nie chodzi wyłącznie o ścisłą informatykę, ale też wiedzę o potencjalnych zagrożeniach, związanych z jej nadużywaniem. 

Czytaj też: Cyfrowa równowaga w wolnym czasie? Nawet połowa Polaków ma z tym problem

Sposób w jaki cyfryzacja będzie wpływać na ekologię oraz nasz dobrostan również trzeba demitologizować, na co wskazuje Paulina Berska z serwisu the:protocol, inicjatora badania:

Edukacja powinna odpowiednio akcentować także odpowiedzialny sposób użytkowania technologii i internetu, zgodny z zasadami ekologii cyfrowej (dziedziny zajmującej się ograniczeniem negatywnego wpływu technologii na środowisko naturalne). Takich osób będziemy potrzebować w przyszłości. Poradzą sobie one też z wyzwaniami scyfryzowanej rzeczywistości i będą potrafiły odpowiednio zadbać o swój cyfrowy dobrostan oraz balans między życiem a technologią. 

Lokowanie produktu: The:protocol