Energia przesyłana bezprzewodowo. Nad tą technologią pracował sam Tesla

Nikola Tesla to bez wątpienia jeden z wielkich umysłów świata nauki, choć jesień jego życia jest raczej materiałem na dramat, aniżeli lekką komedię ze szczęśliwym zakończeniem. Jedną z technologii, nad którymi pracował serbsko-amerykański inżynier, było bezprzewodowe przesyłanie energii.
Energia przesyłana bezprzewodowo. Nad tą technologią pracował sam Tesla

Koncepcja ta wciąż żyje w umysłach badaczy nawet kilkadziesiąt lat później rozgrzewa wyobraźnię. Zainteresowanie jej rozwojem wyraziła DARPA. Amerykańska agencja podjęła decyzję o finansowaniu programu POWER (Persistent Optical Wireless Energy Relay) i wybrała podmioty, które będą odpowiedzialne za rozwój podstawowych elementów całego przedsięwzięcia.

Czytaj też: Akumulatory można produkować taniej. Będą też wydajniejsze i bezpieczniejsze. Przesądził o tym nowy składnik

Trudno sobie wyobrazić świat bez elektryczności, choć jeszcze kilka wieków temu był on czymś zupełnie normalnym. Oczywiście rewolucja na miarę elektryfikacji naszej planety być może się już nie powtórzy, ponieważ było to zbyt znaczące wydarzenie w historii ludzkości, ale już wizja wprowadzenia kilku wysoce przełomowych rozwiązań jak najbardziej wchodzi w grę. Jedno z takowych mogłoby polegać właśnie na bezprzewodowym przesyłaniu energii.

Jak ma przebiegać program POWER? W realizacji pierwszego etapu mają wziąć udział trzy zespoły kierowane przez RTX Corporation, Draper Laboratory i BEAM Company. To właśnie między nimi rozegra się rywalizacja o zaprojektowanie i opracowanie optycznych przekaźników mocy potrzebnych do funkcjonowania takiego rozwiązania. Wśród kluczowych zadań wymienia się na obecną chwilę demonstrację kluczowych komponentów odpornej sieci energetycznej o prędkości światła.

Bezprzewodowo przesyłana energia mogłaby trafiać w dowolne miejsce na świecie, bez konieczności tworzenia rozległej infrastruktury

W planach eksperci mają ocenianie każdego projektu przekaźnika w oparciu o zdolności do dokładnego i wydajnego przekierowywania energii, korygowania powierzchni falowej w celu zapewnienia wysokiej jakości wiązki i zbierania energii za pomocą regulowanej maszynerii. Ostatnia, kluczowa faza całego przedsięwzięcia ma natomiast skupiać się na tym, by przekaźniki zostały przetestowane w powietrznej ścieżce optycznej. Ambitny plan zakłada dostarczenie 10 kilowatów energii do odbiornika naziemnego, który znajduje się w odległości 200 kilometrów od naziemnego lasera źródłowego.

Czytaj też: Dostarcza energii i świetnie wygląda. Nowa dachówka solarna pasuje nawet na zabytki

Możemy sobie jedynie wyobrazić, jak bardzo taka infrastruktura ułatwiłaby funkcjonowania na Ziemi. Zaawansowane technologicznie przekaźniki powinny umożliwić bardziej wydajną transmisję na dużych wysokościach. Poza tym, tworząc warstwę optyczną na takich pułapach, bezprzewodowa sieć energetyczna zyskać na zasięgu i przepustowości. Co ciekawe, wszystkie trzy zespoły wybrały nieco inne sposoby na realizację postawionych przed nimi zadań. Wśród przyjętych strategii znalazła się taka, która wykorzystuje mieszankę istniejących technologii, ale i ta, w przypadku której ryzyko jest znacznie wyższe, ponieważ wybrane technologie są słabiej poznane, ale i potencjalnie bardziej rewolucyjne.