Potęga AI wkracza do naszych domów. Haier, Candy i Hoover pozwolą ją okiełznać

Targi IFA w Berlinie to święto dla producentów sprzętów wyposażenia domowego. Ta kategoria produktów zawsze jest reprezentowana z odpowiednią pompą. Ogromną przestrzeń w hali 3.1 zajęła grupa Haier. W jednym miejscu zobaczyłem przyszłość marek Haier, Candy oraz Hoover. Wszystko zmierza w kierunku połączonego domu, w którym technologia zacznie nam pomagać zanim w ogóle pomyślimy o tym, jakiej pomocy potrzebujemy.
Potęga AI wkracza do naszych domów. Haier, Candy i Hoover pozwolą ją okiełznać

Każda marka ma teraz jakąś filozofię i próbuje zaprezentować nie tyle produkt, co wizję pewnego życia. Zaprezentowane przez Haier, Candy oraz Hoover produkty mają zwiększyć naszą wygodę i stać się cichymi wybawicielami portfeli. Pomogą w tym oszczędności w klasie energetycznej, ale także i nowe technologie, które spersonalizują nasze doświadczenie z urządzeniami, o których dotychczas mało mówiło się w kontekście personalizacji.

Zobacz wideo na kanale Chip.pl i zostaw subskrypcję!

Nowa epoka technologii domowych Haier – AI połączone z oszczędzaniem energii

Ostatni rok był dla wielu gospodarstw domowych testem dla elastyczności domowego budżetu, także ze względu na koszty energii. Na oszczędność można patrzeć z punktu ceny sklepowej danego produktu, ale producenci coraz chętniej próbują nas przekonać do patrzenia na to zagadnienie długofalowo, w ramach oszczędności, które wynikną na przykład z większej efektywności energetycznej czy inteligentnych programów.

Haier X Series 11 to pralki i suszarki, którym poświęcono zdecydowanie najwięcej uwagi na stoiskach. Ustawiono je przy efektownej instalacji z unoszącą się tkaniną, ale przede wszystkim postawiono na wielki napis: A -40% testowane przez VDE. Poprawienie rezultatu najniższej klasy energetycznej o 40% udało się między innymi dzięki silnikom Direct Motion opartym o technologie ulepszane już od 6 lat. Z pewnością za taki rezultat odpowiadają też programy inteligentnie dopasowujące się do prania i pozwalające zmniejszać zużycie wody oraz prądu.

Pralki z serii Haier X Series 11 mają też rozwiązać inny problem. Po zostawieniu ubrań w pralce na kilka godzin, te z reguły nie pachną tak dobrze jak zaraz po wyjęciu, o ile w ogóle jeszcze pachną. Bliżej im do neutralnego lub nieprzyjemnego aromatu (nie pytajcie, skąd wiem). Stąd też Haier wprowadził technologię Ultra Fresh Air. Poprzez ciągły przepływ powietrza przez bęben udaje się powstrzymywać namnażanie bakterii i nieprzyjemnych zapachów nawet przez 12 godzin. To z pewnością dobre rozwiązanie dla tych, którzy zapomnieli o swoim praniu lub musieli nagle wyjść z domu.

Haier poświęcił sporo uwagi swoim pralkom i suszarkom

Series X 11 to nie tylko pralki, ale i suszarki. Te unowocześniono tak, by także mogły osiągnąć najlepszą klasę energetyczną (co przy urządzeniach tak mocno opierających się na rozgrzanym powietrzu jest osiągnięciem samym w sobie). W suszarkach oraz pralko-suszarce zainstalowano system Flexy Air. Przepływ powietrza może być spersonalizowany dla konkretnych rodzajów ubrań i dopasowywany w aplikacji hOn. W połączeniu z bębnem Full Reverse Drum wykonującym naprzemiennie ruchy w każdą ze stron i o różnej intensywności otrzymujemy przepis na równo wysuszone i niepogniecione ubrania.

Na stoisku zaprezentowano działanie takiego bębna i poza tym, że zajmuje on ogromną część konstrukcji, to porusza się niesamowicie płynnie. Zmiana kierunku pozwala na lepszy obieg powietrza i zmianę kształtu suszonych ubrań, co dobrze demonstrowało porównanie z konwencjonalnym bębnem i wrzuconym do środka ręcznikiem. Za efekt odpowiada też inwerter Dual Engine – dwa silniki napędzają inwerter, który jednocześnie pracuje cicho, ale też szybko reaguje na zmianę kierunku obrotu bębna.

W suszarkach z X Series 11 pojawił się też dystrybutor perfum, które po prostu wlewamy do niewielkiego pojemnika, by nadać ubraniom pożądany zapach. Do tego w części modeli znajdziemy wyjmowany zbiornik na wodę. Z pewnością to łatwiejsze rozwiązanie niż łączenie całości z odpływem. Suszarki współpracują z aplikacją hOn, która dobierze programy w oparciu o nasze wcześniejsze wybory i zaserwuje wskazówki pomocne w codziennym użytkowaniu ubrań.

Jest jeszcze jedna rzecz, która uczyniła rozwiązania X Series 11 przyszłościowymi. W najbliższych latach równie istotne mogą okazać się zagadnienia związane z ograniczeniem tworzenia mikrowłókien, w tym przede wszystkim – mikroplastiku. Haier ma już w ofercie jeden z modeli pralki Series X 11, w którym znajdziemy filtr minimalizujący ilość mikroplastiku docierającego do obiegu wody. Dokładny kształt tego rozwiązania nie został mi zdradzony, ale wiem, że producent za produkcję filtra odpowiada sam Haier. Z pewnością w 2025 roku, gdy wymóg posiadania filtrów zatrzymujących mikroplastiki zostanie wprowadzony w między innymi Francji czy Wielkiej Brytanii, poznamy konkretniejsze detale na temat skuteczności rozwiązania.

Jedyne, co może rozczarowywać na ten moment, to fakt, że w serii nie znajdziemy pralek i suszarek slim o pojemnościach mniejszych niż 10 kilogramów. Według zapewnień przedstawicieli grupy Haier, w przyszłości powstanie pralka slim o bardziej kompaktowych wymiarach.

Przygotowanie posiłków ma być jeszcze prostsze

Przestrzeń dla pralek i suszarek to jednak niewielki wycinek tego, co Haier miał do zaprezentowania. Już niedługo na rynek trafią nowe urządzenia z serii ID oraz Chef@Home, które mają uprościć gotowanie tak bardzo, jak tylko to możliwe.

Jeszcze w ubiegłym roku producent debiutował z wbudowanymi w piekarnik kamerami, jednak jak ze wszystkim, co opiera się na zbiorach danych i przetwarzaniu ich w modelach sztucznej inteligencji, w tym roku rozwiązanie działa jeszcze sprawniej.

Bionicook może ułatwić gotowanie, ale i dać większą kontrolę nad nim

Technologia Bionicook to naczynia połączone, które mają poprawić nasze doświadczenie z gotowaniem. Wszystko zaczyna się w aplikacji hOn lub z poziomu ekranu w urządzeniu. Możemy wybrać szereg predefiniowanych ustawień, ale także jedną z wybranych potraw. W ustawieniach możemy bazować parametry nie tylko na bazie rodzaju jedzenia czy temperatury, ale także i w oparciu o masę posiłku. To dobry standard, ale… może być jeszcze prościej.

W piekarnikach Chef@Home znajduje się kamera Bionic Vision. Udoskonalone rozwiązanie monitoruje potrawy i ich wygląd. My zyskujemy podgląd potrawy w czasie rzeczywistym, a urządzenie analizuje jej wygląd i wyciąga wnioski, zmieniając temperaturę. Piekarnik sam zakończy gotowanie, gdy zauważy odpowiedni poziom przypieczenia skórki na łososiu lub dostrzeże z pomocą kamery inne oznaki tego, że jedzenie jest już gotowe.

Jeśli chcecie jednak nauczyć się pieczenia, aplikacja mobilna hOn zaoferuje wam poradnik krok po kroku uczący przygotowania wybranych potraw. Instrukcje z pewnością usprawnią proces. W wybranych urządzeniach znajdziemy też ekran, który posłuży nam do podglądu przygotowywanego dania, ale także i do wykorzystania na inne sposoby.

Czy to oznacza, że Haier nie ma nic dla tych, którzy znają się na przygotowywaniu potraw? Otóż nie. W tym miejscu pojawiają się inne rozwiązania Bionicook, chociażby takie jak bezprzewodowa sonda Preci Probe do mierzenia temperatury we wnętrzu pieczeni. Same piekarniki zostaną też wyposażone w zestaw sensorów mierzących temperaturę wewnątrz w precyzyjny sposób.

Inteligentnie może być także przy korzystaniu z płyt indukcyjnych. Te, które przygotował w tym roku Haier wyposażono w asystenta gotowania Cook with me. W aplikacji hOn znajduje się ponad 100 przepisów oraz 30 programów podzielonych według kategorii żywności i rodzajów potraw. Nie zabrakło opcji mięsnych, jak i roślinnych. Oprócz tego możemy gotować z podpowiedziami, wykorzystując Inteligentne Przepisy kierujące nas krok po kroku.

Wygodę takiego gotowania zwiększy też system, w którym temperatura jest uzależniona tego, w której części ustawimy nasz garnek. Im wyżej, tym więcej mocy indukcja przekaże do naczynia. Po kilku cyklach gotowania dość intuicyjnym staje się przesunięcie patelni z sosem w odpowiednie miejsce płyty zamiast przełączania się z użyciem ekranu. W ID Series 6 znajdziemy 10 takich stref. Co więcej, sztuczna inteligencja w tym systemie może też łączyć się z sondą Preci Probe i dopasowywać moc płyty do temperatury dania w garnku.

“Chcemy stać się ekosystemem waszego domu”, powiedziała Francesca Tongoni, Senior Haier Brand Manager w Haier Europe i widać, że w tym roku te starania są podwojone. W tej samej rozmowie dowiedziałem się, że firma chce rozszerzyć działanie hOn na nowe kategorie, takie jak oczyszczacze powietrza. To z pewnością kusząca wizja dla tych, którzy mają już w hOn swoje domowe sprzęty.

U Candy oszczędzanie energii na pierwszym miejscu

Tegoroczne stoisko Candy było najbardziej przytulnym ze wszystkich, które widziałem. Delikatne, pastelowe kolory, przyjemne oświetlenie, sporo kanap oraz siedzeń, a wreszcie przyjemne dla oka urządzenia, tak design rozwiązań od Candy może być argumentem przemawiającym za tym, by je wybrać. To zresztą niejedyny argument, bo w tym roku postawiono jeszcze mocniej na dwa aspekty: możliwości aplikacji mobilnej hOn oraz oszczędność.

Obydwa te aspekty goszczą w lodówkach z serii Fresco. To seria, która wyróżnia się przede wszystkim osiągnięciami w klasie energetycznej. Producentowi udało się przemodelować konstrukcje tak, by zdobyć obecnie najwyższą klasę energetyczną w swojej kategorii, czyli A. To oznacza, że przy zachowaniu dużej pojemności i pełnego wyposażenia udało się zwiększyć wydajność codziennej pracy.

Osiągnięcie klasy energetycznej A to zasługa zastosowania między innymi ulepszonego systemu obiegu powietrza. Producent chwali się, że Circle+ pozwala utrzymać świeżość jedzenia 40% dłużej niż w przypadku chłodziarek bez takiego rozwiązania. System nawiewu po otworzeniu drzwi dokonuje szybszej wymiany powietrza na takie, które jest schłodzone i dopasowane do ustawionej przez nas temperatury wyjściowej.

To wszystko przy zachowaniu rozwiązań, które pozwalają uczynić sprzęt dopasowanym do naszych potrzeb. Na drzwiach ulokowano system półek z kilkoma stopniami regulacji. Łącznie otrzymujemy ponad 100 kombinacji, dzięki którym łatwiej zmieścimy większe butelki. Regulacja dotyczy wszystkich pięciu półek, które znajdują się na tej ścianie. Dłuższą trwałość jedzenia zapewnimy także po schowaniu go do szuflady z systemem Cool Box. Za pomocą suwaka wpuścimy do niej mniej lub więcej powietrza, by dopasować poziom wilgotności do przechowywanego jedzenia.

Na stoiskach umieszczono głównie warianty 200-centymetrowe, ale w sprzedaży znajdą się także mniejsze, o wysokości 185 cm. Co ważne, producent rozwija tak samo intensywnie wersje wolnostojące, jak i do zabudowy. Jeśli jednak zdecydujemy się na lodówkę wolnostojącą, możemy wybrać między wariantem w kolorze Inox, jak i ciemnoszarym, bardziej matowym odcieniem. Różnice będą dotyczyły też umieszczenia panelu kontrolnego – w części modeli gości on na zewnętrznej ścianie, a w innych – w górnej części chłodziarki. Wyższe modele otrzymają też dystrybutor wody. W przypadku wolnostojących będzie to wyjmowany zbiornik, w modelach do zabudowy będzie to instalacja hydrauliczna.

Wszystkie lodówki Fresco otrzymają obsługę aplikacji mobilnej. Z jej pomocą ustawimy pożądane temperatury w części chłodzącej i mrożącej oraz dokonamy kontroli stanu technicznego. Lodówka może nas powiadomić o tym, kiedy skończy się przydatność filtra lub zajdzie potrzeba wymiany jednego z elementów. Nie zabraknie też funkcji pomagających optymalnie korzystać ze sprzętu. Po zrobieniu zdjęcia zawartości lodówki możemy między innymi otrzymać sugestie co do tego, gdzie umieścić jedzenie oraz jak zadbać o jego świeżość.

To niejedyna kategoria, gdzie producent postawił na energooszczędność, bowiem najnowszym osiągnięciem jest uzyskanie klasy energetycznej A dla zmywarek z serii Candy RapidO. To wszystko przy zachowaniu 10 programów w urządzeniu oraz dostępności dodatkowych 10 po sparowaniu zmywarki z aplikacją hOn. Wśród nich sztandarowe rozwiązanie, które pozwala wyczyścić połowę załadunku zmywarki w 35 minut. Ten program także stał się lepszy dzięki zmianom konstrukcyjnym, które pozwalają zmieścić o 10% więcej naczyń. Wewnątrz znajdziemy szereg elementów, które możemy wyregulować tak, by pomieścić wyższe kubki czy też garnki.

Sporo nowego Candy zapowiedział w swoich piekarnikach, które mają wejść na wyższy poziom dzięki nowym technologiom. Z pewnością swoich fanów (w tym mnie, który lubi zapomnieć o rozgrzaniu swojego piekarnika) znajdzie technologia No-Preheat. Jak sama nazwa wskazuje, piekarniki będą gotowe do przygotowania potraw i ciast od razu po uruchomieniu programu. Jeśli jednak czujemy, że potrzeba nam chwili rozgrzewki przed wsunięciem blachy z ciastem, uruchomimy dedykowane tryby w aplikacji hOn w każdej chwili.

Druga technologia, i tutaj jestem znacznie bardziej ciekaw rzeczywistych rezultatów, to ProActive Cook Technology. W piekarnikach Candy zyskamy opcję przygotowywania różnych dań w tym samym czasie, korzystając z podziału na sześć poziomów. To wszystko bez mieszania się zapachów. Nie jest to coś, czego nie mieli inni producenci, ale osiągnięcie takiego rezultatu przy klasie energetycznej A++ z pewnością zasługuje na odnotowanie. Jedzenie podczas sesji gotowania na żywo wyglądało dobrze, więc ProActive Cook Technology faktycznie mogło się udać.

Starzeję się, bo najbardziej na stoisku Hoovera podobał mi się… odkurzacz Hoover HFX

Nie nowoczesne pralki, zmywarki czy nawet automatyczne roboty sprzątające skradły moją uwagę na stoisku Hoovera. Największe pokłady czystego zainteresowania wywołał u mnie odkurzacz pionowy Hoover HFX. Być to może wynika to z mojego zainteresowania tą kategorią ze względu na poszukiwania własnego rozwiązania, ale z pewnością moją uwagę przyciągnęło też to, jak odważny to projekt.

Jeszcze w ubiegłym roku, gdy korzystałem z Hoovera HF9, poprzedniej generacji odkurzacza pionowego, byłem bardzo zadowolony z tego, jak radzi sobie ze sprzątaniem. Jednocześnie nie był to sprzęt z aspiracjami na przełamanie rynkowych schematów, a raczej solidna propozycja dla tych, którzy oczekują skuteczności. W porównaniu do poprzedniej generacji Hoover HFX jest produktem o większym potencjale i możliwościach rozbudowy.

Przede wszystkim powstanie tego odkurzacza wiąże się z niecodziennym podejściem. Zamiast kontynuacji – innowacja. Jak powiedział mi Carlo Messineo, Senior Product Manager SDA w Haier Europe:

Daliśmy naszym inżynierom czystą kartkę papieru i wiele badań, które pochodzą z naszych analiz rynku dotyczących doświadczeń z odkurzaczami bezprzewodowymi. […] Daliśmy im pełną swobodę.

To widać już na pierwszy rzut oka. Zamiast dominującej w formie odkurzaczy pionowych długiej rury, Hoover HFX wydaje się bardziej zwarty i połączony ze sobą, mimo faktu modularności. Nie zabraknie modułów, dzięki którym HFX pozwoli wyczyścić tapicerkę czy trudno dostępne miejsca dzięki “łamiącej się” rurze. Mi jednak spodobało się rozwiązanie na stałe wbudowane w odkurzacz, a nazwane Corner Genie.

Sprzątanie narożników z użyciem pionowego odkurzacza bywa problematyczne. Tego typu przestrzenie potrzebują rozwiązań mniejszych niż standardowe szczotki i tu wkracza Corner Genie z mniejszym i dopasowanym do kątów prostych kształtem. Przy zbieraniu mąki kukurydzianej rozwiązanie spisywało się bardzo dobrze i z reguły wystarczyła jedna wizyta w rogu, by po mące nie było śladu. 80% badanych przez Hoovera przyznało, że najbardziej oczekują nowości w dziedzinie sprzątania w rogach pomieszczeń.

To także efekt tego, że udało się skrócić dystans mechanizmu do części gromadzącej brud o 40%, więc siła ssania przekłada się na lepszy rezultat. Na miejscu eksperymentowaliśmy z podnoszeniem metalowej kulki, z której zebraniem HF9 miał trudności, natomiast HFX wciągał ją do pojemnika bez żadnego problemu i to bez trybu turbo.

Nowością, która zdecydowanie ułatwia eksploatację, jest podwójny filtr. Co najważniejsze, nie potrzebujemy wymieniać go nawet przez 5 lat. Wystarczy przemyć go pod bieżącą wodą, odczekać dobę do pełnego wyschnięcia i całość nadaje się do użytku. Podwójny system filtrów łatwiej wyczyścić także podczas użytkowania odkurzacza. Poza filtrem zatrzymującym mikroskopijne drobiny znajdziemy tu też stały filtr wykonany z metalu o większej gęstości. To na nim gromadzi się skumulowane włosie i większe drobiny. Aby nie zbierać tych drobin rękami, inżynierowie Hoovera stworzyli mechanizm przesuwający się po filtrze i przesuwający włosy do zbiornika.

Jak potem usunąć zebrane treści ze zbiornika? Niemal każdy odkurzacz ma mechanizm otwierający pokrywę i jest to rozwiązanie działające tak długo, jak do samej pokrywy nie przyczepią się kłębki włosów czy sierść. W Hoover HFX czyszczenie komory przypomina przeładowanie shotguna. Po prostu pociągamy za przesuwny element dolnej części obudowy i wysypujemy brud.

Być może lubię konstrukcje z ruchomymi elementami, a być może działa na mnie efekt świeżości. Tak czy inaczej rezultat osiągnięty przy Hoover HFX do mnie przemawia. Nie zapomniano tu także o czytelnym wyświetlaczu, całkiem wygodnej rączce oraz podświetleniu LED w okolicy kurzu. Przemodelowano system szczotek, które mają jeszcze precyzyjniej wyłapywać pojedyncze drobinki pokroju okruchów.

Lokowanie produktu: Haier