Z perspektywy zwykłego użytkownika pewnie nie będzie widać tak znaczącej różnicy, ale grupa hardkorowców od dawna chwaliła modele smartfonów z serii Galaxy S ze Snapdragonem na pokładzie w starciu z wariantami pracującymi na Exynosie. To właśnie SoC od Qualcomma miał renomę procesora, który pracuje szybciej i przy okazji mniej się nagrzewa. Dlatego tym bardziej zaskakujące wydają się kłopoty, o jakich donosi Mochamad Farido Fanani. Dotyczą bowiem kłopotów z chłodzeniem jakich doświadcza nadchodzący Samsung Galaxy S24 Ultra i właśnie w wersji z układem Snapdragon 8 Gen 3. Jeśli dochodzi do takich sytuacji, rozwiązanie jest tylko jedno – sztuczne ograniczenie wydajności, przez zmniejszenie taktowania rdzeni, czyli tzw. throttling po osiągnięciu maksymalnej zakładanej temperatury.
Co ciekawe, sam Snapdragon 8 Gen 3 dla smartfonów z serii Galaxy S był już testowany w benchmarku Geekbench 6 i osiągnął tam imponujący wynik 7400 punktów dla testu wielordzeniowego. Dla porównania, najnowszy układ A17 Pro od Apple dobił tylko do poziomu 7199 punktów w tym samym teście Geekbench 6. Oczywiście syntetyczne benchmarki nie dają pełnego obrazu w temacie sprawności danego urządzenia, ale pod kątem tak wydajnych SoC wiele zależy od skutecznego systemu odprowadzania ciepła (w tym wypadku komory parowej), która w Galaxy S24 Ultra jest rzekomo nieco mniejsza od tej, jaka była stosowana w poprzedniej wersji. I tu tkwi chyba sedno problemu. Na obecnym dość wczesnym etapie trudno jednak oceniać, na ile te doniesienia pokrywają się z rzeczywistością i jak ten problem zostanie ostatecznie rozwiązany. Qualcomm oficjalnie zaprezentuje Snapdragona 8 Gen 3 już 24 października.
Samsung Galaxy S24 Ultra zadebiutuje w styczniu 2024
Sprawy nie ułatwia fakt, że Snapdragon 8 Gen 3 dla Galaxy ma być rzekomo droższy niż jego poprzednik, czyli Snapdragon 8 Gen 2. Tu już zaczyna się walka o odpowiednie budżetowanie konstrukcji przy zachowaniu odpowiedniej marży i rosnącym koszcie komponentów. A konkurencja przecież nie śpi – sporą presję na Koreańczykach wywiera Apple i jego ostatnie premiery. Warto wspomnieć, że jedynie najdroższy z serii iPhone 15 Pro Max zaliczył wzrost ceny w stosunku do poprzedniej generacji. Widać wyraźnie, że trudna sytuacja makroekonomiczna wymusza również na największych producentach elektroniki daleko posuniętą optymalizację kosztów.
Czytaj też: To już nie jest zabawne. Nadchodzące Galaxy S24 nadal będą pod tym względem gorsze od niejednego budżetowca
Joanna napisała niedawno sporo więcej o zbliżającej się premierze serii Galaxy S24, a w szczególności właśnie topowej edycji Galaxy S24 Ultra. Jedna z ostatnich zmian, o której mówi już w zasadzie cała technologiczna branża dotyczy rzekomej rezygnacji z peryskopowego obiektywu z 10-krotnym zoomem optycznym, który zawitał już dobre trzy lata temu do Galaxy S20 Ultra. W jego miejsce ma zawitać ponownie teleobiektyw z 3-krotnym i 5-krotnym zoomem optycznym. Tak czy siak, ten model znów najpewniej narobi niezłego zamieszania w segmencie flagowców.