Nic już nigdy nie umknie Twojej uwadze. TP-Link ma nowe sprytne kamery do monitoringu

Własny dom to źródło szczęścia i utrapienia w jednym – weź to wszystko sprzątaj, remontuj i ogólnie doglądaj czy jakieś nieproszone towarzystwo się w otoczeniu nie pojawia. Na szczęście TP-Link powiększa asortyment kamer smart Wi-Fi z serii Tapo o trzy nowe modele: Tapo C520WS, Tapo C325WB oraz Tapo C220. Dwóch pierwszych użyjecie do monitorowania na zewnątrz i to nawet przy surowych warunkach atmosferycznych, natomiast trzecia sprawdzi się do pilnowania wnętrza domu. Wszystkie nowe urządzenia TP-Link rejestrują obraz lokalnie na kartach pamięci microSD, ale mogą go przesyłać również do firmowej usługi chmurowej o nazwie TapoCare.
Nic już nigdy nie umknie Twojej uwadze. TP-Link ma nowe sprytne kamery do monitoringu

Warto zacząć od tego, że wszystkie kamery z serii Tapo wygodnie obsłużymy z poziomu aplikacji mobilnej (dostępnej dla iOS i Androida), do której można podpiąć aż 32 egzemplarze różnego typu sprzętu Tapo Smart od TP-Link. W rzeczonej aplikacji można urządzenia łatwo skonfigurować, dostosować wykrywanie osób i ruchu w wyznaczonych obszarach, a także podglądać obraz z czterech kamer jednocześnie. Jeśli korzystacie z asystentów głosowych, to dobra wiadomość: kompatybilność z Amazon Alexa i Asystentem Google jest w pakiecie. A teraz szybki rzut okiem na trzy nowe modele: dwa zewnętrzne Tapo C520WS, Tapo C325WB oraz jeden do wnętrza, czyli Tapo C220.

Zaczniemy od Tapo C520WS, zewnętrznej obrotowej kamery z obudową spełniającą klasę szczelności IP66. Jej obiektyw o jasności f/1.6 nagrywa obraz w jakości QHD (2560 x 1440 pikseli). Wbudowana dioda podczerwieni nada się do rejestracji monochromatycznego obrazu w całkowitej ciemności. Urządzenie obraca się w zakresie pełnych 360 stopni w poziomie i pochyla się w zakresie 130 stopni. Automatycznie wykrywa ruch osób, zwierząt oraz pojazdów i pozwala wyznaczyć strefy aktywności lub przekroczenia linii. Po wykryciu ruchu obiektyw kamery może podjąć się śledzenia podejrzanego obiektu, a w razie potrzeby wyemitować alarm dźwiękowy oraz świetlny. W trybie patrolowym Tapo C520WS nieprzerwane porusza się pomiędzy ustawionymi punktami. Sprzęt kosztuje ok. 350 zł.

Druga nowość to Tapo C325WB, również przeznaczona do pracy na zewnątrz i podobnie jak poprzedniczka, może się poszczycić klasą szczelności IP66 (całkowita ochrona przed wnikaniem pyłu i ochrona przed silnymi strumieniami wody lub zalewaniem falą z dowolnego kierunku). Tu także mamy rejestrację obrazu w jakości QHD, ale dodatkowe możliwości ujawniają się podczas nagrywania w nocy za sprawą dużego przetwornika 1/1.79 i obiektywy o światłosile f/1.0. Dodatkowo zyskujemy szeroki kąt widzenia (127 stopni). Tak jak poprzedniczka, funkcje wykrywania ruchu, osób, zwierząt i pojazdów, wyznaczania stref aktywności, przekroczenia linii oraz alarm są w pakiecie. Cena nieco podskakuje, bo Tapo C325WB będzie kosztować ok. 400 zł.

Czytaj też: Test TP-Link Tapo RV30 – firma od routerów umie w odkurzacze!

Na koniec nowość przeznaczona do monitoringu pomieszczeń – Tapo C220. Umieszczona na własnej podstawce kamera może się obracać w zakresie 360 stopni w poziomie i pochylać w zakresie 114 stopni. Bazując na algorytmach sztucznej inteligencji sprzęt jest w stanie wykrywać zarówno obecność człowieka lub zwierzęcia w otoczeniu, ale rozpozna też płacz dziecka. Ma dwukierunkową transmisję audio, więc można nawiązać przez nią kontakt z osobą znajdującą się w pomieszczeniu. Podobnie jak w pierwszym opisywanym modelu znajdziemy tu przetwornik Starlight podnoszący jakość obrazu w słabych warunkach oświetleniowych oraz diodę podczerwieni, która sprawdzi się w kompletnej ciemności. Za ten konkretny model trzeba będzie zapłacić ok. 180 zł. Wszystkie nowe modele kamer TP-Link z serii Tapo mają 2-letnią gwarancję.