Tak potężnego promieniowania jeszcze nie widzieli. Pulsarowy rekord zmierzony przez obserwatorów kosmosu

Dzięki wysiłkom naukowców powiązanych z obserwatorium H.E.S.S. w Namibii udało się zidentyfikować rekordowo silne promieniowanie gamma, którego źródłem był jeden z pulsarów. Skala tych wydarzeń może imponować.
Tak potężnego promieniowania jeszcze nie widzieli. Pulsarowy rekord zmierzony przez obserwatorów kosmosu

Jak wynika z publikacji zamieszczonej w Nature Astronomy, mowa o energii rzędu 20 teraelektronowoltów, co stanowi rezultat 10 bilionów razy wyższy aniżeli w przypadku energii światła widzialnego. Nie powinno więc dziwić, że przeprowadzone obserwacje okazały się rekordowymi w odniesieniu do pulsarów.

Czytaj też: Za Pasem Kuipera są kolejne poruszające się obiekty. Tam może istnieć DRUGI Pas Planetoid

Jeśli wiemy, czym są pulsary, to powyższy rezultat stanie się nieco bardziej zrozumiały. W końcu mówimy o obiektach będących pozostałościami gwiazd, które eksplodowały w formie supernowych. Pulsary są silnie zmagnetyzowane i emitują wiązki promieniowania elektromagnetycznego. Co istotne, możliwość obserwacji tych emisji pojawia się tylko w sytuacji, gdy ich źródło jest skierowane bezpośrednio w stronę Ziemi.

Rzeczone obiekty, pomimo niewielkich rozmiarów – nawet w “ludzkich” skalach, ponieważ mówimy o ciałach mających zazwyczaj kilkanaście kilometrów średnicy – cechują się naprawdę silnym magnetyzmem. A gdyby zebrać łyżeczkę tworzącej je materii, to byłaby ona tak gęsta, że ważyłaby ponad pięć miliardów ton. 

Obiekt zainteresowania astronomów powiązanych z Obserwatorium H.E.S.S. stanowił pulsar znany jako Vela

Zdaniem naukowców źródłem promieniowania elektromagnetycznego są szybko przemieszczające się elektrony powstające i przyspieszane w magnetosferze pulsara. Magnetosfera składa się z plazmy i pól elektromagnetycznych obracających się wraz z całym obiektem. Ten konkretny pulsar, znany jako Vela, stanowi pokłosie eksplozji supernowej sprzed około 11 000 – 12 000 lat. Obraca się on mniej więcej jedenaście razy na sekundę. 

Ostatnie obserwacje wykazały, że tamtejsze promieniowanie ma nieznany do tej pory składnik, który prowadzi do jeszcze wyższych energii. Jak wyjaśniają członkowie zespołu badawczego, składnik ten pojawia się w tych samych odstępach fazowych, co obserwowany wcześniej. Do uzyskania tych poziomów energetycznych elektrony musiałyby podróżować nawet dalej niż magnetosfera, co stanowi pewną zagwozdkę. I to delikatnie rzecz ujmując, ponieważ astronomowie mówią o podważeniu dotychczasowej wiedzy na temat pulsarów. 

Czytaj też: Księżyc znika. Wiemy, kiedy przyjdzie jego kres 

Jedno z potencjalnych wyjaśnień opisywanego fenomenu zakłada, jakoby dochodziło do przyspieszania cząstek za sprawą rekoneksji magnetycznej, w dużym oddaleniu i z zachowaniem wzoru rotacyjnego. I nawet gdyby takie wyjaśnienie było zgodne z rzeczywistością, to wciąż nie mogłoby posłużyć do kompletnego zrozumienia zaobserwowanej sytuacji. Jak pokazują niedawne odczyty z sondy New Horizons, astronomiczne niespodzianki znajdują się zarówno lata świetlne stąd, jak i w obrębie naszego własnego układu. Chodzi o dane sugerujące, jakoby za Pasem Kuipera mógł znajdować się drugi pas planetoid.