Nie kupuj teraz Steam Decka. Na horyzoncie pojawiła się nowa wersja

Jeśli chcesz dołączyć do grona użytkowników handhelda od Valve, polecamy na razie się wstrzymać. Choć na prawdziwą “odświeżoną wersję” Steam Decka przyjdzie nam jeszcze sporo poczekać, to niewykluczone, że niebawem na horyzoncie pojawi się coś nowego. Skąd to wiemy?
Nie kupuj teraz Steam Decka. Na horyzoncie pojawiła się nowa wersja

Steam Deck trafił na rynek pod koniec lutego 2022 roku. Od tamtej pory sprzedało się ponad 3 mln egzemplarzy urządzenia i wciąż schodzą kolejne. A jeśli coś odniosło sukces, wiadomo – będzie kontynuowane. I mamy solidne dowody na to, że Valve nie próżnuje. Co wiemy na temat kolejnej generacji Decka?

Nowy Steam Deck – pierwsze informacje o specyfikacji

Valve rozpoczęło proces certyfikacji nowego handhelda już 13 sierpnia, kiedy to do amerykańskiej FCC (Federalna Komisja Łączności) wpłynął wniosek dotyczący prototypowego modelu o nazwie “1030”. A co ciekawe – nieco wcześniej podobny wniosek trafił do południowokoreańskiej agendy RRA, będącej odpowiednikiem FCC. Ze złożonych wniosków wiemy o kilku cechach nowego Decka. Na pokładzie pojawią się moduł Wi-Fi/Bluetooth z obsługą 2,4 GHz, 5 GHz oraz 6 GHz i BLE (Bluetooth 5.2), a także złącze PCIe 3.0. W obu przypadkach ma to wpłynąć pozytywnie na szybkość transmisji danych oraz zmniejszyć pobór energii.

Oprócz tego dokumenty mówią nam, że ochrona podzespołów będzie bardzo solidna. Nowy Steam Deck ma sprawować się niezawodnie w zakresie temperatur od -30 do aż 75°C. Za dostarczenie modułów łączności bezprzewodowej odpowiadać będzie chiński producent Quetcel. Zastosowanie jego rozwiązań pozwoli na korzystanie z transmisji Wi-Fi 6E, czyli Valve myśli przyszłościowo.

Quectel - dostawca modułów do nowego Steam Decka

Czytaj też: Rywale Steam Decka wyrastają jak grzyby po deszczu. Kolejny duży gracz robi swojego handhelda

Łukasz Kotkowski

Co może zmienić nowy Steam Deck?

Według wcześniejszych informacji nawet jeśli niebawem faktycznie pojawi się odświeżona wersja konsoli Valve, to nie będzie ona de facto “nowym” Steam Deckiem, a co najwyżej odświeżeniem tematu. Nie znaczy to jednak, że producent nie może poczynić sporych zmian bez odświeżania konstrukcji urządzenia. Co zatem może się zmienić?

Na pewno jest tu pole na wsadzenie ekranu OLED (wybaczcie ordynarny rym, 1-800 Oświecenie wjechało za mocno). Wyświetlacz Steam Decka może nie należy do najgorszych, ale nie należy też do najlepszych, zwłaszcza w porównaniu do znakomitego panelu w Nintendo Switch OLED. Nie sądzę, by nowy ekran mogły otrzymać wszystkie wersje, ale dlaczego nie miałaby się pojawić nowa, ciut droższa, ale za to z lepszym ekranem?

Niewykluczone też, że Valve wykorzysta okazję, aby nieco poprawić kulturę i czas pracy urządzenia. Steam Deck nawet po rozlicznych aktualizacjach atakuje szumem wentylatora bez większej przyczyny, a czas pracy ma od przeciętnego po nędzny, więc tu jest sporo miejsca na poprawę. Niewykluczone też, że odświeżona wersja konsoli przenośnej zostanie wyposażona w nowy procesor, choć to tylko moje spekulacje. Niemniej AMD dysponuje już mocniejszymi czipami niż te, które zastosowano w Steam Decku – Z1 i Z1 Extreme – i wcale nie byłbym zaskoczony, gdyby odświeżony Steam Deck otrzymał nowe APU.

Czy tak się jednak wydarzy – tego nie wiemy. Nie znamy też potencjalnej daty premiery odświeżonego Steam Decka, ale coś mi mówi, że skoro proces certyfikacji trwa już od kilku miesięcy, to Valve celuje z premierą jeszcze na ten sezon przedświąteczny.