Cztery planety w jednym układzie! Teleskop Webba pokazał swoją potęgę

Jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku nie było pewności, czy istnieją planety krążące wokół gwiazd innych niż Słońce. Z czasem udało się to potwierdzić (przy bardzo istotnym udziale naszego astronoma, Aleksandra Wolszczana), a na przestrzeni kolejnych dekad badacze kosmosu naprawdę rozpędzili się w zakresie poszukiwania planet pozasłonecznych.
Cztery planety w jednym układzie! Teleskop Webba pokazał swoją potęgę

Te, zwane również egzoplanetami, są obecnie wyjątkowo powszechne. Oficjalnie znana ich liczba przekroczyła już pięć tysięcy, a mówimy wyłącznie o tych obiektach, które zostały zidentyfikowane. W kolejce na potwierdzenie czekają kolejne tysiące planet pozasłonecznych. W ich poszukiwaniu bardzo istotną rolę odgrywa Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.

Czytaj też: Teleskop Jamesa Webba obserwuje zderzenie dwóch gwiazd neutronowych. Teleskop dostrzegł niezwykle rzadki pierwiastek

Wprowadzony do naukowego użytku sprzęt działa od lipca ubiegłego roku. Z rozpoczęciem jego misji wiązały się ogromne nadzieje, wszak astronomowie liczyli zarówno na wykorzystanie go do obserwacji pobliskich obiektów, jak i tych wyjątkowo odległych, tworzących najdalsze części widzialnego wszechświata. Teleskop Webba regularnie pokazuje, dlaczego tak bardzo na niego liczono, a niedawno wykazał się w związku z pewnym pobliskim układem.

Ten, znany jako HR 8799, znajduje się około 133 lat świetlnych od Ziemi. To na tyle duża odległość, byśmy mogli zapomnieć o dotarciu tam w najbliższym czasie, ale zarazem bardzo niewielka, jeśli spojrzeć na tę kwestię z perspektywy dystansów w przestrzeni kosmicznej. Możemy wręcz mówić o układzie położonym w najbliższym sąsiedztwie naszej planety. Dzięki użyciu instrumentu MIRI oraz koronografu znajdujących się na wyposażeniu JWST, naukowcy byli w stanie z wyższą dokładnością obserwować HR 8799.

Układ HR 8799 znajduje się nieco ponad 130 lat świetlnych od Ziemi i zawiera co najmniej cztery masywne egzoplanety

Szczegóły na temat prowadzonych badań zostaną zaprezentowane na łamach Astronomy and Astrophysics. Jak wyjaśniają autorzy, gwiazda znajdująca się w centrum ich zainteresowania ma masę 1,5 razy większą od Słońca oraz cechuje się około 5-krotnie wyższą jasnością. Najciekawszy wydaje się w całej sprawie fakt, że jej wiek to zaledwie 30 milionów lat. Śledzenie takich układów jest istotne, ponieważ dostarcza informacji na temat tego, jak rodzą się i ewoluują planety.

W tym przypadku mówimy o obiektach nazwanych kolejno HR 8799 b, c, d i e. Są one wyjątkowo masywne, ponieważ ich masy wahają się od 5,7 do 9,1 masy Jowisza. Oddalone o 16 do 71 jednostek astronomicznych od swojej gwiazdy, wspomniane egzopanety poruszają się po orbitach, których pokonanie zajmuje im od 45 do 460 lat. Pod względem rozmiarów mówimy natomiast o ciałach mających promienie wynoszące mniej więcej 1,2 promienia Jowisza.

Czytaj też: Księżyc Jowisza na nowych obrazach. Co dostrzegł Webb na Ganimedesie?

Jeśli chodzi o temperatury planet krążących wokół gwiazdy HR 8799, to wahają się one od 600 do 1000 stopni Celsjusza. W tamtejszych atmosferach udało się nawet zidentyfikować konkretne składniki, takie jak woda i tlenek węgla. Tego typu odkrycia nie byłyby możliwe, gdyby nie Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Na przykład znajdujący się na jego pokładzie instrument MIRI, jak wyjaśniają autorzy badań, zapewnia szeroki zakres możliwości obrazowania o wysokim kontraście w zakresie średniej podczerwieni. Te mogą okazać się kluczowe w kontekście poznawania młodych układów planetarnych.