Teleskop większy od Ziemi uwiecznił pocisk wystrzelony przez czarną dziurę. Oto efekt końcowy

Łącząc szereg teleskopów znajdujących się zarówno w przestrzeni kosmicznej, jak i na powierzchni naszej planety, astronomowie utworzyli wirtualną sieć o rozmiarach znacznie większych od Ziemi. Później wykorzystali to do zobrazowania tzw. dżetu wyemitowanego przez pewną czarną dziurę.
czarna dziura
czarna dziura

Ta ostatnia, określana mianem supermasywnej, znajduje się w centrum odległej galaktyki.  Znana jako blazar, 3C 279 wystrzeliwuje strumienie energii, które poruszają się z prędkością bliską prędkości światła. Obserwując zachodzące tam procesy naukowcy zgromadzili nowe informacje na temat sposobu powstawania dżetów i są na dobrej drodze do podważenia teorii uznawanej od kilkudziesięciu lat.

Czytaj też: Ta czarna dziura to naukowy ewenement. Powstała wkrótce po Wielkim Wybuchu i wymyka się wszelkim teoriom

Blazar to galaktyka aktywna, przy czym około 10% aktywnych jąder galaktyk, klasyfikowanych jako kwazary, emituje relatywistyczne strumienie plazmy. W przypadku blazarów owe dżety są skierowane niemal bezpośrednio w stronę obserwatora. Przedstawiciele niemieckiego Max-Planck-Institut für Radioastronomie, jak piszą na łamach Nature Astronomy, sfotografowali niedawno dżeta wystrzelonego z ogromną prędkością. 

Analiza uzyskanych obrazów wykazała istnienie spiralnych włókien, co może mieć istotny wpływ na funkcjonujące modele teoretyczne stosowane do wyjaśniania, jak powstają dżety w galaktykach aktywnych. Dżet wyemitowany z 3C 279 ma co najmniej dwa skręcone włókna plazmy, a ich łączna długość od źródła wynosi ponad 570 lat świetlnych.

Co ciekawe, ten sam widok uwieczniono również z wykorzystaniem dwóch innych teleskopów, jednak okazały się one zbyt słabe, aby dało się wykryć te same włókniste struktury. Widzimy więc, że możliwości danego obserwatorium są niezwykle istotne i mogą przesądzać o tym, czego można dowiedzieć się na temat dżetów i sposobów ich powstawania. 

Łącząc szereg teleskopów, niemieccy naukowcy byli w stanie bardzo szczegółowo obserwować dżet wystrzelony przez supermasywną czarną dziurę

Jeden z autorów ostatnich badań, Guang-Yao Zhao, twierdzi, że dotychczasowe wyniki wskazują na obecność helikalnego pola magnetycznego ograniczającego dżet. Jedna z hipotez sugeruje, jakoby chodziło o pole magnetyczne, które wiruje wokół strumienia w 3C 279 zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Za jego sprawą miałby być kontrolowany sposób poruszania dżetu, który przemieszcza się z prędkością bardzo bliską prędkości światła.

Czytaj też: Niesamowita dziura w przestrzeni kosmicznej. Stąd nie widać żadnej galaktyki

Zdaniem autorów, zgromadzone informacje powinny zapewnić wejście w nowy obszar badań. Oczekiwania są spore, ponieważ naukowcy liczą na to, że włókna uda się w jakiś sposób połączyć z najbardziej skomplikowanymi procesami zachodzącymi w bezpośrednim sąsiedztwie czarnej dziury stojącej za emisją danego strumienia. Na szczególną uwagę zasługuje przy tym wykorzystanie wielu różnych instrumentów, dzięki czemu powstała sieć teleskopów rozmiarami przewyższa całą naszą planetę. Jak widać w tym przypadku, współpraca popłaca.