YouTube Premium to nie tylko brak reklam. Takim dodatkiem chcą osłodzić podwyżki abonamentu

Nienawidzę reklam i to w zasadzie chyba jedyny sensowny powód, dla którego decyduję się co miesiąc wysupłać z portfela stopniowo rosnącą kwotę na abonament YouTube Premium. Oszczędza mi to sporo nerwów, ale okazuje się, że już wkrótce mogę mieć z tego dodatkową korzyść. Wszystko za sprawą eksperymentu jaki obecnie prowadzi Google, a który może zaowocować pojawieniem się w aplikacji mobilnej i desktopowej dodatkowej zawartości zarezerwowanej wyłącznie dla subskrybentów. Nie jestem tylko pewien czy akurat właśnie tego oczekują sami użytkownicy. Poza tym gigant po raz kolejny zagląda do działki, w której już kiedyś srogo poległ.
YouTube Premium to nie tylko brak reklam. Takim dodatkiem chcą osłodzić podwyżki abonamentu

To ma być chyba coś na osłodę na niedawne podniesienie ceny abonamentów YouTube Premium. Nie wiem na ile okaże się skuteczne, bo z punktu widzenia typowego użytkownika, jak już coś dajesz na osłodę, niech to będzie faktycznie słodkie. A co dostajemy w bonusie? Dodatkową sekcję o nazwie YouTube Playables, czyli centrum rozrywki, w którym znajdziemy obecnie 37 mini gier pokroju Angry Birds Showdown, Brain Out, Daily Solitaire, The Daily Crossword. Reasumując, prosta niezobowiązująca rozrywka, która nie wymaga instalacji dodatkowych aplikacji. Niestety mimo posiadania YouTube Premium, nowa zakładka u mnie się nie pojawia.

Dotarłem jedynie do informacji, z których wynika, że usługa YouTube Playables będzie dostępna do 28 marca 2024 roku. Jest zatem nieco czasu, aby sprawdzić czy w ogóle takie rozwiązanie ma sens i pasuje do miejsca, w którym się obecnie znalazło. Oczywiście mając abonament YouTube Premium nie ponosimy żadnych dodatkowych opłat za jej używanie, a samo włączenie tej nowości, przynajmniej teoretycznie powinno być możliwe z poziomu funkcji eksperymentalnych YouTube. Nie mam tyle szczęścia, ale z drugiej strony jakoś bardzo nie odczuwam braku gier w takim miejscu. No i właśnie, tu przechodzę do fundamentalnego pytania pt. na co to komu?

Co prawda droższe YouTube Premium, ale za to w środku proste gierki. Wolałbym jednak tańszy abonament

YouTube nie jest jedynym mało adekwatnym miejscem do tego, żeby serwować użytkownikom gry, szczególnie tak niskich lotów. Próbę w tym względzie podejmuje również Netflix, a ja tylko zastanawiam się czy to faktycznie element większego trendu, a może raczej desperacka próba dotarcia ze swoją ofertą do kolejnej grupy klientów. Warto tylko przypomnieć, że Google ma już na swoim koncie eksperyment pt. Stadia, który zakończył się przedwczesną śmiercią serwisu, mającego stanowić konkurencję dla Xbox Cloud Gaming oraz GeForce NOW. A koniuktura na rynku absolutnie nie sprzyja tego typu eksperymentom.

Czytaj też: YouTube na Androidzie w lepszej jakości 1080p? Owszem – jeśli za to zapłacisz

Dość wspomnieć, że zaledwie kilka tygodni temu Amazon zlikwidował ponad 130 miejsc pracy w swoim dziale darmowych gier. Nieco wcześniej, bo już w 2021 roku TikTok próbował swoich sił w działce gamingu, aż doczekaliśmy się komunikatu ByteDance zwiastującego zwolnienie 1000 pracowników w swoim dziale gier. Niestety ceny usług VoD sukcesywnie rosną, a oferta casualowych gier nie jest w stanie powstrzymać niektórych użytkowników przed anulowaniem swojej subskrypcji. Musicie postarać się bardziej, aby zatrzymać u siebie ludzi na dłużej, skoro już następuje podwyżka. Dlatego nie wróżę tego typu eksperymentom świetlanej przyszłości.