Sprawa zaczęła się we wrześniu tego roku, gdy prokuratorzy generalni 50 stanów USA, a także Dystryktu Kolumbii i terytorium Puerto Rico, założyli sprawę o praktyki monopolistyczne Google’a w Play Store, czyli popularnym sklepie z aplikacjami na Androida. Co nie spodobało się prawnikom?
Sklep Google na celowniku – ale wystrzału nie będzie
W Google Play Store możemy znaleźć zarówno mnóstwo aplikacji darmowych, jak i płatnych. To właśnie rodzaj rozliczeń przy nabywaniu tych drugich wzbudził wątpliwości co do uczciwości konkurencji. Po trzech miesiącach dyskusji Google zawarło ugodę z prokuratorami, a teraz ostatecznie ujawniono jej warunki. Obejmuje ona wypłatę aż 700 milionów dolarów przez internetowego giganta, z czego 630 zostanie umieszczonych “w specjalnym funduszu w celu rozdysponowania ich na rzecz konsumentów zgodnie z planem zatwierdzonym przez sąd”. Pozostałe 70 milionów dolarów zostanie umieszczone w innym funduszu, który będzie wykorzystywany przez konkretne stany.
Ponadto Google zgodziło się – a właściwie musiało zaakceptować – zmiany w swojej polityce sklepu Play. Jedna z nich dotyczy pobierania aplikacji na urządzenia z systemem Android. Proces ten ma zostać uproszczony, a dodatkowo sklep będzie informować o “potencjalnych zagrożeniach wynikających z pobierania aplikacji bezpośrednio z sieci po raz pierwszy”. Zyskali także sami deweloperzy. W jaki sposób?
Czytaj też: Nowości w wyszukiwarce Google i Gmailu w sam raz na święta
Google zapowiedział, że pozwoli deweloperom i wydawcom aplikacji na Androida na stworzenie “alternatywnego sposobu rozliczania obok systemu rozliczeń Google Play dla ich użytkowników w USA”. Ponadto deweloperzy Androida będą również “mogli pokazywać różne opcje cenowe w aplikacji, gdy użytkownik dokonuje cyfrowego zakupu”. Internetowy gigant przedstawia to zresztą jako wyraz swojej dobrej woli, a na jego blogu możemy przeczytać – nieco bełkotliwe – uzasadnienie:
Zawarta ugoda opiera się na elastyczności i możliwościach wyboru Androida, zachowując silne zabezpieczenia i pozwalając Google na bycie konkurencyjnym wobec producentów systemów operacyjnych, a zarazem rozwijanie ekosystemu zarówno dla użytkowników, jak i deweloperów.
Publiczne ujawnienie tej ugody nastąpiło zaledwie kilka dni po tym, jak ława przysięgłych orzekła przeciwko Google w podobnej sprawie, gdzie pozywał go Epic Games. Epic wygrał, a przysięgli stwierdzili, że Google stosowało praktyki monopolistyczne w Play Store. Tutaj jednak oskarżony nie przyznał się do winy i zamierza odwoływać od decyzji sądu.