Asystent Google w Androidzie stanie się naprawdę inteligentny? Zdradzają to ślady w kodzie innej aplikacji

Nie ulega wątpliwości, że takie rozwiązania jak Siri czy Asystent Google do tej pory świata nie podbiły, a jeśli nawet uszczknęły dla siebie jakiś kawałek, to jest on stosunkowo niewielki. Z kolei ostatnie 12 miesięcy bezsprzecznie należało do generatywnej sztucznej inteligencji pod postacią chatbotów, wśród których najmocniej utrwalił się w masowej pamięci ChatGPT. A gdyby tak zastąpić jedno narzędzie drugim i z dużego modelu językowego OpenAI uczynić głównego asystenta w smartfonie z Androidem? Okazuje się, że ktoś już o tym pomyślał, a na ślady sugerujące taką możliwość znaleziono w kodzie aplikacji ChatGPT dla Androida. Mam przeczucie, że to naprawdę byłaby pewnego rodzaju rewolucja na rynku cyfrowych asystentów.
Asystent Google w Androidzie stanie się naprawdę inteligentny? Zdradzają to ślady w kodzie innej aplikacji

Jest wiele sposobów na korzystanie z potencjału ChatGPT w telefonie z Androidem, a najprostszym z nich wydaje się instalacja oficjalnej aplikacji OpenAI. Potem wystarczy tylko wpisać lub podyktować pytanie. Dla porównania Asystenta Google można wywołać gestem lub wypowiedzeniem słowa kluczowego, więc dla przeciętnego użytkownika dostęp do tej funkcji został uproszczony do absolutnego maximum. Jeśli jednak miałbym być szczery, nigdy na dłużej nie byłem do tego rozwiązania szczególnie przywiązany. Odsyłanie mnie do wyszukiwarki internetowej już nie wystarczy, a na tym polu ChatGPT radzi sobie znacznie lepiej, syntetyzując wiedzę na bazie dostępnych informacji. Okazuje się, że być może już wkrótce użytkowników Androida zamiast Asystenta wspomoże właśnie narzędzie OpenAI.

Na trop wpadł znów wspominany tu już przeze mnie przy innej okazji Mishaal Rahman, specjalizujący się w analizie kodu źródłowego aplikacji. Aplikacja ChatGPT w wersji 1.2023.352 udostępniona w ubiegłym miesiącu zawiera w kodzie pliku APK nową aktywność o nazwie com.openai.voice.assistant.AssistantActivity. Domyślnie jest ona wyłączona, ale po jej aktywacji i włączeniu aplikacji na ekranie pojawia się animacja, którą można zobaczyć po uruchomieniu czatu głosowego. Co ciekawe, pojawia się również na tle innych aplikacji, więc nie ma wyłącznie charakteru lokalnego. Wydaje się, że można byłoby jej używać nie tylko z poziomu ChatGPT. Funkcja obecnie nie wydaje się jeszcze w pełni zaprojektowana, bo w pewnym momencie samodzielnie się wyłącza.

W dalszej części swojej analizy Rahman wskazuje na pojawienie się w ostatniej wersji aplikacji pliku XML o nazwie assistant_interaction_service, który zawiera znacznik voice_interaction_service. W środku znajdują się deklaracje o nazwie sessionService i recognictionService. Tego typu deklaracje są podobno wymagane przy definiowaniu aplikacji jako domyślnego asystenta. Nadal jednak ChatGPT nie ma w swoim kodzie kilku niezbędnych kawałków. Sam fakt obecności wspomnianego pliku XML może sugerować potencjalne zamiary OpenAI wobec aplikacji. Wszystko fajnie, ale należy jednak pamiętać, że Google ma w zanadrzu swoje narzędzie do generatywnej sztucznej inteligencji, czyli Barda.

Czytaj też: Polska stworzy konkurencję dla ChatGPT! Poznaliśmy szczegóły projektu

Asystent Google wyposażony w połączenie z chatbotem Bard wydaje się więc bardziej naturalnym rozwiązaniem, przynajmniej z punktu widzenia samego Google’a. Z kolei OpenAI będzie za wszelką cenę próbować zbliżyć się do użytkowników, aby ze względu na prostotę dostępu stać się dla nich wyborem numer jeden. Za Bardem przemawia z kolei otwarcie chatbota na dane pozyskiwane z internetu, które oferuje użytkownikom już w darmowej wersji. Aby ChatGPT mógł zaczerpnąć wiedzy z Sieci potrzebuje jednak płatnej subskrypcji. Ciekaw jestem dalszego rozwoju sytuacji, bo ostatnie 12 miesięcy to dopiero preludium do ekspansji genAI na naszych telefonach.