Oceany i rzeki energii od EcoFlow. Czy odpłynęli z cenami?

Polski rynek magazynów energii off-grid w ostatnich miesiącach znacząco się rozrasta. Coraz więcej producentów nie boi się trafiać do klientów nie tylko z przenośnymi bankami energii, ale także instalacjami domowymi. Swoje trzy grosze do tematu wrzuci EcoFlow, który zaczyna oficjalną dystrybucję w Polsce. Jakich produktów możemy się spodziewać?
Oceany i rzeki energii od EcoFlow. Czy odpłynęli z cenami?

EcoFlow to młoda marka, jak zresztą większość w tej kategorii. Swoją działalność rozpoczęła w 2017 roku, choć jej twórcy mieli już co nieco wspólnego z bateriami. Zajmowali się bowiem opracowywaniem baterii do dronów. To doświadczenie zaowocowało stworzeniem przenośnego magazynu energii River. W kolejnych latach ambicje skierowały firmę ku większym, ale wciąż przenośnym rozwiązaniom z serii Delta, a do tego Ecoflow zainteresowało się rynkiem stacjonarnych magazynów energii.

Choć firma działa na polskim rynku od kilku miesięcy, tak niedawno postanowiła zaprosić dziennikarzy i pokazać im swoje rozwiązania. Niezależność energetyczna wydaje się w Polsce zyskiwać na znaczeniu, więc warto zobaczyć, co do zaoferowania ma nowy producent, wchodzący do naszego kraju w ramach dystrybucji INNPRO. Co warto odnotować, zarówno sklep, strony produktowe, a także niektóre materiały dotyczące produktów, są dostępne w języku polskim. Polska dystrybucja oznacza lokalny serwis i wsparcie techniczne z pewnością będą zaletą.

Ecoflow River i Delta stworzono dla osób mobilnych

Od campingu czy obozu harcerskiego, przez nagrywanie w terenie, aż po nagłe sytuacje bez prądu – jeśli kogoś stać na zapas energii, z pewnością ma też dla takiego magazynu sensowne z jego (bądź jej) perspektywy zastosowanie. Każdy jednak będzie miał inne potrzeby – jedni docenią lekkość i mobilność rozwiązań River, inni długi czas pracy w serii Delta.

EcoFlow River 2 to najmniejszy model w ofercie

Czytaj też: Jak osiągnąć niezależność energetyczną? Bluetti pokazuje, że magazyn energii niejedno ma imię

Do Polski trafiły trzy modele z serii River 2. Poza bazowym modelem istnieje też opcja zakupu większego modelu Max albo największego modelu Ultra. Podstawowy River 2 ma akumulatory o pojemności 256 Wh, River 2 Max – 512 Wh, a w River 2 Pro mają one już 768 Wh. Wraz ze wzrostem mocy rośnie też moc wyjściowa. Gniazdko River 2 obsłuży do 300W prądu przemiennego, River 2 Mac już do 500W, a w River 2 Pro dostajemy przepływ prądu stałego – łącznie 800W z trzech gniazdek. W trybie X-Boost na chwilę podwoimy te wartości dla każdego z urządzeń.

Przewagą tych urządzeń może być dość szybkie ładowanie – dla każdego rozwiązania z serii producent obiecuje, że około godzina wystarczy, by napełnić akumulatory z gniazdka prądu przemiennego. Nie odstają one od konkurencji także pod względem implementacji zasilania awaryjnego. Zastosowane akumulatory  litowo-żelazowo-fosforanowe mają zachować 80% żywotności po 3000 cyklach ładowania.

Różnice w rozmiarze oznaczają też różną liczbę gniazdek i portów. Najtańszy i najmniejszy EcoFlow River 2 dostarcza poza gniazdem DC i AC dwa porty USB-A i jeden USB-C. W modelu Max poza gniazdem DC znajdziemy dwa gniazda AC, trzy porty USB-A i jeden USB-C z mocą wyjściową do 100W. Model Pro dorzuca trzecie gniazdo AC. Najtańszy sprzęt kosztuje 1399 zł, model Max – 2799 zł, a model Pro – 3749 zł.

 RIVER 2RIVER 2 MaxRIVER 2 Pro
Pojemność256 Wh512 Wh768 Wh
Prędkość ładowania od 0% do 100% (gniazdko AC)Ok. 60 minOk. 60 minOk. 70 min
Moc300 W (do 600 W z X-Boost)500 W (do 1000 W z X-Boost)800 W (do 1600 W z X-Boost)
WagaOk. 3,5 kgOk. 6 kgOk. 7,8 kg
WymiaryOk. 24,5 x 21,4 x 14,2 cmOk. 27 x 26 x 19,6 cmOk. 27 x 26 x 22,6 cm
Źródło tabeli: sklep.ecoflow.com.pl

W serii Delta pojawiło się z kolei aż 5 modeli, a ich ceny zaczynają się od 4599 zł do 12459 zł za model EcoFlow Delta Pro. Tu znacząco wzrasta pojemność oraz moc, a zmniejsza się mobilność – chyba, że postawicie na model Delta Pro z kołami oraz teleskopowym uchwytem jak z walizki. Pojawia się także możliwość rozszerzenia pojemności przy połączeniu kilku modeli jednocześnie. Najmniejszy model to Delta 2 z akumulatorami o pojemności 1024 Wh. Dwa razy tyle oferuje Delta 2 Max, który możemy rozszerzyć do 6144 Wh. To jednak nic przy Delta Pro, który może w tandemie dostarczać do 25000 Wh.

Seria Delta ma w założeniu zapewnić większą moc, która pozwoli awaryjnie obsłużyć wydajny komputer, lodówkę czy klimatyzator. Są to też modele, które producent dedykuje większym grupom, na przykład rodzinie na wakacjach czy ekipie nagrywającej wideo. W każdym z urządzeń znajdziemy cztery porty USB-A i 2 USB-C, a do tego 4 gniazda prądu zmiennego. Każde z urządzeń naładujemy nie tylko z gniazda sieciowego, ale także za pomocą paneli fotowoltaicznych czy gniazda ładowarki samochodowej.

 DELTA 2DELTA MaxDELTA 2 MaxDELTA Pro
Pojemność1024 Wh2016 Wh2048 Wh3600 Wh
Możliwość rozszerzenia pojemności Maks. 3040 WhMaks. 6048 WhMaks. 6144 WhMaks. 25 000 Wh
Moc1800 W (do 2200 W z X-Boost)2400 W (do 3000 W z X-Boost)2400 W (do 3100 W z X-Boost)3600 W (do 4500 W z X-Boost)
WagaOk. 12 kgOk. 21,7 kgOk. 23 kgOk. 45 kg
WymiaryOk. 40 x 21,1 x 28,1 cmOk. 50 x 24 x 30,8 cmOk. 49,7 x 24,2 x 30,5 cmOk. 63,5 x 28,4 x 42 cm
Źródło tabeli: sklep.ecofllow.com.pl

Gromadź energię w domu lub w mieszkaniu… z balkonu

Ecoflow myśli też o narzędziach do oszczędzania energii w większym ujęciu. W związku z tym nie mogło zabraknąć aplikacji mobilnej i portalu, gdzie będziemy mogli śledzić zużycie energii i wynikające z jej magazynowania oszczędności. Jeśli będziemy chcieli zarządzać wszystkimi urządzeniami z jednego miejsca w domu, to także pojawi się taka możliwość dzięki Ecoflow PowerInsight – 10-calowemu tabletowi zintegrowanemu z urządzeniami.

Czytaj też: Test Jackery Explorer 1500 Pro. Nie tylko dla fanów outdooru – mnie uratował w czasie blackoutu

Balkonowe panele solarne? Czemu nie

Gromadzenie energii ma różne twarze i EcoFlow planuje wypuścić w Polsce zarówno panelowy zestaw PowerStream, jak i duże, wielomodułowe stacje EcoFlow PowerOcean. W przypadku domowej farmy solarnej na balkonie przyda się mikroinwerter, który pozwala przetwarzać energię z paneli fotowoltaicznych o mocy do 800W, a następnie przenosić ją do jednego z magazynów energii. Producent sprzedaje całe zestawy, gdzie oprócz paneli znajdują się też mikroinwerter i jeden z magazynów z serii Delta. Dostępne jest kilka wariantów, których cena waha się w zależności od 9799 zł do 12899 zł.

PowerOcean może być znacznie większy niż ten podstawowy zestaw

Najwięcej uwagi na prezentacji poświęcono jednak systemowi magazynowania energii w domu w dwóch odsłonach. Pierwsza wersja to Ecoflow PowerOcean DC Fit, które zadziała w oparciu o obecną instalację, ale jest też wersja PowerOcean w wersji z instalacją trójfazową, gotowa na zbudowanie wokół niej domowej infrastruktury energetycznej. W pierwszej wersji niepotrzebny będzie zewnętrzny falownik – całym procesem przetwarzania energii zajmie się sam zestaw od Ecoflow.

Obydwa rozwiązania pozwalają na łatwą rozbudowę. Możemy zacząć od 5 kWh i rozszerzyć to do 15 kWh w wersji DC Fit oraz do 45 kWh przy wariancie trójfazowym. Ecoflow zaprojektował te urządzenia tak, by przetrwały lata korzystania. W środku znajdziemy akumulatory litowo-żelazowo-fosforowe, które mają przez 6000 cykli zachować powyżej 70% pierwotnej wydajności. Są one także zabezpieczone wewnętrznym systemem przeciwpożarowym, a baterie są połączone równolegle. Przy niższych temperaturach działa moduł automatycznego ogrzewania. Obudowy zabezpieczono tak, by przeszły test IP65, więc w razie czego mogą znajdować się na zewnątrz.

Rozwiązania Ecoflow nie są jeszcze oficjalnie dostępne w oficjalnym sklepie, ale sytuacja z pewnością ulegnie zmianie. Dość subiektywnie muszę też przyznać, że PowerOcean prezentuje się całkiem minimalistycznie i wizualnie wpadł mi w oko. Czy jednak Ecoflow zyska przewagę nad innymi firmami, które wysyłają swoje sprzęty do Polski? Wiele będzie zależało od cen i promocji. Z pewnością seria urządzenia z serii Delta czy River nie są najbardziej “gadżeciarskie” (podobne modele konkurencji mają przykładowo ładowanie indukcyjne czy latarki), ale to nie znaczy, że stoją na straconej pozycji. Rynek się rozszerza, więc jest się z czego cieszyć.