Rewolucja to za mało powiedziane. Lenovo zdradziło plany na 2024 rok

Z okazji targów CES 2024 firma Lenovo postanowiła podzielić się ze światem swoimi wielkimi planami. Te są jednak proste, bo Lenovo chce podbić ponownie rynek swoim najnowszym sprzętem, zapewniając tak naprawdę każdemu coś z najwyższej półki, na czym nie można się zawieźć. Premiery rynkowe sprzętu dla graczy będą odbywać się głównie na przestrzeni pierwszego kwartału i to począwszy od stycznia, podczas ogdy osoby zainteresowane m.in. ThinkBookami nieco na nowości poczekają.
Rewolucja to za mało powiedziane. Lenovo zdradziło plany na 2024 rok

Gracze będą zachwyceni, czyli laptopy Lenovo Legion na 2024 rok

Lenovo ma zamiar odświeżyć w tym roku swoje serie Legion i LOQ zarówno laptopów, jak i komputerów osobistych, choć z racji braku premier nowej generacji kart graficznych czy procesorów (nie to co przed rokiem), nie są to tak gorące towary. Z drugiej jednak strony Lenovo musiało skupić się przez to na ulepszaniu swoich konfiguracji, aby utrzymać konkurencyjność na rynku, więc przebierać jest ewidentnie w czym.

Czytaj też: Test Lenovo LOQ 15. Solidny gaming bez zbędnych bajerów

W przypadku laptopów z serii Legion każdy z nich występuje tradycyjnie w wielu wariantach, różniących się procesorem, kartą graficzną, pamięcią RAM i wreszcie wyświetlaczami, które w najlepszych wariantach mierzą 16 cali i rozdzielczością dobijają do 3.2K, czyli 3200 x 2000 pikseli. Znalazło się nawet miejsce dla matrycy Mini-LED, ale ta nie bez powodu jest ograniczana do najdroższego modelu. Większość z tych laptopów będzie dostępna w styczniu i lutym, a ich cena waha się od 1399 do aż 4299 euro, więc każdy z pewnością znajdzie coś na swoją kieszeń i nawet bardzo specyficzne wymogi. Tyczy się to nie tylko niskiego i średniego, ale też najwyższego segmentu, którego Lenovo tradycyjnie podbija modelami Legion i9 oraz Legion Pro z dostępem do GeForce RTX 4090 i Core i9-14900HX.

Legion 9i jest zresztą modelem, który ma zredefiniować to, co uważamy za najlepszy laptop dla graczy z najwyższej półki. Poza unikalną pokrywą z włókna węglowego wyjątkowo wysoką wydajnością, wyświetlaczem Mini-LED o odświeżaniu 165 Hz i rozdzielczością 3.2K dzierży również najbardziej zaawansowany procesor SI Lenovo LA3-P, który to działa sobie w tle, analizuje użycie laptopa i jest w stanie zoptymalizować sposób działania procesora centralnego i graficznego w walce o najwyższą jakość. Poza tym ten procesor odpowiada również za synchronizacje podświetlenia z muzyką, czy tym, co dzieje się na ekranie, więc nie tylko zauważymy jego działanie w grach, ale też zobaczymy to na własne oczy.

Komputery stacjonarne również doczekają się powiewu świeżości, bo Lenovo przygotowało również odświeżenie serii Legion Tower 5i oraz Legion Tower 7i, z czego to ta druga jest przeznaczona dla najbardziej wymagających użytkowników. Nie bez powodu, bo jej konfiguracje kończą się na procesorach Intel Core i9-14900K, najwydajniejszych kartach graficznych GeForce RTX, zestawach pamięci DDR5-5600 o pojemności do 64 GB oraz konfigracjach dysków SSD na PCIe o pojemności do 6 TB. Nie bez powodu w obudowie o pojemności 34 litrów znalazł się aż 1200-watowy zasilacz, bo tego typu konfiguracje są równie wydajne, co wymagające w kwestii zasilania.

Oprócz serii Legion firma Lenovo przygotowała też nowe, ulepszone konfiguracje dostępne w ramach serii LOQ, które sprowadzają się zarówno do laptopów (w konfiguracjach z ekranami do wielkości 15,6-cali i rozdzielczości WQHD, procesorami Intela i AMD oraz kartami GeForce RTX 20/30/40), jak i stacjonarnych komputerów (LOQ Tower z maksymalnie Core i7-147000 i RTX 4060). Wisienką na torcie jest zarówno myszka M410 Wireless RGB , jak i klawiatura Legion K510 Pro Mini, których cena i dostępność jest aktualnie nieznana.

Lenovo dla profesjonalistów, czyli ThinkCentre i ThinkBook na 2024 rok

Jako pierwszy, bo już w połowie marca, na rynku zadebiutuje Lenovo ThinkBook 13x Gen 4, którego cena ma zaczynać się od 1199 euro (bez podatku). Ten sprzęt z certyfikatem Intel Evo wedle słów Lenovo “łączy w sobie najlepsze cechy wydajności, designu oraz inteligencji”. Sam dorzuciłbym do tego również wzmiankę o bardzo wysokiej mobilności, bo waży ledwie kilogram, a jego grubość sięga 12,9 mm, co jest świetnym wynikiem, jak na 74-Wh akumulator, który jest w stanie wytrzymać na jednym ładowaniu dobre kilkanaście godzin typowego biurowego użytkowania. 

Czytaj też: Laptop idealny do grania. Stawiając na Lenovo LOQ 15IRH8, nie można źle wybrać

Poza zapewnianiem temu laptopowi wysokiej wytrzymałości na uszkodzenia, Lenovo postarało się też o to, aby jego dynamicznie zarządzany w kwestii jasności i odświeżania wyświetlacz o rozmiarze 13.5-cali, odświeżaniu 120 Hz i rozdzielczości 2,8K miał ogromny stosunek ekranu do obudowy, wynoszący aż 97%. Wewnątrz tego skromnego z pozoru sprzętu znajduje się do nawet 32 GB pamięci LPDDR5X-8400, nieokreślone modele procesorów z najnowszej serii Intel Core Ultra (Meteor Lake) i do 2 TB pamięci masowej w formie SSD na PCIe 4.0. W przypadku portów możecie z kolei liczyć na aż trzy USB-C standardu Thunderbolt 4.

Warto też wspomnieć, że Lenovo ThinkBook 13x Gen 4 to pierwszy certyfikowany przez British Standards Institution, neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla produkt Lenovo dla rynku SMB. Nie oznacza to jednak braku wysokiej trwałości, czego świetnym potwierdzeniem jest odporna na zalania klawiatura i spełnianie standardu MIL-STD-810H. Na tym modelu Lenovo oczywiście nie skończy, bo już pod koniec kwietnia doczekamy się premiery ThinkCentre neo 50a 24 Gen 5 za 599 euro oraz ThinkCentre neo 50a 27 Gen 5 za 629 euro, czyli dwóch komputerów AIO z trzech, choć potężniejszy neo Ultra (zadebiutuje we wrześniu w cenie 1499 euro) będzie już osobnym komputerem bez ekranu, ale za to w miniaturowej obudowie.

Wspomniany duet będzie występować w konfiguracjach z procesorami Intel Core i7 i słabszymi, do 32 GB pamięci DDR5 oraz do 1 TB pamięci SSD, wykorzystując jedynie zintegrowany procesor graficzny do radzenia sobie z 27- lub 23,8-calowym wyświetlaczem Full HD IPS. Wariant neo Ultra bęzie już znacznie potężniejszy, jako że obejmie dodatek karty graficznej GeForce RTX 4060, sięgnie po Core i9 i 64-GB konfiguracje DDR5, a na dodatek będzie mógł współpracować z wymiennymi dodatkowymi NPU, czyli procesorami do obliczeń zwiążanych ze sztuczną inteligencją. 

We wrześniu zadebiutuje również ThinkBook Plus Gen 5 Hybrid o nieznanej aktualnie cenie, który to połączy cechy laptopa z tabletem, umożliwiając plynne przełączanie się nie tylko między trybami fizycznie (poprzez odpięcie klawiatury), ale też systemami (między Windowsem 11 a Androidem). Klawiatura nie jest jednak wyłącznie urządzeniem peryferyjnym, bo pod nią znalazł się osprzęt (Core Ultra 7, 32 GB LPDDR5X, 1 TB SSD, 75-Wh akumulator) w formie pełnoprawnego laptopa, którego możecie np. wpiąć do innego ekranu. To oznacza, że również sam 14-calowy ekran OLED tego sprzętu o rozdzielczości 2,8K ma w sobie własne podzespoły (Snapndragona 8+ Gen 1, 12 GB LPDDR5X, 256 GB UFS 3.1, 38 Wh akumulator), umożliwiające mu działanie w trybie tabletu. Innymi słowy, jest na co czekać… o ile cena tego eksperymentu Lenovo nie sprawi, że tylko złapiemy się za głowę.

W czerwcu na rynek zawita z kolei Lenovo ThinkBook 16p Gen 5, a więc “ThinkBook dla wymagających”, który w swojej obudowie o łącznej wadze 2,2 kg połączy Core i9 14. generacji, kartę GeForce RTX 4060, do 64 GB LPDDR5X, do 4 TB SSD PCIe 4.0, pokrywający 93% powierzchni panelu 16-calowy wyświetlacz 3.2K o odświeżaniu 165 Hz i 430 nitach jasności oraz 80 Wh akumulator. Jego ceny nie znamy, ale możemy być pewni, że nie będzie to tani sprzęt, co potwierdza poziom jego TDP rzędu aż 200 watów.

Co ciekawe, miesiąc później do sprzedaży trafi Lenovo Magic Bay Studio, a więc jedno z akcesoriów w serii Magic Bay, które to łączy się z ThinkBookiem 16p Gen 5 za pomocą złączy Pogo Pin umieszczonych w górnej części wyświetlacza lub łączy się z innymi laptopami za pomocą dołączonego kabla USB-C. To nic innego, jak kamerka 4K robiąca użytek ze sztucznej inteligencji, poprawiającej zarówno obraz, jak i audio.

Lenovo Yoga, czyli dwa modele w 2024 roku dla Europy

Jeśli idzie o serie Yoga oraz IdeaPad, to wedle ogłoszenia Lenovo w Europie możemy liczyć tylko na premierę modelu Yoga Pro 7i w styczniu za 999 euro oraz IdeaPad Slim 5i w lutym za 699 euro. Ten pierwszy zadebiutuje w wielu wersjach, różniących się procesorami (Core Ultra 5/7/9 z serii H), kartami graficznymi (do GeForce RTX 4050), pamięcią operacyjną (do 32 GB LPDDR5X) oraz wyświetlaczami (14,5 cali o rozdzielczości 2,5K, 2,8K lub 3K z matrycą odpowiednio IPS, OLED oraz IPS). Wszystko to zamknięte w obudowach o wielkości 326 x 227 x 15,6 mm i wadze zaczynającej się od 1,49 kg.

W przypadku IdeaPad Slim 5i w grę wejdzie już 1,79-kilogramowy sprzęt o wielkości 343 x 237 x 17 mm z ekranem 15- lub 15,3-calowym o rozdzielczości 1920 x 1200 i jasności 300 nitów. Pod maską znajdzie się z kolei 76-Wh akumulator, do 1 TB pamięci masowej w formie SSD na PCIe, do 32 GB pamięci LPDDR5X oraz maksymalnie procesor Core 7 150U lub Core i7-13700H ze swoimi zintegrowanymi procesorami graficznymi.

Oprogramowanie, bo sprzęt to nie wszystko

Materiały udostępnione przez Lenovo podkreślają rolę udziału narzędzi sztucznej inteligencji w zapowiedzianych sprzętach, co tyczy się szczególnie Copilota dostępnego w systemie Windows 11. Nie jest to wprawdzie dzieło i pomysł Lenovo, a Microsoftu, ale firma postanowiła skupić się na tej funkcji, dodając do swoich laptopów (zarówno tych przeznaczonych dla profesjonalistów, jak i graczy) dedykowanyprzycisk, który odpowiada właśnie za aktywację Copilota. To wprawdzie mała rzecz, ale i tak cieszy, a na dodatek może przyspieszyć workflow… o ile z copilota ktoś będzie korzystał.

Czytaj też: Święta z Lenovo to święta udane. Laptopy i tablety są tego gwarantem

Gracze doczekali się ewidentnie najwięcej, bo nawet aplikacji AvatarMaster również z dodatkiem SI, która to pozwala wygenerować cyfrowe awatary 3D do użytku w komunikatorach czy podczas transmisji online. Nie jest to jednak po prostu wtyczka do wygenerowania modelu 3D, a oprogramowanie, które na podstawie kamery i mikrofonów wbudowanych w laptop, jest w stanie przekładać nasze zachowanie i emocje przed ekranem na cyfrowego awatara. Wyłączycie kamerę? To również nie będzie problemem, bo system ma wtedy bazować na tonie wypowiedzi. Poza tym właściciele sprzętów z gamingowych serii Lenovo mogą liczyć na oprogramowanie eSports Display do poprawienia działania ekranów LCD, czy ulepszonego Lenovo Vantage oraz Lenovo AI Engine+ do wyciskania ze sprzętów całego potencjału.

Lenovo w 2024 roku ewidentnie dowiezie

Wygląda więc na to, że Lenovo nie ma najmniejszego zamiaru odpuszczać również bieżącego roku i chce podbić go swoim sprzętem w pełnym tego słowa znaczeniu. Zgodnie z oczekiwaniem, firma skupiła się na wykorzystywaniu sztucznej inteligencji oraz najnowszych zdobyczy technologicznych na rynku tylko po to, aby gwarantować nam możliwie najlepsze laptopy i komputery, czego najlepszym przykładem jest ThinkBook Plus Gen 5 Hybrid.