Po co komu baterie? Z tym urządzeniem przestaną być potrzebne

Trudno sobie wyobrazić, by w najbliższym czasie możliwe było całkowite zrezygnowanie z wykorzystywania baterii. Jeśli jednak istnieje opcja ograniczenia ich użycia, to dlaczego by z niej nie skorzystać?
Po co komu baterie? Z tym urządzeniem przestaną być potrzebne

Taka jest propozycja autorów koncepcji zaprezentowanej na łamach Advanced Functional Materials. Według przewidywań ekspertów w 2025 roku każdego dnia do utylizacji będzie trafiało nawet 78 milionów baterii, dlatego możemy sobie wyobrazić, o jak wielkim problemie dla środowiska byłaby mowa. O ile dużych rozmiarów akumulatory, integrowane na przykład z instalacjami produkującymi energię z odnawialnych źródeł czy montowane w elektrycznych samochodach, na pewno nie zostają wycofane, tak te mniejsze mógłby spotkać taki los.

Czytaj też: Elektryki z bateriami bez kobaltu wreszcie możliwe. Znamy producenta, który już kupił licencję

Na czym polega potencjalnie rewolucyjny pomysł? Kluczem do sukcesu ma być nowy typ czujnika mechanicznego, który został już objęty prawem patentowym. Takie urządzenia są montowane na przykład w obiektach infrastrukturalnych pokroju mostów, gdzie mają monitorować ich stan. Poza tym stosuje się je też w różnego rodzaju przenośnych sprzętach, choćby takich jak implanty dla niesłyszących.

Zamiast zasilać je z wykorzystaniem baterii, które trzeba wymienić (stwarzając przy tym dodatkowe pokłady śmieci), zespół, na czele którego stanęli Marc Serra-Garcia i Johan Robertsson postanowił zastosować inne podejście. Zaprojektowany przez nich czujnik mechaniczny nie potrzebuje do działania zewnętrznego źródła energii, ponieważ do działania wystarcza mu energia zawarta w falach dźwiękowych.

Baterie wiążą się z kosztami produkcji oraz wpływem na środowisko. Można byłoby je zastąpić czujnikami, które nie wymagają zewnętrznych źródeł zasilania

Co ciekawe, czujnik jest bardzo dokładny. Jak wyjaśniają jego twórcy, potrafi rozróżnić wypowiedziane słowa, odróżniając od siebie na przykład angielskie trzy i cztery. Łącznie w grę ma wchodzić dwanaście różnych słów, przede wszystkim te stosowane w typowych komendach, czyli włącz, wyłącz, w górę i w dół. Względem konkurencyjnych rozwiązań, to opisane powyżej ma się wyróżniać niewielkimi rozmiarami.

Zalet jest więcej, gdyż mowa o tzw. metamateriale, złożonym wyłącznie z silikonu i pozbawionym metali ciężkich ani metali ziem rzadkich. Tworzy go natomiast kilkadziesiąt identycznych bądź podobnie skonstruowanych płytek, które łączą się za pomocą prętów przypominających sprężyny. To właśnie one odpowiadają za etap, na którym trzeba zdecydować, czy dany dźwięk uruchomi czujnik czy też nie.

Czytaj też: Szybkie ładowanie akumulatorów to nie mrzonka. Wystarczyło dodać jeden składnik, aby zagrozić bateriom litowo-jonowym

Poza przytoczonymi pomysłami na zastosowanie takich urządzeń, mówi się też o innych, chociażby w postaci czujników ostrzegających przed trzęsieniami ziemi. Odmienny pomysł zakłada monitorowanie odwiertów naftowych, poprzez wykrywanie gazu wyciekającego z otworów wiertniczych, czemu towarzyszy charakterystyczny odgłos. Zamiast ciągłego działania i zużywania energii, czujnik mógłby uruchamiać się tylko w razie potrzeby. Sposoby wykorzystania obejmują również implanty. W przypadku osób niesłyszących takie urządzenia wymagają częstego ładowania lub wymiany baterii, czego można byłoby uniknąć z tym nowatorskim czujnikiem.