S24 Ultra daje radę, choć jak się okazuje, tytan tytanowi nierówny
Tytan, mimo ogromnego potencjału reklamowego, jest metalem drogim i znacznie trudniejszym w obróbce niż stal czy aluminium. Nic zatem dziwnego, że zarówno Apple, jak i Samsung użyły tytanu do wykończenia swoich smartfonów, ale sercem konstrukcji pozostaje aluminium. Różnice między nimi są jednak spore, począwszy od typu zastosowanego metalu, po sposób jego łączenia.
Apple stosuje bowiem w iPhone 15 Pro / Pro Max stop Ti6Al4V o twardości określanej jako grade 5, składający się z tytanu i aluminium, z domieszkami wanadu i tlenu, zgrzewany dyfuzyjnie z aluminiowym szkieletem, Samsung natomiast stosuje chemicznie czysty tytan z domieszkami tlenu, bardziej miękki, (grade 2), łączony z aluminiowym szkieletem za pomocą plastiku formowanego wtryskowo. Różnice w konstrukcji i zastosowanie teoretycznie gorszych materiałów nie wpłynęły jednak negatywnie na wytrzymałość Galaxy S24 Ultra.
Jak jednak zmierzyć, ile tytanu faktycznie zostało użyte w konstrukcji? Otóż wystarczy telefon rozebrać, a jego obudowę poddać działaniu naprawdę wysokiej temperatury. Plastik spłonie pierwszy, następnie w temperaturze 660°C wytopi się aluminium. Tytan, którego temperatura topnienia wynosi 1100°C, przetrwa te tortury w formie stałej, więc to, co zostanie po obróbce termicznej, będzie właśnie tym, czego szukamy. Nie chcecie tego robić sami? Też nie ma sprawy, znany dręczyciel elektroniki użytkowej, JerryRigEverything, zrobił to już za was zarówno w przypadku iPhone’a 15 Pro Max, jak i S24 Ultra:
Zaskoczenia chyba nie ma: tytanu w S24 Ultra jest niewiele i użyto go jako materiał wykończeniowy, w niewielkim tylko stopniu wpływający na wytrzymałość konstrukcji. Czy to źle? Oczywiście, że nie, skoro się taki wariant sprawdza w praktyce.
Tytan w Galaxy S24 Ultra to dobra rzecz
Można się śmiać z Samsunga, że znowu kopiuje Apple, ale tytanowa obudowa S24 Ultra to jedna z tych rzeczy, która bardzo mi przypadła do gustu, choć, technicznie rzecz biorąc, jest gorsza niż pierwowzór. Wersja naturalna, bez barwienia (które jak wiadomo jest w przypadku tytanu ogromnie kłopotliwe) wygląda znakomicie, doskonale znosi niedelikatne traktowanie i nie łapie odcisków palców – szerzej o tym opowiem oczywiście w recenzji, która się wkrótce ukaże, ale wygląda na to, że nie tylko moim zdaniem zmiany konstrukcyjne w S24 Ultra poszły w dobrym kierunku.