Korea Północna pokazała nową broń. Inwestują w nią największe mocarstwa świata

“Okrągłe nie jest straszne, szpiczaste jest straszne” – tym oto cytatem można podsumować wygląd najnowszej broni, którą pochwaliła się oficjalnie Korea Północna. Śmiać nie ma się jednak co, bo to pocisk hipersoniczny, a więc potencjalnie nie do zestrzelenia przez aktualne systemy przeciwlotnicze.
Korea Północna pokazała nową broń. Inwestują w nią największe mocarstwa świata

Dlaczego Hwasong-16B to potencjalnie rewolucyjna broń dla Korei Północnej?

Korea Północna poczyniła znaczący krok naprzód w swoich zdolnościach wojskowych, prezentując Hwasong-16B, broń hipersoniczną średniego zasięgu. Ta robi użytek z rakiety na paliwo stałe, która wynosi hipersoniczny pojazd szybujący na granicę atmosfery ziemskiej, aby następnie go “uwolnić” i skierować w stronę celu. Ten mechanizm znamy już od dawna, ale projekt samej głowicy zrobił tutaj największy szum, bo spójrzcie tylko na te kształty. Wyglądają jak rodem wyjęte z kreskówki czy filmu o superzłoczyńcy, który przygotowuje się do rozpętania nuklearnego pogromu. Nie oznacza to jednak, że taki pojazd hipersoniczny jest przesadzony. Ba, jako że mowa tutaj o lataniu z prędkością powyżej 5 Mach, ma sporo sensu.

Czytaj też: Nowa broń dla amerykańskich okrętów potrzebna na wczoraj. Tak marynarka USA chce je chronić

Ten złowieszczo wyglądający mobilny system rakietowy na 14-kołowej wyrzutni reprezentuje nową erę w uzbrojeniu tego izolowanego od dawna państwa na arenie międzynarodowej. Jego niedawny test potwierdził, że jest skuteczny, bo podczas niego Hwasong-16B osiągnął pułap 101,1 kilometra, a następnie skierował się prosto ku Morzu Japońskiemu, pokonując dystans 1000 lub 600 km (zależnie czy uwierzymy ogłoszeniu Korei Północnej, czy obserwacjom Korei Południowej). Jedno jest więc pewne – Korea Północna ma już najpewniej dostęp do broni, którą bardzo trudno skontrować, ale nie wiemy, które państwo pomogło jej w realizacji tego marzenia.

Czytaj też: Drugiej takiej broni nie ma. USA sprawdziły na raz czterech potężnych niszczycieli okrętów

Oświadczenie Korei Północnej stwierdziło, że test Hwasong-16B zademonstrował zdolność pojazdu szybującego do wykonywania manewrów “ślizgowo-omijających” i szybkiej zmiany kierunku, zwiększając jego zdolności unikowe wobec systemów obronnych. Wzmianka o możliwościach bojowych zasugerowała też potencjał wykorzystywania w tym pojeździe głowic nuklearnych, a jeśli idzie o sam jego kształt, to ten może wcale nie być aż tak przesadzony. Wszystko przez naturę tej broni.

Pociski hipersoniczne są zaprojektowane do działania w atmosferze przez większą część lotu. W przeciwieństwie do międzykontynentalnych pocisków balistycznych, które podążają przewidywalną trajektorią w przestrzeń kosmiczną, a następnie ponownie wchodzą w atmosferę, pociski hipersoniczne pozostają w atmosferze. Ich kształt jest zoptymalizowany pod kątem zwrotności i ukrycia przed radarami, a podczas lotu, którego trajektoria utrudnia ich wykrycie przez naziemne systemy radarowe, wykorzystują siłę nośną generowaną przez przepływ powietrza, aby omijać i unikać rakiet przechwytujących.

Czytaj też: Wojna uczy. Oto jak Rosja ulepszyła kluczową broń

Wybór między szpiczastym a zaoblonym kształtem jest z kolei kwestią wyboru, bo ten drugi pomaga zmniejszyć opór powietrza podczas wznoszenia i powrotu, ale pierwszy (zastosowany przez Koreę Północną w Hwasong-16B) ułatwia dostosowywanie trajektorii podczas lotu, co jest szczególnie cenne przy manewrach wymijających.