Pobliska egzoplaneta dostarczyła kluczowych informacji o jej obrocie. Na potwierdzenie czekaliśmy od lat

LHS 3844b, znana również jako Kua’kua, to egzoplaneta, której sporo uwagi poświęcili w ostatnim czasie astronomowie z Uniwersytetu Pekińskiego. Ich celem było zrozumienie, czy w Drodze Mlecznej występują planety pozostające w tzw. obrocie synchronicznym.
Pobliska egzoplaneta dostarczyła kluczowych informacji o jej obrocie. Na potwierdzenie czekaliśmy od lat

Podobna zależność ma miejsce w przypadku Ziemi i Księżyca, który jest zwrócony w naszym kierunku zawsze tą samą stroną. Nie inaczej jest na LHS 3844b, czyli egzoplanecie orbitującej wokół gwiazdy Batsũ̀. Ten czerwony karzeł znajduje się około 48,5 roku świetlnego od Układu Słonecznego i wraz z krążącą wokół niego egzoplanetą stanowi kluczowy aspekt artykułu zamieszczonego w The Astrophysical Journal.

Czytaj też: Wielkanocna egzoplaneta o kształcie jaja. Jej przyszłość maluje się w ponurych kolorach

Członkowie zespołu badawczego chcieli się przekonać, czy wspomniany fenomen występuje poza granicami naszego układu, a zarazem w obrębie Drogi Mlecznej. Teraz, dzięki ich wysiłkom, możemy to jednoznacznie stwierdzić: pojawił się dowód na to, że LHS 3844b pozostaje w obrocie synchronicznym ze swoją gwiazdą. W konsekwencji jest zwrócona w jej kierunku zawsze tą samą stroną. 

Tworzy to doprawdy fascynujący obraz świata, który z jednej strony jest pogrążony w całkowitej ciemności, by z drugiej nieustannie pozostawać w blasku promieniowania emitowanego przez jego gwiazdę-gospodarza. I choć w teorii istnienie tego typu obiektów postulowano od dawna, to brakowało twardych dowodów, które by to potwierdzały. Teraz sytuacja uległa zmianie. 

Celem prowadzonych badań była egzoplaneta Kua’kua krążąca wokół gwiazdy będącej czerwonym karłem

Niestety, w Układzie Słonecznym obrotu synchronicznego nie obserwuje się w odniesieniu do żadnej z planet. Takimi parami są na przykład Ziemia i Księżyc czy Pluton oraz jego naturalny satelita zwany Charonem. Jako że żadna planeta krążąca wokół Słońca nie wykazuje podobnych skłonności, to astronomowie musieli skierować swój wzrok nieco dalej. Wybór padł na układ oddalony o niemal pięćdziesiąt lat świetlnych. 

Astronomowie teoretyzowali, iż najbardziej narażone na tak nietypowy ruch są egzoplanety znajdujące się blisko swoich gwiazd. Miałoby to wynikać z podlegania silniejszemu przyciąganiu grawitacyjnemu. Problem polega na tym, że takie obiekty znacznie trudniej zaobserwować w sposób bezpośredni. Jeśli już dowiadujemy się czegoś na ich temat (na przykład parametrów w postaci masy) to odbywa się to w sposób pośredni.

Czytaj też: Przypomina Ziemię i znajduje się tuż obok. Rekordowo bliska egzoplaneta potwierdzona

Wcześniej było wiadomo, że badana egzoplaneta ma 1,3 razy większy promień i 2,25 razy większą masę od Ziemi, co wskazywało na gęstość wynoszącą 5,646 gramów na centymetr sześcienny. Parametr ten, nieco wyższy od ziemskiego, sugerował, iż mowa o skalistym świecie. Poza tym wiadomo, że Kua’kua prawdopodobnie nie ma atmosfery, dlatego pomiary temperatury dotyczą wartości przy powierzchni. Okres orbitalny tego obiektu to natomiast 11,1 godziny – tyle czasu potrzebuje on, aby wykonać pełne okrążenie wokół swojej gwiazdy.

Członkowie zespołu badawczego wykorzystali opracowany przez siebie model termiczny, by później zestawić dostarczone przez niego symulacje z wynikami obserwacji wykonanych przez Kosmiczny Teleskop Spitzera. Szukali w ten sposób wskazówek na zachodzenie obrotu synchronicznego. I wydaje się, że takowe zostały zgromadzone – o ile Kua’kua faktycznie nie posiada atmosfery.