Zagadkowe emisje na Wenus. Naukowcy nie mogą wyjaśnić tego, co wykryli

Badania poświęcone wenusjańskiej atmosferze dostarczyły naprawdę zaskakujących informacji. Jak się okazuje, emitowane są tam pierwiastki takie jak tlen i węgiel, a naukowcy próbują zrozumieć, jakie jest ich źródło.
Zagadkowe emisje na Wenus. Naukowcy nie mogą wyjaśnić tego, co wykryli

Oczywiście taka ucieczka atmosferyczna nie jest niczym niezwykłym. Występuje także na Ziemi, gdzie szacunkowo każdego dnia tracimy około 90 ton materii. W przypadku Wenus tego typu emisje mogą dostarczać informacji na temat tego, jak obiekt ten wyglądał w przeszłości i jak daleko idącej transformacji doświadczył.

Czytaj też: Zielone światło pojawiło się nad Wenus. Wcześniej to samo zaobserwowano na Marsie

Druga planeta od Słońca jest bowiem nieprzypadkowo nazywana bliźniaczką Ziemi. Nie chodzi jednak o obecnie panujące tam warunki, lecz parametry fizyczne, które sprawiają, że jest bardzo podobna do naszej planety. Jeśli zaś chodzi o tamtejszy klimat, to niewykluczone, iż dawniej było mu znacznie bliżej do ziemskiego.

W pewnym momencie nasilił się jednak efekt cieplarniany, który zmienił Wenus w coś, co można porównać do szklarni. Gruba atmosfera działa niczym koc zatrzymujący promieniowanie cieplne docierające ze Słońca, a tamtejsze środowisko jest wypełnione chmurami dwutlenku węgla i siarki. 

Nowych informacji na temat Wenus dostarczyła sonda BepiColombo, która dokonała przelotu blisko tej planety i zbadała jej atmosferę

Dzięki przelotowi sondy BepiColombo, która w 2021 roku bardzo zbliżyła się do Wenus, naukowcy mieli okazję do poznania panujących tam warunków. Ich uwagę zwróciły emisje atomów tlenu i węgla uciekających z wenusjańskiej atmosfery. Dodajmy do tego doniesienia o utracie wodoru, a uzyskamy coraz bardziej zrozumiały obraz transformacji Wenus zachodzącej na przestrzeni lat.

O potencjalnych wnioskach płynących z ostatnich analiz badacze piszą na łamach Nature Astronomy. Jak wyjaśniają, pole magnetyczne Wenus najprawdopodobniej jest generowane za pośrednictwem interakcji między naładowanymi cząstkami w górnych warstwach atmosfery a polami magnetycznymi i poruszającymi się jonami wiatru słonecznego.

Czytaj też: Ponad 20 lat temu obok Wenus zaobserwowano dziwny obiekt. Czym był?

BepiColombo przeleciała między tzw. magnetopauzą a magnetosferą, wykrywając tlen i węgiel. W niewyjaśnionych jeszcze okolicznościach atomy te zostały przyspieszone do tego stopnia, aby uciec przed grawitacją Wenus. To dziwne, ponieważ chodzi o ciężkie jony, które zwykle poruszają się powoli. W myśl jednej z hipotez elektrostatyczne podmuchy rozpędzają owe atomy, zapewniając im możliwość ucieczki atmosferycznej. 

Jednym z najważniejszych pytań dotyczących Wenus jest kwestia istnienia tam życia. Jeśli jakiekolwiek jego formy tam występują, to naukowcy sugerują, że mogłyby to być mikroorganizmy ukryte w chmurach, gdzie temperatury są niższe niż przy powierzchni i nie występują tam opady kwaśnych deszczy. Niestety, środowisko na Wenus jest tak ekstremalne, że nawet najlepiej przystosowane roboty nie są w stanie w nim przetrwać dłużej niż kilkanaście minut.