The Net-Zero Industry Act przyjęty. UE na ścieżce do zwiększenia skali produkcji czystych technologii?

Już pod koniec czerwca wejdzie w życie akt w sprawie przemysłu neutralnego emisyjnie (The Net-Zero Industry Act – NZIA), który w dłuższej perspektywie ma pomóc uczynić ze Starego Kontynentu “niezależne królestwo czystych technologii”. Poza ułatwieniem unijnego procesu dekarbonizacji przyjęty właśnie akt jest sposobem na zmniejszenie zależności Unii Europejskiej od zewnętrznych dostawców kluczowych zielonych produktów i technologii. Wyścig lidera w tym segmencie dawno już wystartował, a europejska wspólnota mierzy się z zawodnikami z pierwszej ligi – USA oraz Chinami.
The Net-Zero Industry Act przyjęty. UE na ścieżce do zwiększenia skali produkcji czystych technologii?

Chiny mogą mieć obecnie nawet 80% udziałów w rynku produkcji technologii solarnych, a nieuczciwe praktyki związane z tamtejszym rynkiem produkcji turbin wiatrowych oraz ich dostaw stanowią obecnie przedmiot unijnego śledztwa. Z drugiej strony wprowadzony przez administrację Joe Bidena w 2022 roku antyinflacyjny pakiet pomocowy Inflation Reduction Act (IRA) o wartości 369 mld dolarów skierowany do producentów czystych technologii, pcha bardzo mocny wiatr w żagle północnoamerykańskiego przemysłu. Wśród unijnych liderów zapanowało słuszne zaniepokojenie potencjalnymi skutkami takiej sytuacji – unijni biznes zielonych technologii może zacząć stopniowo uciekać poza Stary Kontynent.

Konieczne było więc stworzenie jednolitego i przewidywalnego otoczenia biznesowego dla sektora produkcji czystych technologii, a warto przypomnieć, że wśród ambitnych celów jakie stawia sobie UE jest między innymi zaspokajanie co najmniej 40% zapotrzebowania na energię elektryczną z użyciem technologii neutralnych emisyjnie i to już od 2030 roku. Na szczęście przedmiotem regulacji nie będą wyłącznie popularne w Polsce technologie solarne, ale również inicjatywy związane z magazynowaniem energii, energia wiatrowa, a nawet szeroko pojęta produkcja wodoru. Potrzebujemy tego dużo i trudno powiedzieć czy sama odpowiedź na amerykańską ustawę IRA nam do tego wystarczy.

The Net-Zero Industry Act. Czy samo stymulowanie inwestycji uda się bez realnych pieniędzy?

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała: Dzięki aktowi w sprawie przemysłu neutralnego emisyjnie UE dysponuje obecnie otoczeniem regulacyjnym, które umożliwia nam szybkie zwiększenie skali produkcji czystych technologii. Akt ten stwarza najlepsze warunki dla tych sektorów, które mają kluczowe znaczenie dla osiągnięcia neutralności emisyjnej do 2050 r. Popyt rośnie w Europie i na świecie, a teraz jesteśmy przygotowani do zaspokojenia tego popytu za pomocą europejskiej podaży.”

Wraz z innymi inicjatywami Zielonego Ładu, The Net-Zero Industry Act ma wygenerować nawet 1,5 biliona euro rocznych inwestycji. Bruksela będzie je forsować z pełną mocą, aby osiągnąć ambitny cel klimatyczny – redukcję emisji CO2 o 90% do 2040 roku. Jak pisał jakiś czas temu profesor Konrad Świrski z Politechniki Warszawskiej dla serwisu BiznesAlert.pl: Prognozuje się, że rynek komponentów nowoczesnego przemysłu związanego z zeroemisyjnością – wzrośnie 15 razy do 2050 roku. W najbliższym okresie do 2030 konserwatywnie oceniany jest na około 300 miliardów euro rocznie (minimum 100 miliardów w UE). Jest o co walczyć

Czytaj też: Najpierw iOS, teraz iPadOS. Unia Europejska wymusza kolejne zmiany

Podstawowe pytanie brzmi: czy ten potencjał uda się pobudzić nie dając tak jak w amerykańskim wariancie pieniędzy już na starcie. Europejskie przepisy zapewniają przyspieszenie procedur, szkolenia, możliwość tworzenia specjalnych ‘zielonych dolin’, czyli centrów kompetencyjnych i produkcyjnych na terenie UE. Wszystko to brzmi pięknie, ale mam wrażenie, że Amerykanie są tu znów bardziej pragmatyczni, stawiając na stare i sprawdzone metody (cash is king).