USA i Japonia tworzą wyjątkowy pocisk. GPI uderzy w czuły punkt i zwalczy największe zagrożenie

Glide Phase Interceptor (GPI) zapewni USA oraz Japonii podstawę do ochrony przed zagrożeniami hipersonicznymi ze strony szybujących pocisków. Dziś dowiedzieliśmy się, że do gry o opracowanie tego dzieła wkroczył kolejny gracz.
USA i Japonia tworzą wyjątkowy pocisk. GPI uderzy w czuły punkt i zwalczy największe zagrożenie

O produkcję pocisku przechwytującego GPI zawalczy kolejna firma

Obecnie wyróżniamy łącznie trzy rodzaje pocisków hipersonicznych: aerobalistyczne, szybujące i manewrujące. Wszystkie mogą latać z głowicami termojądrowymi, ale związane z nimi niebezpieczeństwo sprowadza się przede wszystkim do tego, że obecnie nie istnieją systemy antybalistyczne, które są w stanie je zniszczyć. Dlatego właśnie są tak ogromnym zagrożeniem, o czym doskonale wiedzą m.in. USA i Japonia, które zresztą rozpoczęły ważną współpracę, mającą na celu opracowanie Glide Phase Interceptor (GPI), czyli specjalnego pocisku przechwytującego.

Czytaj też: Powstał w wirtualnym świecie, a teraz ochroni USA. Wyjątkowy silnik rakietowy przetestowany

Pod koniec maja 2024 roku dowiedzieliśmy się, że Northrop Grumman dołączył do tej amerykańsko-japońskiej umowy współpracy w zakresie budowania zdolności obrony przed pociskami hipersonicznymi. Obowiązek tej firmy sprowadzi się do ścisłej współpracy z Amerykańską Agencją Obrony Przeciwrakietowej, Japońskim Ministerstwem Obrony oraz japońskimi partnerami przemysłowymi nad rozwojem elementów pocisku przechwytującego, które zostaną zintegrowane z GPI All-Up-Round.

Czytaj też: Chiny i USA idą na wojnę z nowym zagrożeniem. Wojsko już się przygotowuje

Oznacza to, że w dążeniu do uzyskania kontraktu na realizację tych pocisków przechwytujących “zawalczą” dwie amerykańskie firmy, bo Northrop Grumman i Raytheon, które to będą musiały udowodnić, dlaczego ich rozwiązania są lepsze od tych konkurencyjnych. Walka jest warta świeczki, jako że w grę wchodzi tutaj bezpieczeństwo zwłaszcza Japonii oraz USA przed zaawansowanymi pociskami hipersonicznymi o szybującym charakterze lotu.

Kiedy pocisk znajduje się w fazie szybowania – czyli wyżej od punktu końcowego, gdzie szybujący pojazd hipersoniczny jest prawdopodobnie najbardziej podatny na atak – jest to dość trudne środowisko. Nie można tam operować bronią przeciwlotniczą, ani bronią kosmiczną, taką jak SM-3 – powiedział w przeszłości dziennikarzom wiceadmirał marynarki Jon Hill, dyrektor Agencji Obrony Przeciwrakietowej.

Pociski hipersoniczne wykorzystujące “szybujące pojazdy” po osiągnięciu odpowiedniej wysokości (przekroczeniu atmosfery ziemskiej) zaczynają kierować się w stronę celu, wykorzystując zarówno swoją wysokość, jak i silnik. Nabierają wtedy prędkości ponad 5 Mach przed uderzeniem i mogą znacząco zmieniać swoją trajektorię lotu wielokrotnie i na wielu etapach. System GPI ma przechwytywać broń hipersoniczną właśnie w fazie szybowania. Jak więc dokładnie będzie działać?

Najpierw system będzie musiał wykryć zagrożenie zaawansowanymi czujnikami, a następnie określić jego trajektorię, aby przewidzieć jego ścieżkę i punkt przechwycenia. Następnie do gry wkroczy nowoczesny pocisk przechwytujący systemu GPI wystrzelony z m.in. okrętów z systemem AEGIS, który to zostanie skierowany w stronę przewidywanego punktu przechwycenia swoimi silnikami rakietowymi, aby bezpośrednio trafić w zagrożenie.

Czytaj też: Waleczni Patrioci na okręty USA! PAC-3 MSE zawalczą o czyste niebo

Wedle pierwotnych szacunków pociski przechwytujące GPI miały powstać dopiero za dekadę. Uznano jednak, że obecny stopień zagrożenia ze strony potencjalnych wrogów jest zbyt wysoki, aby czekać. Dodatkowo wojskowi doszli do wniosku, że poziom zaawansowania systemów naziemnych i radarów AEGIS na okrętach już powinien dać radę je obsłużyć. Zwłaszcza ze wsparciem ewentualnych satelitów, które uzupełnią możliwości systemu Launch-On-Remote, umożliwiającego naprowadzanie pocisku z wykorzystaniem danych pobieranych z wielu pozycji. Dlatego te dziś szacuje się, że pierwsze testy GPI będą miały miejsce w połowie lat 30. bieżącego wieku.