Niesamowite! Działa jak zwykła chłodziarka, a może zmrozić obiekty do ekstremalnych temperatur

Naukowcy odkryli zaskakująco prosty sposób na budowę kriogenicznych chłodziarek, które osiągają temperaturę bliską zera absolutnego nawet 3,5 razy szybciej i zużywają około 71 proc. mniej energii niż obecny sprzęt. Najciekawsze jest to, że samo urządzenie nie jest dużo bardziej skomplikowane niż klasyczna chłodziarka.
Fot. Freepik

Fot. Freepik

Kriogeniczne chłodzenie ma sporo praktycznych zastosowań. Służy do konserwacji tkanek, komórek jajowych, plemników, a nawet zarodków. Umożliwia działanie skanerów CAT, a także masywnych akceleratorów cząstek CERN i kolei maglev. Zapewnia Teleskopowi Kosmicznemu Jamesa Webba niezwykłą zdolność do badania głębin kosmosu i może pewnego dnia stać się kluczem do uczynienia zimnej fuzji i komputerów kwantowych rzeczywistością.

Czytaj też: Zero absolutne pozostaje nieosiągalne dla ludzi. Wiemy, jak osiągnąć najniższą temperaturę we wszechświecie

Teraz naukowcy z National Institute of Standards and Technology (NIST) drastycznie skrócili czas i energię potrzebną do schłodzenia materiałów do kilku stopni powyżej zera absolutnego. Gra jest warta świeczki. Szczegóły opublikowano w czasopiśmie Nature Communications.

Kriogeniczna chłodziarka, o której marzą fizycy

W bardzo niskich temperaturach dzieją się rzeczy, które nie śniły się filozofom. Na przykład nadprzewodnictwo pozwala przepływać prądowi elektrycznemu przez niektóre materiały przy zerowym oporze, a nadciekłość pozwala niektórym cieczom płynąć bez żadnej lepkości, w którym to momencie wydaje się, że zaczyna ignorować normalne zasady i wspinać się po bokach pojemników. Zbliżając się do zera absolutnego, zjawiska kwantowe mogą zwolnić do punktu, w którym faktycznie możemy z nich skorzystać, otrzymując tzw. kondensaty Bosego-Einsteina, gdzie grupy atomów przestają zachowywać się jak jednostki, zlepiają się i synchronizują w tym samym stanie kwantowym, aby zacząć zachowywać się jak “superatomy”.

Czytaj też: To źródło energii na zawsze zmieni nasz świat. Kriogeniczna petarda od Tokamak Energy

Jednym z problemów z pracą w pobliżu zera absolutnego jest to, że osiągnięcie go jest drogie i czasochłonne. Od ponad 40 lat Pulse Tube Refrigerator (PTR) jest technologią do osiągania temperatur 4oK (-269oC), czyli czterech stopni powyżej zera absolutnego. To zaskakująco prosta maszyna, która działa na tej samej zasadzie co kuchenna lodówka.

PTR – schemat działania /Fot. NIST

PTR wykorzystuje gaz, który jest sprężany, a gdy ten się rozpręża, odprowadza ciepło. Jednak zamiast freonu lub izobutanu, PTR operuje helem – co pozwala mu chłodzić rzeczy do teoretycznych granic fizyki. Działa, ale osiągnięcie pożądanego chłodu zajmuje kilka dni i wymaga dużo energii.

Naukowcy NIST postanowili zmodyfikować PTR, aby zwiększyć jego wydajność i odkryli, że wystarczy zrobić zaskakująco niewiele. Uczeni odkryli, że w wyższych temperaturach gaz helowy był pod tak wysokim ciśnieniem, że był przetaczany do zaworu bezpieczeństwa zamiast chłodzenia. Poprzez zamianę połączeń mechanicznych między sprężarką a lodówką, a następnie regulację zaworów tak, aby były szeroko otwarte na początku procesu i stopniowo zamykały się w miarę postępu chłodzenia, można było osiągnąć znacznie wyższy poziom wydajności i chłodzić rzeczy szybciej – o połowę lub jedną czwartą – i to bez marnowania cennego helu.

Gdyby prototyp nowej chłodziarki mógł zostać wprowadzony na rynek w celu zastąpienia obecnego sprzętu, rocznie zaoszczędziłby 27 milionów watów mocy, 30 milionów dolarów globalnej energii elektrycznej i wystarczającą ilość wody chłodzącej, aby napełnić 5000 basenów olimpijskich. Mogłoby to znacząco zmienić równanie kosztów i korzyści dla szeregu technologii ultrazimnych.