Przepiękne zdjęcia pokazują źródło majowej zorzy. Te fotografie to istne dzieło sztuki

Ubiegły miesiąc dla fanów obserwacji nocnego nieba był świetny nawet w przypadku terenów naszego kraju. To za sprawą zjawiska zorzy polarnej, które wystąpiło zdecydowanie dalej od biegunów, niż ma to miejsce zazwyczaj. Teraz z kolei możemy podziwiać zdjęcia ukazujące źródło tego fenomenu.
Przepiękne zdjęcia pokazują źródło majowej zorzy. Te fotografie to istne dzieło sztuki

Za fotografiami stoi Andrew McCarthy, który na naszej stronie gościł już niejednokrotnie. Tym razem za cel obrał sobie plamy słoneczne, czyli ciemne obszary widoczne na powierzchni naszej gwiazdy. Występują tam bardzo silne pola magnetyczne i relatywnie niskie temperatury. Takie plamy są zarazem źródłem eksplozji, które mogą wysyłać w kierunku Ziemi chmury wysokoenergetycznych cząstek.

Czytaj też: To planety regulują aktywność na powierzchni Słońca. Naukowcy odkryli coś zaskakującego

McCarthy uwiecznił plamę AR3697, a udostępnione materiały ukazują piękną, ale i przerażającą naturę tych obiektów. A mając w pamięci majowe wydarzenia warto byłoby zapoznać się z ich sprawcami. Nieprzewidywalna aktywność naszej gwiazdy dawała się w ostatnich miesiącach we znaki. Koronalne wyrzuty masy i rozbłyski słoneczne z jednej strony zwiększają szansę na obserwację zorzy polarnej, ale zarazem potęgują zagrożenie dla satelitów czy infrastruktury energetycznej. 

Do występowania zorzy polarnej prowadzi aktywność Słońca. Zazwyczaj takie zjawisko można obserwować na Ziemi w pobliżu biegunów, ale kilka dni temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej

Kiedy aktywność Słońca doprowadziła do wystąpienia burzy geomagnetycznej kategorii piątej, czyli najwyższej możliwej, ziemskie niebo dosłownie wypełniło się kolorami. O ile zazwyczaj zorza polarna jest widoczna bardzo daleko od równika, w obrębie obu biegunów, tak kilka tygodni temu sytuacja całkowicie się zmieniła. Efektowny pokaz świateł był widoczny nawet w Polsce. 

Czytaj też: W czasie zaćmienia Słońca pojawiły się zagadkowe obiekty. Widać je na nagraniu

W dużej mierze takie wydarzenia są podyktowane zbliżającym się (bądź niedawno miniętym) szczytem aktywności Słońca. Takie cykle trwają około 11 lat, a już wkrótce powinien rozpocząć się kolejny, tym razem zdecydowanie spokojniejszy. Materiały uwiecznione przez wspomnianego astrofotografa świetnie obrazują to, co dzieje się na Słońcu. Jak wyjaśnił, plama AR3697 ponownie skierowała się w stronę Ziemi, dlatego istnieje szansa na wystąpienie kolejnych astronomicznych szaleństw.