Możesz być największym fanatykiem lotnictwa, ale tego gościa nie pobijesz

Do niektórych maszyn mają dostęp tylko nieliczni, ale jeśli ma się odpowiednio gruby portfel, to można położyć swoje rączki nawet na wojskowych myśliwcach. Po niedawnym zakupie myśliwca Tornado F2A niejaki Jared Isaacman jest tego świetnym przykładem.
Zdjęcie poglądowe
Zdjęcie poglądowe

Zaawansowany myśliwiec z zimnowojennej ery wzbogacił kolekcję miliardera

Jared Isaacman, znany przedsiębiorca technologiczny, były prezes firmy Draken International, astronauta oraz właściciel MiG-29 Fulcrum, niedawno dodał do swojej imponującej prywatnej kolekcji kolejny wyjątkowy samolot. Mowa o myśliwcu przechwytującym Panavia Tornado F2A, a choć samo nabycie wojskowego samolotu nie jest aż tak wielką rewolucją samą w sobie, to tym akurat razem mowa o maszynie, która ma szansę stać się najnowocześniejszym myśliwcem w rękach osoby prywatnej.

Czytaj też: Jeden myśliwiec ma kosztować 250 mln dol! USA chciały zdominować nim cały świat

Powyżej możecie obejrzeć, jak został zrealizowany sam transport, który objął zdemontowanie ogona oraz skrzydeł samolotu i ulokowanie owiniętego w ochronną folię kadłuba na tyle samochodu ciężarowego. Zanim jednak dostawa trafiła do hangaru, Tornado F2A musiał najpierw trafić do Stanów Zjednoczonych, bo tak się składa, że nie jest to amerykańskie dzieło awiacji. Ten myśliwiec został zaprojektowany specjalnie dla brytyjskiego lotnictwa do obrony przed sowieckimi bombowcami i pociskami manewrującymi. Wyprodukowano tylko 18 egzemplarzy tych samolotów, które po raz pierwszy wzniosły się w przestworza 5 marca 1984 roku i początkowo służyły za maszyny szkoleniowe oraz platformy rozwojowe.

Ten konkretny egzemplarz Tornado F2A uznaje się za model ZD902, czyli platformę testową pod nazwą Tornado Integrated Avionics Research Aircraft (TIARA). Ta była używana do zaawansowanych testów technologii walki powietrznej, a w tym czujników podczerwieni i wyświetlaczy montowanych na hełmie. Przynajmniej aż do zakończenia operacji w 2011 roku oraz finalnie trafienia w ręce miliardera, który ma już w kolekcji m.in. radzieckiego MiGa-29UB. Zwłaszcza że konstrukcja Tornado F2A ze zmienną geometrią skrzydeł, pierwotnie mająca na celu poprawę wydajności radarowej i zdolności dalekiego zasięgu, podkreśla jego historyczne znaczenie i techniczną biegłość.

Czytaj też: Wywiadowczy dron uzbrojony po zęby. Właśnie tak Amerykanie rozumieją obronność

Zanim jednak ten konkretny Tornado F2A ponownie wzniesie się w przestworza, specjaliści będą musieli przywrócić go do operacyjnego stanu, co ma trwać ledwie rok. Proces przywracania będzie obejmował intensywne prace, aby finalnie samolot spełniał wszystkie współczesne standardy zdatności do lotu. Wtedy to stanie się wyjątkowym elementem w każdej prywatnej kolekcji na świecie, a dodatkowo dzięki zdolnościom do wykonywania manewrów z dużymi prędkościami, stanie się wyjątkową atrakcją pokazów lotniczych.