Tak wynika z ustaleń poczynionych przez naukowców prowadzących eksperymenty w Marine Biological Laboratory w Woods Hole. Próbki pobrane z głębokości prawie 4400 metrów (a zarazem niemal 500 metrów pod dnem oceanu) okazały się zawierać mikroby i to w ogromnej liczbie oraz cechujące się wysoką różnorodnością.
Czytaj też: Ekstremalne źródło metali ziem rzadkich. Geolodzy mówią o niespodziewanej lokalizacji
Artykuł na ten temat trafił na łamy Science Advances. Jego autorzy mówią o szeregu potencjalnych korzyści wynikających z poczynionych przez nich postępów. Z jednej strony mówimy bowiem o być może nieznanych jeszcze nauce formach życia czających się głęboko pod ziemią. Z drugiej natomiast w grę wchodzi badanie ich w celu wytwarzania na przykład nowych leków. Poza tym nie zapominajmy o przydatności tego typu informacji w odniesieniu do poszukiwań życia pozaziemskiego.
Badania, o których rezultatach możemy teraz mówić, były prowadzone przez osiem lat. Jednym z jego wyróżników było to, że po raz pierwszy naukowcy porównali środowisko morskie z lądowym pod względem różnorodności mikrobów występujących w tych ekosystemach. Na powierzchni bardzo niewiele gatunków wykazuje przystosowanie do życia zarówno w wodzie, jak i poza nią. Członkowie zespołu badawczego chcieli dowiedzieć się, czy podobny fenomen będzie występował na znacznie większych głębokościach.
Formy życia zidentyfikowane w próbkach pochodzących z głębokości kilku tysięcy metrów pokazują, że nawet w wyjątkowo ekstremalnych środowiskach mogą przetrwać zróżnicowane mikroby
I tak się właśnie okazało, co wskazuje na występowanie pewnej uniwersalnej zasady w świecie przyrody. Innymi słowy: nawet w tych ekstremalnych środowiskach występuje wyraźny podział między formami życia, które je zamieszkują. I są one wyjątkowo liczne, ponieważ szacuje się, jakoby od 50 do 80 procent komórek mikrobiologicznych Ziemi występowało właśnie pod powierzchnią. To o tyle zadziwiające, że energii jest tam zdecydowanie mniej niż na powierzchni, do której dociera światło słoneczne.
Czytaj też: Gigantyczny ocean ukryty na Marsie. Poszukiwacze życia pozaziemskiego od lat czekali na tę wiadomość
Zarazem prowadzi to do sytuacji, w której zużycie energii pozostaje pod ziemią na bardzo niskim poziomie. Niektóre z tamtejszych komórek mogą dzielić się średnio raz na 1000 lat. To oczywiście bardzo sensowne rozwiązanie, wszak mówimy o konieczności przystosowania się ewolucyjnego do środowiska, w którym dostęp do energii jest bardzo ograniczony. Prowadzi to do rozmyślań nad potencjałem występowania życia na innych planetach, takich jak Mars. Ten był dawniej zdecydowanie bardziej podobny do Ziemi niż ma to miejsce obecnie, więc istnieje szansa, że na miejscu przetrwały mikroorganizmy ukryte przed promieniowaniem i przystosowane do funkcjonowania w tak ekstremalnym miejscu.