To dwie ewidentne korzyści, wszak z jednej strony możemy pozbyć się rosnącego problemu, jakim są wysokie stężenia dwutlenku węgla w atmosferze. Takie zjawisko prowadzi do wzrostu globalnych temperatur na Ziemi, co z kolei zaburza wzorce pogodowe i naraża ludzkość na coraz częstsze kataklizmy.
Czytaj też: Odkryli nowe zastosowanie broni energetycznej. Miała niszczyć drony, a zaczęła zagrażać czołgom
Do powstawania tego gazu cieplarnianego prowadzi między innymi spalanie paliw kopalnych, dlatego do ograniczenia ich zużycia potrzeba alternatyw. Można do nich zaliczyć nie tylko odnawialne źródła energii eksploatowane za pośrednictwem turbin wiatrowych czy farm fotowoltaicznych. W grę wchodzi także produkcja energii z użyciem paliwa wodorowego.
A żeby je pozyskiwać można wykorzystać elektrolizę. Służące do jej prowadzenia urządzenie przetwarza wodę morską i czerpie energię ze wspomnianych źródeł, tj. farm wiatrowych i słonecznych. Z udostępnionych informacji wynika, jakoby amerykańska technologia pozwalała na produkcję 100 ton wodoru przy jednoczesnym usunięciu 4000 ton dwutlenku węgla z otoczenia.
Produkcja paliwa wodorowego w wykonaniu technologii od Equatic pozwala zarazem na usuwanie dwutlenku węgla. Co istotne, do rozpoczęcia elektrolizy nie potrzeba uprzedniego odsalania wody morskiej
Takie dwustronne podejście do tematu jest podwójnie ekologiczne. Jak w ogóle działa ta technologia? Cały proces zaczyna się od pompowania wody morskiej do elektrolizera zasilanego odnawialnymi źródłami energii. Wewnątrz wspomnianego urządzenia dochodzi do podziału wody na wodór, tlen, kwas i alkaliczną zawiesinę.
Ta ostatnia wychwytuje dwutlenek węgla znajdujący się w atmosferze i zapoczątkowuje jego konwersję w stabilne wodorowęglany oraz węglany. Te trafiają ponownie do oceanu, podczas gdy wszelkie potencjalnie szkodliwe odpady są neutralizowane. Aspektem wyróżniającym tę technologię jest to, że nie wymaga odsalania wody morskiej przed rozpoczęciem elektrolizy.
Czytaj też: Efektywność energetyczna na niespotykanym wcześniej poziomie. Tak sprawdza się nowy przełącznik termiczny
Już teraz na terenie Stanów Zjednoczonych i Singapuru działają zakłady testowe, a w kanadyjskim Quebecu w przyszłym roku ma ruszyć działalność jednostki przystosowanej do usuwania ponad 100 000 ton dwutlenku węgla rocznie. Jednocześnie pojawiają się głosy, w myśl których usuwanie dwutlenku węgla z mórz i oceanów może wpłynąć na tamtejsze formy życia.
Zaburzona chemia w tych środowiskach może odbić się czkawką także ludziom, ograniczając dostęp do ryb i owoców morza. Ale przedstawiciele Equatic przekonują, że ich technologia jest przyjazna dla środowiska. Prowadzone ma być monitorowanie ekosystemów morskich w celu potwierdzenia, że ich funkcjonowanie nie zostanie zachwiane.