Koreańska armatohaubica K9A3 to potwierdzenie, że przyszłość autonomicznej artylerii już tu jest

Południowokoreańska firma Hanwha Aerospace zaprezentowała właśnie K9A3 – najnowszy wariant samobieżnej armatohaubicy z rodziny K9 Thunder, który przedstawia sobą znaczący postęp technologiczny, a to dzięki autonomii, zwiększonemu zasięgowi i lepszej przeżywalności.
Haubice K9 Thunder

Haubice K9 Thunder

Gdy na horyzoncie pojawia się ogień artylerii, kończy się czas manewrów, a zaczyna bezlitosne rachowanie strat. W XXI wieku nie potrzeba już tysięcy dział i ludzkich załóg, by zasiać chaos – wystarczy jedno, precyzyjne, autonomiczne działo, które widzi dalej, strzela celniej i nie zna litości. Takim wcieleniem nowoczesnej potęgi artyleryjskiej ma być K9A3 – najnowsza armatohaubica samobieżna z Korei Południowej, która łączy tradycyjną siłę ognia z technologią bezzałogowego pola walki. Nowe oblicze Boga Wojny nie krzyczy, nie dowodzi żołnierzami – działa w ciszy algorytmów i elektroniki, ale efekt pozostaje ten sam: sieje zniszczenie tam, gdzie człowiek już nie sięga.

Pokazali swojego nowego Boga Wojny. Potężny K9 Thunder to przy tej broni przeżytek

Samobieżna armatohaubica K9A3 została wyposażona w lufę kalibru 155 mm o długości 58 kalibrów (poprzednia wersja miała 52 kalibry). Dzięki temu może razić cele na odległość ponad 80 kilometrów, co plasuje ją wśród najdalszego zasięgu systemów artyleryjskich na świecie. Takie możliwości pozwalają prowadzić ogień daleko poza bezpośrednią linią frontu, dając wojskom przewagę strategiczną w różnych scenariuszach walki, ale to akurat wierzchołek góry lodowej tego, co przygotowali specjaliście z Korei Południowej.

Czytaj też: Japonia zbroi okręty w pierwszą taką broń w dziejach. USA patrzą z zazdrością

Jedną z kluczowych cech K9A3 jest z kolei zdolność do działania bez bezpośredniej obsługi ze strony załogi. System może być zdalnie sterowany, co umożliwia jego użycie bez bezpośredniego udziału ludzi. To szczególnie istotne w niebezpiecznych środowiskach, gdzie zmniejszenie ryzyka dla załogi ma ogromne znaczenie. Sama integracja takiej funkcji automatyzacyjnych wpisuje się w szerszy trend wojskowy, polegający na wykorzystaniu systemów bezzałogowych dla zwiększenia efektywności i bezpieczeństwa operacyjnego.

Czytaj też: Pierwsza taka broń w historii. Chiny strzelają piekielnymi kulami ognia

System artyleryjskiKaliberDługość lufyZasięg ognia (max)Tryb zdalnyMobilnośćStatus operacyjny
K9A3 (Korea Południowa)155 mm58 kalibrów80+ kmTakGąsienicowyPrototyp
PzH 2000 (Niemcy)155 mm52 kalibry40–60 kmNieGąsienicowyW użyciu
CAESAR NG (Francja)155 mm52 kalibry50+ kmOgraniczonyKołowy (6×6/8×8)W użyciu
M1299 ERCA (USA)155 mm58 kalibrów70+ kmW fazie testówGąsienicowyW testach
2S35 Koalitsiya-SV (Rosja)152 mm52 kalibry70 kmBrak danychGąsienicowyW ograniczonym użyciu

Rozwój K9A3 odzwierciedla więc powszechną zmianę paradygmatu we współczesnym polu walki, gdzie liczą się szybkość, precyzja i minimalizacja ryzyka dla personelu. Autonomiczne systemy artyleryjskie, takie jak K9A3, mogą błyskawicznie reagować na nowe zagrożenia, adaptować się do zmiennej sytuacji i działać tam, gdzie tradycyjne rozwiązania załogowe są zbyt podatne na atak. Dlatego też w taką artylerię inwestuje również m.in. Armia USA.

Czytaj też: Zmiotła z nieba setkę dronów, jakby były zabawkami. Ta tania w użyciu broń to rewolucja

K9A3 od Hanwha Aerospace to znaczący krok naprzód w rozwoju artylerii – połączenie dalekiego zasięgu z funkcjami autonomicznymi. Wraz z ewolucją współczesnego pola walki, systemy takie jak K9A3 odegrają kluczową rolę, oferując zwiększone możliwości przy jednoczesnym ograniczeniu ryzyka dla personelu.