Dreame L40s Pro Ultra – robot, który oszczędza Twój czas i dba o siebie sam

Dreame wprowadziło do polskich sklepów model L40s Pro Ultra i od razu widać, że nie jest to tylko kosmetyczny lifting poprzednich konstrukcji. Robot zyskał kompaktową, matową stację PowerDock i zupełnie przeprojektowany korpus. Całość wygląda dyskretnie, a jednocześnie nie trzeba szukać dla niej miejsca w szafie. Zestaw spokojnie może stać w salonie, bo nie przypomina już typowego „urządzenia AGD”.
Dreame L40s Pro Ultra – robot, który oszczędza Twój czas i dba o siebie sam

Sercem L40s Pro Ultra jest szósta generacja napędu TurboForce. Producent deklaruje maksymalną siłę ssania sięgającą 19 000 Pa. W praktyce oznacza to, że drobny kurz z pęknięć w deskach podłogowych czy sierść kota z dywanu znikają po jednym przejeździe. Robot, mimo bardzo wysokiego podciśnienia, pracuje z odczuwalnie niższym poziomem hałasu niż wiele modeli konkurencji. Nie trzeba więc wstrzymywać rozmowy przy każdym starcie sprzątania.

HyperStream Detangling DuoBrush to koniec pracy z nożyczkami przy szczotce

W codziennej eksploatacji największą zmorą robotów bywają długie włosy, które owijają się na wałku szczotki. Dreame odpowiada na ten problem systemem HyperStream Detangling DuoBrush: dwa przeciwbieżne wałki przekazują włosy do kanału ssącego, zanim zdążą się zaplątać. Według danych producenta rozwiązanie radzi sobie z pasmami o długości do 30 cm. Po kilku sesjach sprzątania w biurze, w którym kręcą się osoby z długimi włosami, wałki rzeczywiście pozostawały czyste, więc czynność czyszczenia szczotki można wykreślić z cotygodniowej listy obowiązków.

Dzięki EasyLeap progi nie są już przeszkodą

Dreame chwali się również systemem EasyLeap, który jest dostępny również w modelu L50 Pro Ultra. Robot potrafi pokonać elementy o wysokości do 4 cm – przy zetknięciu z progiem wysuwają się pomocnicze kółka, unosząc korpus i pozwalając mu pewnie wjechać na wyższy poziom. W dokumentacji doprecyzowano, że taka wysokość dotyczy dwóch niskich stopni; pojedynczy pionowy próg może mieć do 2,2 cm, co i tak likwiduje większość barier między pokojami w typowym mieszkaniu.

3DAdapt, czyli nawigacja, która rozpoznaje ponad 180 obiektów

Za omijanie kabli, skarpetek czy wagi łazienkowej odpowiada zestaw czujników nazwany 3DAdapt. Kamera, światło strukturalne 3D, diody LED i algorytmy AI współpracują, by klasyfikować przeszkody na bieżąco. Dla obiektów potencjalnie niebezpiecznych, na przykład cienkich przewodów, robot utrzymuje większy dystans, a większe i stabilne przedmioty, jak krzesło biurowe, sprząta dokładnie wokół. W codziennym teście w redakcji L40s Pro Ultra nie zahaczył o plątaninę kabli pod biurkiem i nie próbował „wciągnąć” przewodu od ładowarki telefonu.

MopExtend RoboSwing i SideReach, które pozwalają na docieranie pod listwy

Zmywanie przy krawędziach to miejsce, gdzie wiele robotów wciąż odstaje od ręcznego mopa. W L40s Pro Ultra jedna z dwóch podkładek mopujących może wysunąć się o 4 cm poza obrys obudowy. Współpracuje z boczną szczotką SideReach, która wymiata brud spod listwy czy z narożników. Jeśli robot wjedzie na dywan, nakładki unoszą się o 10,5 mm, aby nie moczyć włókien. W praktyce krawędzie paneli przy ścianach po sprzątaniu były wyraźnie czystsze, a dywan w salonie pozostał suchy.

Robot L40s Pro Ultra potrafi samodzielnie rozpoznać dywan i nie tylko unieść podkładki mopujące, ale też zwiększyć siłę ssania. W aplikacji można oznaczyć strefy, w których mopowanie ma się odbywać na końcu lub wcale. Przy długim runie producent zaleca pozostawienie padów mopujących w stacji, co można zaprogramować na stałe.

PowerDock – stacja, która przejmuje konserwację

Po zakończonym sprzątaniu robot wraca do stacji PowerDock. Worek na kurz ma pojemność 3,2 litra, więc przy typowym, codziennym odkurzaniu mieszkania 60 m² wystarcza to nawet na 3 miesiące pracy odkurzacza bez konieczności wymiany. Podkładki mopujące są myte w gorącej, 75-stopniowej wodzie i suszone strumieniem ciepłego powietrza.

Dwudziesto-dyszowy system AceClean DryBoard równomiernie rozprowadza wodę, ograniczając osady i zapachy. Jeśli ktoś zdecyduje się na opcjonalne podłączenie stacji do instalacji wodnej, uzupełnianie zbiornika i detergentu również odbywa się automatycznie. To świetne rozwiązanie, które pozwala Ci na długo zapomnieć o sprzątaniu.

OmniDirt Detection 2.0 to czujnik, który decyduje, kiedy wrócić do stacji

Dreame L40s Pro Ultra analizuje zmętnienie wody w zbiorniku, by nie mopować brudną wodą. Gdy czujnik sygnalizuje zbyt duże zanieczyszczenie, robot przerywa cykl, płucze pady i dopiero wtedy wraca do czyszczenia podłogi. Dodatkowo funkcja Intensive Floor Remopping pozwala powrócić w miejsca, w których wcześniej wykryto uporczywe zabrudzenia.

Dreamehome – aplikacja z rozbudowanym planowaniem

Aplikacja mobilna pozwala tworzyć mapy kilku kondygnacji, ustawiać harmonogramy, strefy „no-go” oraz indywidualne tryby dla wybranych pomieszczeń. Panel z historią przejazdów wyświetla, gdzie robot już był i ile czasu poświęcił na każde z zadań. Dzięki temu łatwo sprawdzić, czy L40s Pro Ultra faktycznie sprząta pod łóżkiem, a nie jedynie je omija.

Cena i dostępność, czyli czy to się opłaca?

Sugerowana cena detaliczna wynosi 4 299 zł, ale od 5 do 18 maja urządzenie będzie oferowane w promocji za 3 699 zł. Jak na zestaw łączący wysoką moc ssania, zautomatyzowaną konserwację i zaawansowane czujniki, kwota wydaje się wyważona, szczególnie dla osób, które chcą ograniczyć ręczne sprzątanie do absolutnego minimum.

Dreame L40s Pro Ultra nie rewolucjonizuje rynku, ale wprowadza serię usprawnień, które razem przekładają się na wyraźnie wyższy komfort użytkowania. Mocne podciśnienie skraca czas sprzątania, DuoBrush eliminuje kłopot z włosami, a PowerDock autentycznie pozwala zapomnieć o konserwacji padów. Jeśli poprzednie roboty kojarzyły się z urządzeniami wymagającymi ciągłej uwagi, L40s Pro Ultra przychodzi z propozycją bardziej samodzielnego sprzątania i robi to w sposób zauważalny już po pierwszym tygodniu pracy.