Do niedawna uważałem, że robot sprzątający to przede wszystkim wygoda, ale tylko wtedy, gdy nie stawiamy mu zbyt wygórowanych wymagań. Typowe sprzęty za kilkaset złotych radzą sobie z kurzem i delikatnym odświeżeniem podłóg, ale przy poważniejszych zabrudzeniach – nie oszukujmy się – często lepiej po prostu chwycić za tradycyjny mop. Tak przynajmniej mi się wydawało, dopóki nie wpadł do mnie MOVA P50 Pro Ultra, flagowy model nowej marki na polskim rynku.



Ładnie i premium, czyli co kryje się w pudle?
Wielki karton, który trafił pod moje drzwi, od razu zasugerował, że mam do czynienia ze sprzętem z wyższej półki. Po jego otwarciu wiedziałem już, że MOVA mocno przykłada się do jakości wykonania. W środku czekał na mnie bardzo dobrze zabezpieczony robot, wielofunkcyjna stacja dokująca, duet mopów, płyn czyszczący, którego musimy przelać do “kartridża” no i oczywiście instrukcje, które zwłaszcza w formie pomagają w całym procesie instalacji. Nie jest to jednak żadne rocket-science, bo najtrudniejszym krokiem z kilkuetapowego procesu instalacji jest połączenie robota z aplikacją.






Od razu zaznaczę, że sama stacja z racji swojego zaawansowania nie należy do kompaktowych. Jej wymiary sprawiają, że raczej zapomnicie o schowaniu jej pod meblami. Spokojnie jednak – jest na tyle ładna, że nie musicie jej chować. Zaoblone kształty, matowo-błyszczące tworzywo, estetyczny minimalizm… no cóż, podoba mi się to, jak MOVA podeszła do tematu designu.
Siła ssania jak z filmów SF, czyli 19000 Pa w akcji
MOVA P50 Pro Ultra to nie żadna zabawka. Z siłą ssania na poziomie aż19 000 Pa robot sprząta dokładnie tak, jak obiecuje producent, czyli bardzo dokładnie i tak naprawdę trudno się temu dziwić, bo przecież typowy robot z supermarketu oferuje ssanie na poziomie kilku tysięcy Pa. Rozsypana kawa, płatki śniadaniowe, sierść kota, ziemia po roślinnej rewolucji lub stłuczonej doniczce? P50 Pro Ultra dosłownie pożera te zanieczyszczenia i to nie tylko bezpośrednio z podłogi, ale też z gęstych dywanów, które podczas cyklu może traktować z dodatkową mocą. Nie martwcie się jednocześnie o ryzyko zamoczenia dywanów. Jeśli macie te o niskim włosiu, to zautomatyzowane podnoszenie mopa o 10,5 mm wystarcza, ale w razie czego możecie pójść o krok dalej i po prostu kazać robotowi odstawiać mopy w stacji.






Mimo tej imponującej mocy ssania robot jest zadziwiająco cichy, a to akurat doceni każdy, kto lubi uruchamiać sprzątanie nocą lub podczas oglądania seriali czy pracy. Gdybyście zastanawiali się, jak brzmi odkurzacz z tak dużą mocą, to w przypadku średnich poziomów możecie liczyć na subtelny szum, a nie ryk tradycyjnego odkurzacza. To jednak nie ostatni as w rękawie tego robota, bo tak się składa, że P50 Pro Ultra poważnie traktuje również trudne miejsca w naszych domach i mieszkaniach. Wszystko za sprawą technologii FlexReach, czyli specjalnego wysięgnika, który wysuwa mop i szczotkę boczną na dodatkowe 4 cm poza obrys robota. Co to daje w praktyce? Już nie musicie przecierać dodatkowo rogów, czy przesuwać fotela, żeby robot doczyścił przestrzeń wokół nóg mebli.






Taka precyzja wiąże się też z zaawansowaną nawigacją, bo mam wrażenie, że po kilku cyklach sprzątania robot znał już całe moje mieszkanie lepiej niż ja sam. Laserowa nawigacja LiDAR błyskawicznie tworzy szczegółowe mapy nawet wielu pięter, które zapamiętuje w najdrobniejszych szczegółach, dzięki czemu MOVA sprząta systematycznie i skutecznie. Możecie też być pewni, że P50 Pro Ultra nie będzie obijać się o nogi drogich stołów czy czyste jak łza białe listwy, bo wbudowana kamera i oświetlenie LED (ot, latarka na przodzie) pomagają nawet przy gorszym świetle, co robotowi szczególnie przydaje się przy sprzątaniu po zmroku.
Mopy na gorąco i pięknie pachnące, czyli stacja jak mini pralnia
To, co najbardziej mnie zachwyciło, to właśnie ta nietypowa stacja dokująca. Kiedy robot kończy mopowanie, nie musicie biec, żeby ściągać mokre, brudne nakładki. MOVA robi to sama, bo jej mopy są automatycznie prane w gorącej wodzie o temperaturze do nawet 75°C, a następnie suszone ciepłym powietrzem. Rezultat? Żadnych przykrych zapachów, bakterii, ani tym bardziej uciążliwego ręcznego czyszczenia. Po prostu czystość i świeżość bez wysiłku. Zwłaszcza że wysoka temperatura wody jest tutaj łączona z automatycznie dozowanym detergentem, a musicie wiedzieć, że ten duet świetnie sprawdza się również podczas długich cyklów czyszczenia, bo po prostu robot zajeżdża do stacji co jakiś czas na szybkie odświeżenie.








Bezobsługowość P50 Pro Ultra to zresztą coś wyjątkowego, bo robot nie tylko sam pierze i suszy swoje mopy, ale też opróżnia pojemnik na zanieczyszczenia, więc musimy tylko dbać o wylewanie wody brudnej i dolewanie czystej do dwóch osobnych zbiorników. Domownicy z bujną czupryną czy zwierzętami o długiej sierści docenią też CleanChop, a więc technologie specjalnego układu szczotek i grzebieni, która uniemożliwia włosom owinięcie się wokół wałka. W efekcie musicie tylko zerkać co jakiś czas w dostępną w aplikacji sekcję konserwacji. Jeśli zresztą już o oprogramowaniu mowa… no to MOVAHome nie rozczarowuje.










Jeśli lubicie mieć kontrolę nad zaawansowanymi sprzętami i bawić się w szereg konfiguracji, to aplikacja MOVAHome dostępna na smartfony będzie dla was idealna. Możecie w niej ustawić harmonogramy, stworzyć indywidualne mapy pomieszczeń, dokładnie dostosowywać charakter cyklów, a nawet obserwować w czasie rzeczywistym, gdzie aktualnie znajduje się robot. Nie brakuje też głosowych instrukcji (w języku angielskim), czy nawet polecenia robotowi odnalezienia swojego zwierzaka, żeby upewnić się, czy aby nie podkrada ciastek ze stołu.
Zapomnij o sprzątaniu i otwórz się na czystość każdego dnia
MOVA P50 Pro Ultra to sprzęt, który w pełni realizuje ideę nowoczesnego inteligentnego sprzątania. Niezależnie od tego, czy macie do czynienia z drobnymi zabrudzeniami, czy większym bałaganem, robot po prostu wykonuje swoją robotę i robi to wyjątkowo dobrze. Zdecydowanie jest to duży krok naprzód względem podstawowych modeli, a dziś jego kupno ma szczególny sens. Producent rozpoczął bowiem promocję z okazji Dnia Matki, która potrwa do 25 maja i pozwoli Wam dorwać swój egzemplarz w cenie do nawet -25% niższej względem sugerowanych 4249 zł. Okazja jest dostępna nie tylko w oficjalnym sklepie, ale też typowych sklepach elektronicznych pokroju RTVEuroAGD czy MediaExpert.