Tego nikt się nie spodziewał! Škoda chce wrócić do korzeni

Škoda wraca do swoich korzeni, odsłaniając koncepcyjny model Slavia B – elektryczny motocykl inspirowany jednośladem z 1899 r. Projekt powstał w duchu nowej filozofii Modern Solid i może zwiastować odważny zwrot marki w stronę miejskiej mobilności na dwóch kołach.
Škoda Slavia B

Škoda Slavia B

Choć dziś kojarzymy Škodę przede wszystkim z autami rodzinnymi i flotowymi hitami, jak Octavia czy Superb, początki czeskiej marki były zupełnie inne – i miały dwa koła. W 1895 roku Václav Laurin i Václav Klement rozpoczęli produkcję rowerów, a już cztery lata później stworzyli pierwszy motorower – Slavia B. Była to konstrukcja z 240-centymetrowym, jednocylindrowym silnikiem, napędzana paskiem, bez skrzyni biegów, oferująca 1,75 KM.

Czytaj też: Test Skoda Superb – wygodna limuzyna w zabójczo dobrej cenie

Dziś, po ponad 130 latach od narodzin firmy, Škoda wraca do tamtej koncepcji w zupełnie nowym, futurystycznym wydaniu. I robi to z rozmachem.

Škoda Slavia B – café racer z przyszłości

Autorem nowej koncepcji jest francuski projektant Romain Bucaille, od 2018 roku związany ze Škoda Design. Na co dzień pracuje nad nadwoziami samochodów, ale jak sam przyznaje, jest motocyklistą z pasji. Praca nad Slavią B była dla niego powrotem do korzeni – także zawodowych, bo jego pierwsze wykształcenie to inżynieria mechaniczna.

Czytaj też: Test Skoda Kodiaq – bez tego elementu wyposażenia jej nie kupuj

Romain Bucaille mówi:

Chciałem zrobić coś wyjątkowego i wrócić do korzeni marki. Codziennie rysuję samochody. Motocykl był odświeżającym wyzwaniem.

Zaczęło się od szkiców na papierze, potem powstały trzy warianty cyfrowe, aż w końcu projekt ewoluował do szczegółowego modelu 3D.

Škoda Slavia B to koncept, ale może stanowić podwaliny pod przyszłe motocykle czeskiego producenta

Romain Bucaille dodaje:

Wcześniej modelowaniem zajmowali się głównie specjaliści 3D, ale dziś coraz częściej robią to również projektanci. Dzięki temu możemy szybciej ocenić proporcje i detale.

Jednoślad łączy klasyczne elementy stylu café racer – jak skórzane solo siodło, nisko umieszczone kierownice czy minimalistyczna forma – z odważnymi, futurystycznymi detalami. Na pierwszy rzut oka uwagę przykuwa charakterystyczna, “lewitująca” w przestrzeni przedniego widelca odznaka Laurin & Klement – subtelne, ale wyraziste nawiązanie do założycieli firmy. Kształt ramy również przypomina ten z pierwotnej Slavii, choć jest znacznie bardziej muskularny i dynamiczny, zgodny z nowoczesnymi trendami projektowania.

Na pierwszy rzut oka uwagę przykuwa charakterystyczna, “lewitująca” w przestrzeni przedniego widelca odznaka Laurin & Klement – subtelne, ale wyraziste nawiązanie do założycieli firmy. Kształt ramy również przypomina ten z pierwotnej Slavii, choć jest znacznie bardziej muskularny i dynamiczny, zgodny z nowoczesnymi trendami projektowania.

Romain Bucaille to projektant Škody Slavii B

Całość wieńczą ostre krawędzie, oszczędność formy i nowoczesna sygnatura świetlna z wykorzystaniem LED-ów – wszystko to w duchu nowej filozofii designu marki o nazwie Modern Solid. W koncepcie Slavia B wyraźnie widoczna jest nowa filozofia Škody: eliminacja wszystkiego, co zbędne, na rzecz czystości formy i funkcjonalności. To coś więcej niż designerski kaprys – to odpowiedź na potrzeby miejskiej mobilności przyszłości.

Skórzana torba narzędziowa zamocowana po lewej stronie ramy, wykończenia z brązowej skóry na siedzeniu i manetkach – to wszystko świadome, nostalgiczne ukłony w stronę przeszłości, ale w służbie nowoczesności. Nie ma tu przypadkowych elementów ani przesadnej ornamentyki.

Škoda Slavia B

Na razie Škoda nie zdradza żadnych informacji technicznych dotyczących Slavia B. Nie znamy ani mocy silnika elektrycznego, ani zasięgu, ani zastosowanych materiałów, ani szczegółów dotyczących zawieszenia czy rozmiaru kół. Wiadomo tylko, że nie znajdziemy tu spalinowego silnika z 1899 roku – zamiast tego zastosowano napęd elektryczny, wpisujący się w globalne trendy zrównoważonej mobilności.

Choć koncept Slavia B nie trafi do produkcji seryjnej – przynajmniej na razie – stanowi wyraźny sygnał ze strony Škody: jesteśmy gotowi na dwa koła. To przypomnienie, że za marką, która dziś produkuje praktyczne SUV-y i kombi, stoi historia innowacji, eksperymentu i pasji do mobilności. Dwa koła były początkiem – i być może znów będą częścią przyszłości.