Jak zwykle w tego typu tekstach przypominam, że jeżeli jesteś osobą niepełnoletnią, albo nie korzystasz z wyrobów nikotynowych, to nie są to informacje przeznaczone dla Ciebie. Podgrzewacze tytoniu dostępne są w sprzedaży od ponad dziesięciu lat, ale dopiero od niedawna część z nich można nazywać inteligentnymi. Zasada działania tych urządzeń jest podobna. Tradycyjne papierosy spalają tytoń, co powoduje powstawanie kilku tysięcy substancji chemicznych – w tym kilkudziesięciu uznanych za rakotwórcze i toksyczne. Nowoczesne urządzenia do podgrzewania tytoniu nie spalają go, a jedynie podgrzewają. Efekt? Użytkownik wciąż otrzymuje nikotynę i smak tytoniu, ale z ograniczoną emisją szkodliwych substancji. Emitowany areozol jest mniej toksyczny, a zapach jest zdecydowanie mniej intensywny i nie osiada tak na wszystkim, ale to wciąż nie pozostaje obojętne dla naszego organizmu. Najlepiej w ogóle zerwać z nałogiem.
Jeśli więc nie palisz – nie traktuj tego artykułu jako zachęty. Jeśli natomiast palisz zwykłe papierosy i nie możesz lub nie chcesz się rozstać się z nałogiem, to warto rozważyć produkty, których negatywny wpływ na organizm będzie zdecydowanie mniejszy.
Iqos Iluma I Prime to najnowszy i najdroższy przedstawiciel serii Iluma – i cóż, to od razu widać. Podgrzewacz umieszczony jest w etui – ładowarce, które z wierzchu przypomina mi trochę opakowanie na okulary (oczywiście znacznie mniejsze) lub na luksusowe pióro. Gdyby nie nazwa urządzenia z przodu czy złącze ładowania z boku, trudno byłoby się połapać, że to naprawdę podgrzewacz tytoniu.



Iluma i prime został wykonany z wysokiej jakości aluminium, jest więc trwały i przyjemny w użytkowaniu. Przy wspomnianej ładowarce również sięgnięto po aluminium, ale połączono je z fakturowanym materiałem na wieczku, co nadaje całości luksusowego sznytu. Ładowarka ma wysokość 117,5 mm i szerokość 44,7 mm i waży 134 g – dla niektórych może być to sporo, jednak to wciąż poręczne urządzenie, które mieści się w dłoni. Wymiary podgrzewacza wynoszą natomiast – 101 x 14,5 mm, a waga to 31 g. Warto jeszcze zwrócić uwagę, że choć sam podgrzewacz jest mały, znalazło się na nim miejsce na haptyczny ekran wyświetlający kluczowe informacje. Interfejs (chociaż minimalistyczny) jest funkcjonalny i całkiem responsywny.


Wyświetlacz dotykowy dostarcza informacji o czasie potrzebnym do rozpoczęcia sesji (kiedy wkład jest odpowiednio nagrzany), postępie podgrzewania i „powie”, ile czasu zostało do końca sesji – dwa stuknięcia wystarczą, by w postaci wibracji zwrotnych poznać odpowiedź:
• 3 wibracje: 75-50%,
• 2 wibracje: 50-25%,
• 1 wibracja: <25%.
Obsługa interfejsu opiera się na prostych, intuicyjnych gestach, takich jak pauza po przesunięciu palcem w dół i wznowienie sesji po wykonaniu odwrotnego gestu w górę. Z poziomu ekranu aktywujemy też jeden z dwóch trybów jasności (trzeba pięć razy stuknąć palcem), co przyda się zwłaszcza wtedy, gdy korzystamy z urządzenia w pełnym słońcu, które utrudnia widzenie informacji na wyświetlaczu.dy, gdy korzystamy z urządzenia w pełnym słońcu, które utrudnia widzenie informacji na wyświetlaczu.
Iqos Iluma I Prime to urządzenie nastawione na wygodę
Największą innowacją serii Iluma jest technologia Smartcore Induction System), bo dzięki pozbyciu się ostrza grzewczego, podgrzewanie tytoniu odbywa się równomiernie od wewnątrz, a to przekłada się na lepszy smak. Mamy tutaj dedykowane wkłady z metalowym elementem, który umożliwia indukcję. Wystarczy wkład włożyć i system sam wykrywa i rozpoczyna proces grzania, co jest naprawdę wygodne.

Jeśli korzystaliście też z innych modeli Iqos, tych z ostrzem grzewczym, to zapewne wiecie, że trzeba było przynajmniej raz na jakiś czas czyścić ostrze z osadzających się na nim resztek tytoniu. Najlepiej było to robić regularnie, jednak wiadomo, jak to jest. Dodatkowo, kiedy ostrze się uszkodziło, całe urządzenie było do wymiany. W Iqos Iluma I Prime takich problemów nie ma i to działa na ogromny plus tego modelu.
Na pokładzie znalazły się też inne udogodnienia, które z pewnością dla wielu osób okażą się przydatne. Wcześniej wspomniałam o trybie pauzy. Czasem nie możemy użyć wkładu do końca – ktoś nas zagada, musimy coś pilnie zrobić – i wcześniej w takich sytuacjach trzeba było liczyć się ze zmarnowanym wkładem. Iqos Iluma I Prime właśnie na takie przypadki daje nam opcję aktywowania pauzy, chociaż może ona trwać maksymalnie 8 minut (jej odliczanie sprawdzimy na ekranie za pomocą wygaszającego się paska postępu). Jest on dostępny tylko w trybie wydajności baterii (o czym za moment) w pierwszych 3 minutach sesji lub zanim wykonamy 8 zaciągnięć. Zmniejsza on też liczbę podgrzań z rzędu, bo normalnie możemy zrobić ich 3, a po zastosowaniu pauzy tylko dwa. No i wyłącza funkcję Flexi Puff.

FlexiPuff to kolejna innowacja, jaka znalazła się na pokładzie tego podgrzewacza, która dostosowuje doświadczenia użytkowania do naszych potrzeb. System ten działa automatycznie, analizuje zużycie aerozolu (np. po 12. zaciągnięciu) i jeśli nie został on w pełni wykorzystany, wydłuża sesję o dodatkowe zaciągnięcia. Jeśli chodzi o baterię, to w porównaniu do poprzednich modeli ta została zwiększona o 20 procent. By zwiększyć możliwości modelu, producent zastosował też dwa tryby pracy baterii – Eco, który podgrzewa jeden wkład na pełnym naładowaniu (bez opcji pauzy i FlexiPuff), ale za to wydłuża żywotność ogniwa nawet o rok oraz tryb wydajności, czyli ten domyślny. W ramach tej opcji możemy stosować pauzę, korzystać z FlexiPuff i podgrzewać do trzech wkładów z rzędu.

Z takich bardziej rzeczowych informacji dodam tutaj, że czas podgrzania jednego wkładu to 20 sekund, czyli wkładamy, czekamy dosłownie chwilę i urządzenie jest już gotowe do użytku. 7 minut trwa natomiast czas ładowania podgrzewacza, gdy nam się całkowicie rozładuje. Natomiast uzupełnienie energii w ładowarce to kwestia nieco ponad dwóch godzin, a w pełni naładowane urządzenie pozwala nam na podgrzanie maksymalnie 20 wkładów.
Innowacje w Iqos Iluma I Prime naprawdę mają znacznie
Wiecie, jak to jest – producent chwali się jakimiś dodatkami, na reklamach wyglądają one świetnie, ale gdy przychodzi do realnego korzystania, to mają one raczej niewielkie znacznie. W tym przypadku jest na szczęście inaczej, bo zastosowane ulepszenia naprawdę mają wpływ na to, jak z urządzenia korzystamy. Już sam fakt, że dzięki podgrzewaniu indukcyjnemu pozbywamy się konieczności czyszczenia, robi swoje. Oczywiście nadal trzeba uważać, żeby wkładu nie złamać, bo jego wyciąganie jest naprawdę ciężkie.

Nowe tryby pracy to przydatny dodatek. Zwiększona bateria oraz funkcjonalny ekran również zaliczam do zalet. Choć wiadomo – to wszystko ciągnie za sobą odpowiednio wyższą cenę, ale jak dobrze wiemy, za innowacje się płaci.
Ja nie umiem rozstać się z papierosami, więc rozważam przejście na Iqosa i raczej nie sądzę, bym teraz była w stanie sięgnąć po inny model niż Iluma I Prime. Korzystanie z niego jest intuicyjne. Do tego urządzenie jest eleganckie i ma ciekawy design i chociaż to samo w sobie nie wpływa na jakość użytkowania, też ma znaczenie — estetyczne. Palaczom papierosów polecam, innych oczywiście do niczego nie namawiam, bo jeśli nie palicie, to lepiej nie zaczynajcie.