W świecie samochodów elektrycznych dominowały dotąd silniki radialne – o cylindrycznym statorze obracającym się wokół osi. Mercedes-AMG postawił na zupełnie inne podejście: silnik axial-flux, w którym stator i wirnik mają kształt spłaszczonych dysków i obracają się równolegle do osi obrotu. Efekt? O 67 proc. niższa masa i 3 razy większa gęstość mocy w porównaniu do standardowych silników tej samej klasy.
Czytaj też: Cicha potęga mieszcząca się w dłoni. Trudno uwierzyć, że taki silnik w ogóle powstał
W praktyce oznacza to nie tylko lepsze przyspieszenie i responsywność, ale także możliwość zbudowania lżejszego pojazdu z niższym środkiem ciężkości i większym zasięgiem. Mercedes-AMG deklaruje również, że moment obrotowy nowego silnika jest dwukrotnie wyższy od porównywalnych konstrukcji radialnych – przy tej samej masie.
Silnik elektryczny, jakiego jeszcze nie było
Nowy silnik nie mógłby osiągnąć takich parametrów bez wsparcia równie nowoczesnego akumulatora. Mercedes postawił na ogniwa litowo-jonowe NCMA (nikiel-kobalt-mangan-aluminium) o wysokiej gęstości energetycznej i zmniejszonej zawartości kobaltu. Co istotne, ogniwa są “wysokie” i chłodzone olejem – co pozwala utrzymać stabilną temperaturę nawet przy ekstremalnych obciążeniach, np. na torze. Taka architektura nie tylko wspiera osiągi, ale też umożliwia błyskawiczne ładowanie – nawet z mocą 850 kW, czyli wielokrotnie szybciej niż w obecnych autach drogowych.
Czytaj też: Dwusuwy do lamusa? Ten silnik udowadnia, że jeszcze na to za wcześnie
Mercedes opracował również nową zintegrowaną jednostkę napędową (EDU), która łączy silniki axial-flux z przekładniami i inwerterem opartym na azotku krzemu (SiC). Taki układ pozwala zminimalizować straty energii, poprawić przewodność cieplną i zapewnić większą trwałość całego systemu.
W testowym układzie: dwa silniki w tylnej jednostce odpowiadają za 860 KM, a jeden z przodu (ze skrzynią walcową) za pozostałe 480 KM – łącznie 1340 KM mocy i ponad 985 kW. To nie tylko wynik rekordowy, ale też uzyskany bez kompromisów dotyczących masy, objętości czy chłodzenia.

Choć silnik axial-flux AMG debiutuje w ultrasportowym aucie koncepcyjnym GT XX, jego zastosowania mogą być znacznie szersze. Kompaktowe rozmiary i wysoka wydajność czynią go idealnym kandydatem nie tylko dla supersamochodów, ale też dla bardziej konwencjonalnych pojazdów elektrycznych, motocykli czy lekkich samolotów eVTOL. Jego konstrukcja jest bowiem zgodna z trendami elektromobilności: więcej mocy z mniejszego komponentu, przy większej wydajności i mniejszym wpływie na środowisko.
Mercedes-AMG zaznacza, że silnik axial-flux jest gotowy do testów w warunkach drogowych. Kluczowym krokiem będzie teraz sprawdzenie jego trwałości i odporności na przeciążenia w warunkach rzeczywistego użytkowania. Jeśli inżynierowie potwierdzą jego niezawodność, będzie to początek nowej generacji elektrycznych napędów o niespotykanej dotąd mocy i sprawności.

GT XX to nie tylko platforma testowa dla nowego napędu, lecz pełnoprawny supersamochód o stylistyce, która łączy awangardę z klasyką. Z jednej strony widać tu silne inspiracje legendarną 300 SLR – charakterystyczny przód z wydłużoną maską i muskularne nadkola są ukłonem w stronę dziedzictwa marki. Z drugiej – detale takie jak karbonowe wstawki, kierownica typu “yoke”, podświetlane akcenty wnętrza czy programowalne światło tylne nadają całości niemal cyberpunkowego sznytu.
AMG GT XX osiąga prędkość maksymalną 354 km/h i generuje 1340 KM – liczby, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla hipersamochodów z torów wyścigowych. Współczynnik oporu powietrza wynosi zaledwie 0,198, co jest zasługą aktywnej aerodynamiki – w tym innowacyjnych felg z ruchomymi łopatkami, które chłodzą hamulce lub zamykają się dla lepszej penetracji powietrza. Co istotne, Mercedes twierdzi, że to nie tylko pokaz technologiczny – GT XX jest prototypem gotowym do jazdy, który przeszedł już testy funkcjonalne. Choć wersja produkcyjna zapewne zostanie uproszczona wizualnie, kluczowe technologie – zwłaszcza układ napędowy – mają trafić na drogi w niedalekiej przyszłości.