Połączenie Androida i ChromeOS to już nie tylko plotki, a fakt. Google potwierdził swoje plany
Jeśli śledzicie na bieżąco doniesienia związane z poczynaniami giganta z Mountain View, to zapewne wiecie, że pogłoski o fuzji Chrome OS i Androida krążą w sieci już od dawna. Jednak do tej pory były to tylko niepotwierdzone informacje i pewne poszlaki znajdowane w kodach obu systemów. Teraz natomiast Sameer Samat, prezes Android Ecosystem w Google, w rozmowie z dziennikarzem TechRadar, rozwiał wszelkie wątpliwości. Zapytany o preferencje sprzętowe rozmówcy (Apple Watch, iPhone, MacBook), Samat stwierdził:
Zapytałem, ponieważ zamierzamy połączyć Chrome OS i Androida w jedną platformę, i jestem bardzo zainteresowany tym, jak ludzie używają swoich laptopów w dzisiejszych czasach i co na nich robią.
Czytaj też: Gemini skapitulował przed wyzwaniem. Atari 2600 przestraszył kolejne duże AI
To pierwsze tak jasne i publiczne potwierdzenie tych ambitnych planów ze strony Google’a. Choć Samat nie zdradził więcej szczegółów, wcześniejsze doniesienia sugerują, że celem jest migracja funkcjonalności Chrome OS do Androida, a nie tworzenie zupełnie nowej platformy od podstaw. Zainteresowanie prezesa sposobem użytkowania laptopów wskazuje, że gigant aktywnie poszukuje rozwiązań, które mają udoskonalić ten projekt przed jego premierą.
Czytaj też: ChatGPT ujawnił klucze do Windows. Sztuczną inteligencję oszukano prostym trikiem
Potwierdzenie fuzji zbiega się w czasie z intensywnym rozwojem Androida w kierunku obsługi dużych wyświetlaczy. System ten zyskuje coraz więcej funkcji dedykowanych tabletom i składanym smartfonom, w tym:
- Pełnoprawny tryb desktopowy (pulpitowy).
- Ulepszone zarządzanie oknami aplikacji.
- Poprawione funkcje obsługi zewnętrznych wyświetlaczy.
- Lepsza adaptacja aplikacji do różnych rozmiarów ekranów.
Te usprawnienia mają na celu zwiększenie produktywności na tabletach z Androidem i uczynienie platformy bardziej konkurencyjną wobec rozwiązań takich jak Apple iPad. Mówi się również, że Google pracuje nad własnym laptopem Pixel, co jeszcze bardziej rozszerzyłoby jego ekosystem produktów i sprawiłoby, że poszedłby w podobnym kierunku co Apple, zarówno sprzętowym, jak i pod kątem spójnego oprogramowania dla różnych typów urządzeń.
Czytaj też: Google nie zwalnia tempa. Nowy podmorski kabel Sol wzmocni połączenie USA z Europą
Jak można się jednak było spodziewać, plany firmy wywołały zróżnicowane reakcje w społeczności. Przeprowadzone wcześniej ankiety wskazywały, że prawie połowa respondentów popiera pomysł połączenia platform. Jednak spora część osób wyraża obawy, uważając to za zły krok lub nie wierząc w zdolność Google’a do pomyślnego przeprowadzenia takiej operacji. Pojawiły się również pytania dotyczące potencjalnego wpływu fuzji na aktualizacje Chromebooków i wzrost wymagań sprzętowych dla tych urządzeń. Pozostaje mieć nadzieję, że Google odpowiednio odniesie się do tych kwestii przed oficjalnym wdrożeniem zunifikowanej platformy.
Czytaj też: Google Gemini zamienia zdjęcia w filmy. Przełom czy kolejny bajer?
Taki ruch to na pewno duże wyzwanie, ale też świetny sposób na rozwój. Android, choć bardzo użyteczny, ma wiele wad, podobnie jak ChromeOS. Połączenie tych dwóch platform i przeniesienie najlepszych funkcji z jednej na drugą, otworzyłoby drogę do nowych możliwości i mogłoby zachęcić kolejne osoby do przesiadki na oprogramowanie giganta z Mountain View, na czym na pewno firmie zależy.