Ta planetoida może zmienić wszystko, co wiemy o chemii. Zawiera nieznane pierwiastki?

Polyhymnia to jeden z ciekawszych obiektów Układu Słonecznego, choć nieczęsto poświęca mu się uwagę. Ta planetoida może być zdaniem naukowców przełomowa w kontekście badań nad układem okresowym.
Ta planetoida może zmienić wszystko, co wiemy o chemii. Zawiera nieznane pierwiastki?

Astronomowie są bowiem zdania, że mogłaby ona zawierać nieznane nauce pierwiastki. Jak to w ogóle możliwe? Wszystko za sprawą ogromnej gęstości, która stwarza wyjątkowe warunki z punktu widzenia chemii. Mówiąc dokładniej, chodzi o przekroczenie progu gęstości masy większej niż osm, czyli najgęstszy naturalnie występujący, stabilny pierwiastek.

Czytaj też: Układ okresowy wkrótce może się powiększyć. Chiński przełom w syntezie pierwiastków superciężkich

Ten jest rekordowy, choć na przestrzeni lat trwała debata co do ewentualnej wygranej irydu. Bez względu na oficjalnego rekordzistę, planetoidy takie jak Polyhymnia stanowią wyjątkowo łakomy kąsek dla badaczy kosmosu. Jej gęstość masy jest bowiem zdecydowanie wyższa niż maksymalna gęstość masy znanej materii atomowej.

Otwiera to drzwi do szeregu intrygujących możliwości. Oczywiście w warunkach laboratoryjnych można tworzyć stabilne pierwiastki o gęstości wyższej niż osm. Jeśli jednak mówimy o warunkach naturalnych, to tutaj poprzeczka jest zawieszona nieco niżej. Przynajmniej na Ziemi. W związku z tym obce światy, takie jak Polyhymnia, mogłyby zrewolucjonizować tę dziedzinę.

Planetoida znana jako Polyhymnia mogłaby stwarzać warunki do istnienia superciężkich pierwiastków. Być może takich, które nie są w ogóle znane nauce

O istnieniu tego obiektu wiemy od ponad 170 lat, ponieważ został wykryty w 1854 roku. Na okrążenie Słońca potrzebuje niemal pięciu lat, a minimalna odległość od Ziemi to około 0,9 jednostki astronomicznej. Jedna taka jednostka oznacza średnie oddalenie naszej planety od Słońca, co przekłada się na mniej więcej 150 milionów kilometrów. Wysoka gęstość masy Polyhymnii fascynuje badaczy i nie powinno to dziwić.

Naukowcy od dawna syntetyzują bowiem pierwiastki. Dzięki temu udaje im się bić rekordy w dziedzinie zwiększania ich gęstości. Tak powstał istny dominator, organesson, choć cechuje się on niską stabilnością i nie występuje naturalnie na Ziemi. Jego liczba atomowa wynosi 118, a pierwsza udana synteza miała miejsce w 2002 roku. Fizycy wykorzystali w tym celu kaliforn-249, który został ostrzelany atomami wapnia-48.

Czytaj też: Planetoida sprzed 150 mln lat zadziwia wyglądem. Sonda Lucy właśnie ją sfotografowała

Kiedy badacze wzięli pod uwagę znane pierwiastki, nie udało im się zidentyfikować takich, które miałyby wystarczająco dużą gęstość masy, aby wyjaśnić to, co zaobserwowano w przypadku planetoidy Polyhymnia. W teorii mogłaby jednak istnieć dodatkowa grupa pierwiastków, o gęstości masy wynoszącej od 36,0 do 68,4 g/cm³. W związku z tym autorzy badań w tej sprawie zasugerowali, jakoby wystarczająco stabilne superciężkie pierwiastki mogły istnieć w jądrach gęstych planetoid, takich jak powyższa.