Polski model AI wraca z nowymi możliwościami. PLLuM nauczył się pisać urzędowe pisma

Konsorcjum HIVE AI wypuściło nową wersję polskiego modelu językowego PLLuM. Tym razem deweloperzy skupili się na praktycznych zastosowaniach – sztuczna inteligencja może teraz tworzyć oficjalne dokumenty i lepiej radzi sobie z zadaniami administracyjnymi.
Polski model AI wraca z nowymi możliwościami. PLLuM nauczył się pisać urzędowe pisma

Pamiętacie PLLuM? To polski model językowy rozwijany głównie z myślą o administracji publicznej. Projekt przez jakiś czas cicho siedział w kącie, ale teraz wraca z konkretną aktualizacją. I wcale nie jest źle.

Co nowego potrafi polskie AI?

Najnowsza wersja PLLuM-12B-nc-250715 została przeszkolona specjalnie z myślą o polskiej administracji. Brzmi nudno? Może trochę, ale w praktyce oznacza to coś znacznie ciekawszego. Model nauczył się tworzyć oficjalne e-maile, pisma urzędowe i wnioski – czyli rzeczy, z którymi każdy z nas ma do czynienia.

Czy to oznacza koniec z męczarnią w wypełnianiu wniosków? Na razie nie do końca, ale kierunek jest obiecujący. Szczególnie że model ma trafić do aplikacji mObywatel – tam może się przydać.

Trzy warianty dla różnych potrzeb

Deweloperzy przygotowali PLLuM w trzech wersjach. Podstawowa “base” to fundament – model przeszkolony na 140 miliardach polskich słów. Wersja “instruct” lepiej rozumie polecenia użytkownika, a “chat” to najbardziej wygładzona odmiana do normalnych rozmów.

Najważniejsza zmiana? Model jest znacznie bezpieczniejszy. Podczas testów udało się ograniczyć liczbę “złośliwych” odpowiedzi do 2-3 przypadków na 100 prób. To lepiej niż w większości otwartych modeli dostępnych na rynku.

Polski krajobraz AI: PLLuM i Bielik

PLLuM to jednak nie jedyny polski model językowy, nad którym pracują rodzimi developerzy. Warto wspomnieć o projekcie Bielik, rozwijanym przez fundację SpeakLeash we współpracy z AGH. To ciekawe zestawienie dwóch różnych podejść do polskiej sztucznej inteligencji.

Bielik powstał jako oddolna inicjatywa społeczności pasjonatów i ma charakter open-source. Model dostępny jest w wersjach od 7 do 11 miliardów parametrów i został wytrenowany na największym polskim zbiorze danych tekstowych. Podobnie jak PLLuM, Bielik można uruchomić lokalnie na własnym sprzęcie.

Różnica w podejściu jest jednak wyraźna: PLLuM to projekt konsorcjum naukowego skupiony na administracji publicznej, Bielik to oddolna inicjatywa dla biznesu i entuzjastów. Pierwszy ma trafić do urzędów i aplikacji mObywatel, drugi już od dawna można testować samodzielnie. Oba projekty pokazują, że polska scena AI rozwija się na różnych frontach.

Model można przetestować już teraz na platformie PLLuM chat, ale też pobrać z HuggingFace po wypełnieniu formularza. Ma jedną istotną wadę – nie jest połączony z internetem, więc nie sprawdzi się do poszukiwania bieżących informacji.

Co ciekawe, już 600 tysięcy promptów zostało wpisanych do systemu PLLuM. To pokazuje, że zainteresowanie polskim modelem jest spore.

Co dalej?

NASK i partnerzy zapowiadają kolejne aktualizacje w najbliższych tygodniach. Mają pojawić się nowe architektury modeli i prototyp asystenta dla mObywatela. Do konsorcjum HIVE dołączą też Centralny Ośrodek Informatyki i Cyfronet AGH z najszybszym superkomputerem w Polsce.

Prawdziwy test przyjdzie jednak dopiero z wdrożeniami w administracji publicznej. Jeśli PLLuM rzeczywiście ułatwi kontakt z urzędami i zredukuje biurokrację, projekt będzie miał sens. Jeśli zostanie kolejną cyfrową zabawką – no cóż, nie będzie to pierwsza taka sytuacja w Polsce.

Czytaj też: Nasz Bielik na wielkiej scenie. Nvidia wspiera rozwój polskiego AI

Na razie pozostaje czekać i obserwować. Polski model AI ma potencjał jako narzędzie dla sektora publicznego, ale dopiero praktyczne wdrożenia pokażą, czy faktycznie usprawni pracę administracji. Jedno jest pewne – z budżetem 19 milionów złotych i poparciem rządu, PLLuM dostanie szansę na pokazanie swoich możliwości.