Generatory wideo to rzecz, na którą wielu użytkowników wyczekiwało z utęsknieniem. Dzięki prostocie obsługi każdy może, przynajmniej teoretycznie, tworzyć wideo, które jest urzeczywistnieniem jego wyobraźni. Nie zawsze może to prowadzić do dobrych rezultatów. Przykładowo ktoś może w ten sposób wskrzeszać zmarłe osoby ku niewiedzy mniej świadomych użytkowników. Tylko jak oczekiwać od ludzi, że nie będą tego robić, skoro AI w Spotify podszywa się pod zmarłych artystów?
Niezależnie od tego, co myślimy o takich wytworach, generowanie wideo ze zdjęć jest z nami już od jakiegoś czasu i nie ma w tym nic dziwnego, że wdrażaniem takich rozwiązań zajmują się także więksi gracze. Wśród nich Google, który jako dostawca usług gromadzących zdjęcia i wideo mógł zwęszyć w rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji kolejny pomysł na biznes. Model Veo 3, dostępny dotychczas w asystencie Gemini, dociera do coraz szerszej liczby rozwiązań. Jednocześnie mniej efektowne, ale i mniej zasobożerne rozwiązanie, jak Veo 2, dostanie nowe życie.
Zdjęcia Google zmienimy w wideo. Wygenerujemy też wideo do Youtube Shorts
W trakcie tego miesiąca do Gemini trafiła funkcjonalność, dzięki której możemy zamienić zdjęcia w filmy. Biorąc pod uwagę wysoki poziom zaawansowania narzędzia Veo 3, Google do każdego takiego materiału dodaje znak wodny informujący o tym, że materiał powstał przy użyciu AI. Oprócz tego takie wideo otrzymuje też warstwę kodu SynthID, który działa jak taki znak wodny, ale ma powstrzymać manipulację treściami. Jako, że Google aktywnie sprawdza swoje modele pod kątem problemów, nim trafią do użytkowników, może sobie pozwolić też na szerszą implementację rozwiązań z modelem Veo.
Właśnie takiej doczekamy się w dwóch aplikacjach. W przypadku Zdjęć Google otrzymamy możliwość wygenerowania 6-sekundowego klipu opartego o jedną z wybranych przez nas fotografii modelem Veo 2. Uzyskamy także narzędzie o nazwie Remix, którego zadaniem będzie konwertowanie zdjęć na jeden ze stylów – wśród nich anime, komiks, szkic oraz animacja 3D. Rozwiązanie to jest całkiem podobne do tego, co oferuje Samsung w swoich smartfonach. Rozwiązanie stanie się częścią nowej zakładki “Twórz” i trafi do pierwszych użytkowników w Stanach Zjednoczonych w sierpniu.
Przy korzystaniu z narzędzia zawartego w aplikacji Youtube Shorts zdecydujemy, jaką długość klipu chcielibyśmy otrzymać. Dodatkowo będziemy mogli wybrać jeden z kilku efektów, które będą sugerowane po kliknięciu ikony w górnym rogu. Co więcej, będziemy mogli stworzyć materiały na bazie własnych rysunków, które także wykonamy w aplikacji. Wszystko przy zabezpieczeniu widocznym i niewidocznym znakiem wodnym. Na początku rozwiązanie pojawi się u użytkowników ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii oraz Nowej Zelandii.
Recykling starszych modeli może zagwarantować nam wysypisko filmowych śmieci
Generowanie wideo z użyciem modelu Veo 3 zajmuje dłuższą chwilę i zostało ograniczone do kilkusekundowych klipów. Google musiał wyczuć, że dla wielu osób to przede wszystkim zabawa, a nie wyścig o to, czy prompt najwyższej jakości zapewni wysoką jakość materiału. Stąd też nie dziwi danie szansy tańszemu w obsłudze i starszemu modelowi Veo 2. Pozostawia to też furtkę na otworzenie dostępu do droższego i dokładniejszego generowania efektów w przyszłości w ramach dodatkowo płatnego abonamentu – a to pozwoli firmie choć częściowo zarobić na następną generację rozwiązań spod parasola Gemini.

Co ważne, żadne z tych rozwiązań nie pozwoli nam na wpisywanie własnych komend – zamiast tego będziemy mogli skorzystać z prostych instrukcji sugerowanych przez aplikacje, jak “dodaj delikatny ruch”. Będziemy mogli też zdać się na los i pozwolić Google zadecydować. Firma chce kontrolować działanie tych aplikacji i minimalizować wynikający z tego chaos. To przede wszystkim ma być plac zabaw dla użytkowników, nie zaś narzędzie zyskiwania przewagi w debacie publicznej. Mniejsza dokładność jest zatem pożądana.