Kolejną kwestią wartą omówienia jest samo pochodzenie tego innowacyjnego paliwa. Barcelona wprowadziła autobusy napędzane biometanem produkowanym z ludzkich odchodów jako element projektu zrównoważonego transportu. Pojazdy marki Nimbus pojawiły się na trasie V3 w czerwcu 2025 roku, oferując podróżnym cichą i bezwonną jazdę. Co istotne, rozwiązanie stanowi praktyczny przykład gospodarki o obiegu zamkniętym w miejskiej infrastrukturze, choć jego opłacalność w dłuższej perspektywie wciąż budzi pewne wątpliwości specjalistów.
Przechodząc do procesu produkcyjnego, paliwo powstaje w oczyszczalni Baix Llobregat, gdzie przetwarzane są ścieki od ponad półtora miliona mieszkańców. Technologia opiera się na fermentacji beztlenowej, przekształcającej organiczną masę w gaz nadający się do zasilania silników. To pomysłowe zamknięcie obiegu – to, co trafia do kanalizacji, wraca do mieszkańców jako ekologiczny transport. Trzeba jednak przyznać, że choć koncept jest imponujący, jego wdrożenie na szerszą skalę może napotkać techniczne i finansowe bariery.
Równie interesujące są reakcje pasażerów. Rosa Maria Gay dostrzega logikę w takim wykorzystaniu odpadów, skoro od dawna stosuje się podobne metody z odchodami zwierzęcymi. Leire Muños przyznaje, że wcześniej nie słyszała o tej technologii, ale uważa ją za świetne rozwiązanie. Z kolei Alessandra Spano spodziewała się napędu elektrycznego, lecz docenia odnawialny charakter paliwa i brak przykrego zapachu. Większość użytkowników podkreśla przyjemniejsze doznania w porównaniu z tradycyjnymi autobusami – cichszą pracę silników i płynniejszą jazdę.
Barcelona pokazuje w ten sposób, jak miasta mogą kreatywnie podchodzić do zarządzania odpadami. Choć projekt budzi naturalny sceptycyzm, trudno odmówić mu praktycznego sensu. To ekologiczny strzał w dziesiątkę, który łączy troskę o środowisko z codziennymi potrzebami transportowymi. Pozostaje pytanie, czy takie rozwiązanie sprawdzi się w mniej sprzyjających warunkach lub mniejszych ośrodkach, gdzie skala produkcji mogłaby nie zapewnić opłacalności. Na razie jednak katalońska metropolia udowadnia, że nawet najbardziej nieoczywiste surowce mogą napędzać miejską rewolucję ekologiczną.
Czytaj też: Wielkie odejście od ropy? Nie będą użerać się z wodorem i postawią na inne paliwo
Pocieszające wydaje się, że udział energii ze źródeł odnawialnych wykorzystywanej w transporcie drogowym i kolejowym w Unii Europejskiej według wstępnych danych EEA wzrósł z mniej niż 2% w 2005 roku do 10,1% w 2023 roku. Jednak różnice między państwami członkowskimi są ogromne – od poniżej 4% na Łotwie i w Chorwacji do aż 29,5% w Szwecji. Mamy więc jeszcze sporo do zrobienia w tej kwestii, ale najważniejsze to nie zatrzymywać się na tej drodze do czystszej przyszłości.