Ten mikrofon rejestruje światło zamiast dźwięku. Jak to w ogóle możliwe?

Wyobraź sobie urządzenie, które potrafi usłyszeć rozmowę prowadzoną za grubą szybą bez żadnego mikrofonu. Brzmi jak scenariusz filmu szpiegowskiego, prawda? Tymczasem to rzeczywistość, nad którą już pracują naukowcy. Tradycyjne mikrofony, choć wszechobecne, mają swoje oczywiste ograniczenia – nie poradzą sobie z nagraniem dźwięków przez przeszkody ani w bardziej ekstremalnych warunkach. Zespół z Beijing Institute of Technology zaproponował rozwiązanie, które sięga po zupełnie inny zmysł: wzrok. Czy to w ogóle możliwe?
Ten mikrofon rejestruje światło zamiast dźwięku. Jak to w ogóle możliwe?

Ich wynalazek to mikrofon, który zamiast fal dźwiękowych wychwytuje światło. Podstawą tej technologii jest obrazowanie jednopikselowe. W przeciwieństwie do tradycyjnych kamer z milionami pikseli, ten system wykorzystuje tylko jeden detektor światła. Jak to działa w praktyce? Kiedy fale dźwiękowe uderzają w jakikolwiek przedmiot – zwykłą kartkę papieru, liść, a nawet szybę – powodują mikroskopijne, niewidoczne gołym okiem wibracje jego powierzchni.

Te drgania zmieniają sposób, w jaki powierzchnia odbija światło. Kluczowy element, szybki przestrzenny modulator światła, koduje te subtelne zmiany w odbitym świetle, które są następnie rejestrowane przez detektor jednopikselowy.

Cała magia dzieje się później – specjalne algorytmy oparte na transformacji Fouriera potrafią odczytać te zakodowane w świetle sygnały i przekształcić je z powrotem w słyszalny dźwięk. Przetestowano to w dość prosty, ale przekonujący sposób. Za ‘membrany’ mikrofonowe posłużyły zwykła kartka papieru i liść, umieszczone pół metra od źródła dźwięku. System z powodzeniem odtworzył zarówno chińskie, jak i angielskie nazwy liczb oraz fragment “Dla Elizy” Beethovena.

Efekty były zaskakująco dobre, chociaż jakość różniła się w zależności od materiału – kartka sprawdziła się lepiej niż liść. Co ważne, odzyskiwanie dźwięków o niskiej częstotliwości (poniżej 1 kHz) było bardzo precyzyjne. Wyższe tony wykazywały drobne zniekształcenia, ale naukowcy wskazują, że można je skorygować odpowiednimi filtrami.

Ogromną zaletą jest niewielka ilość generowanych danych – zaledwie około 4 MB na sekundę. To zupełnie inna liga niż dziesiątki gigabajtów na sekundę z kamer ultra-szybkich, co teoretycznie otwiera drogę do długotrwałego, a nawet ciągłego nagrywania bez problemów z pamięcią. Oczywiście, technologia ta jest jeszcze w powijakach i funkcjonuje wyłącznie w warunkach laboratoryjnych. Jej potencjał jednak każe się zastanowić.

Mikrofon wizualny – gdzie mógłby się przydać?

Taki wizualny mikrofon mógłby znaleźć zastosowanie w monitoringu środowiska, rejestrując dźwięki w miejscach niedostępnych dla tradycyjnych urządzeń. W zakresie bezpieczeństwa pozwalałby na podsłuch przez fizyczne przeszkody, co budzi oczywiste pytania etyczne. W przemyśle mógłby służyć do bezdotykowej analizy wibracji maszyn, a w sytuacjach kryzysowych umożliwić komunikację z osobami uwięzionymi w zamkniętych przestrzeniach.

Czytaj też: Recenzja Maono PD300X. Czy to nowy król wśród budżetowych mikrofonów dynamicznych?

Naukowcy nie spoczywają na laurach. Pracują nad zwiększeniem czułości i zasięgu urządzenia, a także nad wersją przenośną. Co ciekawe, rozważają nawet adaptację systemu do wykrywania tętna i częstości akcji serca na odległość. To fascynujący przykład, jak metody optyczne poszerzają nasze możliwości postrzegania świata. Wizualny mikrofon nie jest może jeszcze gotowy do masowego użytku i daleka droga przed nim, ale pokazuje wyraźny kierunek rozwoju. Kto wie, może za jakiś czas ‘nasłuchiwanie’ światłem stanie się równie naturalne, jak patrzenie w daleką przyszłość tej technologii.