Android Auto 15.0 już dostępne, ale nie wszystko poszło jak należy

Android Auto 15 trafia właśnie na urządzenia użytkowników. Tradycyjnie aktualizacja udostępniana jest etapami, zatem nie wszyscy mają do niej już dostęp, już teraz jednak wiadomo, że w przypadku niektórych smartfonów występują z nią problemy. Co ciekawe, dotyczy to urządzeń Google Pixel 10, które jako pochodzące od tego samego producenta, co oprogramowanie, powinny działać najlepiej.
...

Android Auto 15.0 nie przynosi wielu widocznych zmian

Proces dystrybucji nowej wersji rozpoczął się oficjalnie 9 września i odbywa się etapami – w ograniczonym zakresie aktualizacja pojawiła się zresztą już wcześniej. Na stronach Google nie znajdziemy jak na razie oficjalnej listy zmian, wydaje się zatem, że poza dość oczywistymi poprawkami stabilności i bezpieczeństwa większość zmian zachodzących pod maską dotyczy funkcji które będą dopiero uruchamiane w przyszłości.

Aktualizacja rozwiąże zapewne także kłopoty dotyczące Android Auto na smartfonach Google Pixel 10, które po premierze miały poważne problemy z drenażem baterii, wykazując spadki rzędu 15% na godzinę pracy i to podczas połączenia przewodowego z systemami auta, kiedy smartfon powinien być raczej ładowany, a nie tracić energię. Wielu użytkowników nie było w stanie w ogóle uruchomić Android Auto – ekran pozostawał czarny lub system zawieszał się pokazując tylko logo ekranu powitalnego podczas startu, a standardowe metody rozwiązywania problemów, jak reset systemu multimedialnego w samochodzie w żaden sposób nie chciały pomóc.

android auto

Czytaj też: Pierwsza jazda nową KIA Sportage. Nieważne co się zmieniło, i tak kupisz to auto

Problemy Pixeli po premierze to nic nowego

W zasadzie każda kolejna generacja wykazywała problemy wieku dziecięcego – a to ze sprzętem, a to z oprogramowaniem – było to w pewnym stopniu zrozumiałe, gdy wraz ze smartfonami debiutowała nowa duża wersja systemu Android, ale aktualizacje zostały oddzielone od premier sprzętowych i w tym roku dzieli te wydarzenia dwa miesiące. Pixele przestały być też sprzętem dla entuzjastów, stając się kolejnym raczej kosztownym flagowcem, od którego można wiele wymagać – koszt Pixeli w najlepszych konfiguracjach sięga nawet 1500 dolarów. Przy takich cenach użytkownicy słusznie oczekują bezproblemowego działania, szczególnie w integracji z własnymi usługami Google – niestety, po raz kolejny mogli się poczuć jak betatesterzy.

Jak podało Google, niezbędna do współpracy Pixeli 10 z Android Auto poprawka gotowa była już w sierpniu – przedstawiciel firmy potwierdził, że to znany problem, dotykający użytkowników najnowszych telefonów z niektórymi modelami pojazdów. Tym bardziej dziwi opóźnienie związane z dystrybucją aktualizacji, która w takiej sytuacji powinna być naprawdę priorytetowa – rzecz w końcu dotyczy współpracy urządzeń w ramach własnego ekosystemu.

Gdy opadnie już dym

Obecna sytuacja z Android Auto 15.0 i Pixel 10 to klasyczny przykład wyścigu między nowymi technologiami a ich rzeczywistą gotowością do ich użycia. Nowe urządzenia, nowy system i tylko kłopoty z kompatybilnością oraz irytacja użytkowników jakby stare i tradycyjne. Naprawdę przydałoby się, gdyby Google na zimno spojrzał na swoje procedury testowe i wprowadził zmiany niezbędne, by wyłapywać takie problemy przez premierą nowych urządzeń, a nie gdy trafią one już do klientów.