Zapomnij o dzisiejszym 5G. Orange wprowadza coś, co naprawdę zaskoczy

Od lat słyszymy o niezwykłych możliwościach sieci 5G – miało być szybko, z minimalnymi opóźnieniami. I Istotnie, po stronie użytkownika widzę ogromną różnicę w stosunku do LTE, ale by wszystko zaczęło grać bez wąskich gardeł, 5G musi znaleźć sobie miejsce nie tylko między nadajnikiem a użytkownikiem końcowym. Orange testuje nowoczesny rdzeń sieciowy 5G SA, który ma na to pozwolić.
nadajniki 5G Orange podczas open'er festival
...

Dlaczego sieć 5G działa na pół gwizdka?

Obecnie działające sieci 5G w Polsce wykorzystują wariant NSA (non standalone), w którym tylko część radiowa oparta jest na technologii piątej generacji. Rdzeń sieci nadal bazuje na infrastrukturze LTE, co łatwo potrafi prowadzić do powstania wąskiego gardła, znacząco ograniczającego możliwości. W takim wariancie opóźnienia w sieci wahają się między 5 a 20 milisekund – wynik bardzo dobry w warunkach domowych, ale zupełnie niewystarczający do zastosowań krytycznych.

Orange

Rozwiązaniem ma być 5G SA, czyli architektura standalone – kompleksowe rozwiązanie, gdzie zarówno część radiowa, jak i rdzeń sieci działają w standardzie piątej generacji. Orange prowadzi w tej chwili testy tego wariantu, korzystając w tym celu z technologii chmurowej CloudReady, która zastępuje fizyczne serwery w centrach danych. Dzięki temu zasoby niezbędne do zarządzania siecią mogą być automatycznie skalowane do aktualnego zapotrzebowania. W praktyce oznacza to koniec problemów z przeciążeniami sieci podczas masowych imprez, gdy tysiące osób jednocześnie próbuje udostępniać zdjęcia i filmy – system samodzielnie przydziela dodatkową moc obliczeniową do obsługi ruchu (zarządzanie sesjami danych, przydzielanie adresów IP)

Jedną z podstawowych zalet nowej architektury ma być radykalne zmniejszenie opóźnień. W dotychczasowych rozwiązaniach za zarządzanie ruchem odpowiadał w Orange rdzeń sieci rozmieszczony w największych miastach Polski – często w odległości kilkudziesięciu, a nawet kilkuset kilometrów. 5G SA pozwala na znacznie większą decentralizację rdzenia i przeniesienie elementów sieciowych blisko użytkowników końcowych. Przy gęstej sieci stacji 5G i przetwarzaniu brzegowemu dane już nie muszą pokonywać setek kilometrów do centralnych serwerów, co pozwala zmniejszyć opóźnienia do wartości poniżej jednej milisekundy – a co za tym idzie, przystosować sieć do zastosowań, w których czas jest krytyczny (zdalne sterowanie pojazdami, operacje chirurgiczne na odległość, a nawet płynna gra w chmurze).

Czytaj też: Słuchawki do spania, które nie wymagają baterii? Brytyjski startup już nad tym pracuje

Wynajmij sobie własną sieć w Orange

5G SA w Orange wprowadza również slicing sieciowy – technologię pozwalającą na wydzielanie dedykowanych fragmentów sieci o gwarantowanej jakości – gdy urządzenie klienta będzie łączyć się z siecią, to w kanale radiowym zestawione będą dwa niezależne kanały w warstwie IP, główny, służący do podstawowej komunikacji i drugi, awaryjny.  Jeśli pierwsze połączenie sieciowe z jakiegoś powodu znika, to drugi kanał jest w natychmiastowej gotowości do przejęcia komunikacji.

Orange

W praktyce oznacza to możliwość stworzenia prywatnej sieci mobilnej dla konkretnego zakładu produkcyjnego, szpitala czy centrum logistycznego w standardzie URLLC (ultra reliable low latency communication). Taka sieć działa niezależnie od ruchu w sieci publicznej, zapewniając stałą jakość połączenia o wysokiej niezawodności i ultraniskich opóźnieniach.

Najbardziej obiecujące zastosowania dotyczą sektorów, gdzie niezawodność decyduje o bezpieczeństwie. W przemyśle automatyzacja wymaga natychmiastowej komunikacji między maszynami – każde opóźnienie może skutkować wadliwym produktem lub uszkodzeniem sprzętu. W medycynie sieć o takich parametrach pozwala na zdalne sterowanie robotem chirurgicznym z miejsca odległego o kilkaset kilometrów od pacjenta. Do głowy przychodzą oczywiście także zastosowania z pogranicza cywilnych i wojskowych.

Usprawnimy to panu hurtowo

Jako się rzekło, Orange rozpoczął właśnie testy 5G SA. Prace prowadzone są nad modelem dual core – nowa sieć rdzeniowa obsługuje wtedy zarówno 5G, jak i część funkcji sieciowych 4G. To rozwiązanie pozwala na zwiększenie pojemności sieci LTE bez konieczności alokowania dodatkowych częstotliwości i pewnie właśnie to odczujemy jako użytkownicy w pierwszej kolejności – pełne wdrożenie architektury 5G SA w całym kraju potrwa z pewnością parę lat.